Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę zmian.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4966
Komentarzy: 31
Założony: 1 lipca 2016
Ostatni wpis: 7 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ZmotywowanaNaNaNaNaNaNa

kobieta, 34 lat,

167 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 października 2016 , Komentarze (4)

Pisze z dość sporym opóźnieniem, wszystko dlatego, że wylądowałam ( po raz kolejny) w " świecie" bez sieci. 

2 ostatnie dni głodu były dla mnie trudne, ale nie bardzo męcząco. Postanowiłam przerwać głodówke, ze względu na wyniki jakie zrobiłam. Sladu po cyscie na jajniku BRAK!:)) Oba jajniki mam tej samej wielkości i wszystko jest super:) Lekarz był w totalnym szoku. Inne badania, które zrobiłam, to te z krwii. Tutaj już nie było kolorowo. Wszystko z winny tarczycy. Spodziewałam się tego. Głodówka z rególy ją rozlegulowuje totalnie, jeśli masz jakieś problemy. Teraz mam w planach ja podkurować, tak, żeby znowu móc brać malutką dawkę leku. Cieszę się bardzo z rezultatu głodówki, właśnie taki miałam cel.Warto było. 

Jest rzecz na którą głodówka mi ie pomogła, pewnie była za krótka - migreny. Dziś w nocy dorwał mnie atak, tak owej, myślałam, że wybuchnie mi głowa, totalna niemoc itd. Na szczęście, leki na mnie działają i są moim zbawieniem. 

Wychodzę z głodówki bardzo powoli, wszystko wg zaleceń. Czuje się świetnie, mam mnostwo energii i chęci do wszystkiego. Wychodze z niej miedzy innymi, na " diecie " if. Znacie? Zaleca się około 16 godzinna przerwe miedzy posilkami, tak wiec nasz organizm jeszcze troche gloduje. U mnie dziala to super. I tak nie jestem glodna, jem dla smaku, wiec wytrzymac ze sniadaniem do 11 to zaden problem:) Nie wiem jak długo będe trzymala sie tego planu godzinowego, to raczej tymczasowe, ale napewno bedzie trwalo jeszcze przez ponad tydzien, czyli czas, ktory bylam na glodowce. 

Pozdrawiam!

29 września 2016 , Komentarze (5)

Wczoraj byłam tak zajeta, ze kiedy wrocilam do domu, nie starczylo mi juz sil, zeby tutaj cos naskrobac, padlam jak mucha. To nie wynik glodowki a pory o ktorej sie kladlam, bylo po 24 zwykle chodze spac w okolicach 22. 

O zmianach w moim organizmie moge powiedziec tyle, ze ustaly zawroty glowy, mialam je codziennie gdzies tak do 9 dnia. Teraz wstaje rano i nie czuje sie ani slabo ani zle ani nie kreci mi sie w glowie. Jest to dla mnie super, bo bardzo mi to przeszkadzalo. 

Moj Tato, ktory mi towarzyszyl podczas glodowki, dzisaj juz zaczal pic soki. 10 dni dla niego to naprawde duzo. Czul sie juz slabo, nie mial energii itd. Przypuszczam, ze moze wynikac to z faktu, ze ma duzo wieksze zapotrzebowanie energetyczne ode mnie. Ma praktycznie same miesnie, jest wysoki. Podczas tych 10 dni stracil 11 kg. Niewiarygodnie duzo. Dzis juz pije soki i naprawde lepiej sie czuje. 

Natomiast ja probuje wytrzymac chociaz 14 dni, choc w mojej glowie jest mysl o 21 dniach, bardzo zalezy mi na tym, zeby ta glodowka byla kompletna i zdzialala cos  w moim organizmie, a boje sie, ze na wszystkie moje dolegliwosci 14 dni to za malo. Prawdopodobienstwo, ze w przeciagu kilku najblizyszych lat, odwaze sie to powtórzyć jest bardzo nikle. Przypuszczam nawet, ze jesli pomorze mi ona na moje dolegliwosci chorobowe, to na drugi taki czas glodowania zdecyduje sie tylko wtedy gdy przyjda nowe. Dla mnie glodowka to meczarnia. Nie jestem glodna, nie to mam na mysli. Jednak mam ciagly kontakt z jedzeniem i mam wielka ochote na warzywa i owoce, na jakies pyszne dania z kasza i ryzem. Przerazajaca jest mysl, ze przez dosc dlugi okres czasu nie bede mogla sobie na nie pozwolic. Czuje ogromny zal, ze trace te wszystkie dania z dyni i np z aronii na ktore jak bede wychodzic z glodowki moze byc juz za pozno. Dlatego watpie, zebym nie bedac pod presja choroby zdecydowala sie powtórzyc cos takiego. 

Nie obiecuej sobie, ze wytrzymam te 21 dni, byc moze zakoncze calosc w niedziele. Nie wiem. Zobacze jak bede sie czula, jak znosi to moja psychika i pragnienie.  

27 września 2016 , Komentarze (1)

Hej:) 

dzien minal szybko, zawsze tak mam kiedy wracam na chwilke do Polski:) Ciesze sie, bo dzieki temu glodoka jest dla mnie latwiesza. Dzisiaj obylo sie bez wiekszych problemow, jedynie doskwiera mi cos takiego jak cisienie  wlewym uchu. Nie wiem jak to nazwac, czuje sie jak podczas lotu, zatkane ucho. Czasem pomaga zmiana pozycji, ale nie zawsze. Nie mam najmniejszego pojecia o co chodzi, czy powoduje to glodowka czy to zbieg okolicznosci. Jak myslicie ? 

Samopoczucie ok, naprawde daje rade, choc czesto mam zachcianki; zjadlabym to, zjadlabym tamto. Na szczescie zachcianki dotycza glownie zdrowych rzeczy :) Czyli jak juz bede wychodzic z glodoweczki to bede mogla je sobie podjesc :) 

26 września 2016 , Komentarze (1)

Hej, 

dzisiaj jestem okropnie zmeczona, wiec bedzie krotko. Samopoczucie ok, bez wiekszych wachan nastrojow ani bolow czegokolwiek. Zauwazylam, ze jestem zdecydowanie bardziej asertywna i pewniej wypowiadam swoje zdanie. Podoba mi sie to! :) 

Niestety aktywnosc fizyczna, dzis minimalna, az wstyd mowic, wiec nie mowie:P Z dobrych rzeczy, udalo mi sie wyskoczyc na saune. Byla to dluzsza wizyta. Dosyc meczaca. I udalo mi sie kilka razy porzadnie spocic, co na glodowce nie jest latwe, wiec podejrzewam, ze moze oczyszczanie pojdzie przyjemniej:) 

Nie czuje zadnych symptomow przelomu kwasiczego, ale mam nadzieje, ze szybko nastapi. 

Sciskam i dobranoc 

25 września 2016 , Komentarze (2)

Hej, początek dnia był dla mnie trudny, miałam niskie ciśnienie 98/77. Nie martwi mnie to, bo wiem, że jest to standard przy głodowaniu, ale jednak było mi ciężko w ciągu dnia. Jedyna aktywność na jaką się zdecydowałam to poranna gimnastyka i spacer około 6 km. Uważam, że zdecydowanie za mało się ruszam. Od poniedziałku, jadę w rodzinne strony, na wieś. Myślę, że tam się rozmuszam. Może to zmęczenie też dotyczyc miesiączki, myślę, że ona może mieć na to spory wpływ. Dziś nie dokuczaly mi żadne bóle. Jedyny przykry element to, to że podczas spaceru, często musiałam przystawac i odpoczywać. Bardzo szybko się męczę. Liczę, na to, że po przełomie kwasiczym troszkę się to poprawi. Zimna już nie odczuwam, jedynie w konczynach, ale jest to do zniesienia. Na dziś to tyle,naprawdę prawie cały dzień spędziłam w domu, wiem, że jest to nie zdrowe... Będę się starała nad tym pracować:)

24 września 2016 , Komentarze (3)

Hej:) 

Dzisiaj podobnie jak wczoraj, czuje się super. Co prawda w ciągu dnia bywało tak, że czułam się gorzej, ale to raczej ze względu na fakt, że dzisiaj rano dostałam okres. Zazwyczaj dla kobiet pierwszy dzień nie jest przyjemny. Nie dokuczaly mi bóle większe niż zwykle, więc było do zniesienia:) Dzisiaj również odczulam  ból związany z glodowka, jak sadze: w zeszłym roku, miałam kontuzje mięśnia "lopatkowego" i w ciągu dnia, przez około 2 -3 godziny, czułam się tak jak podczas tamtej kontuzji, ciężko nawet było mi podniesć kubek, jednak wszystko ustąpiły.  A być może powoli zaczyna się już proces leczniczy:)) Jej, byłoby cudownie !:) 

Zimno na tym samym poziomie co wczoraj, czyli do zniesienia.Podobnie z uczuciem głodu, zapomniane. Jest to bardzo pomocne, ponieważ przez pierwsze 3 dni byłam stałe głodna i ciężko było mi skupić swoje myśli, na czymś innym niż jedzenie. Póki co nie mam żadnych boli głowy, bardzo mnie to cieszy.

Jak codziennie zaliczyłem też spacer, nie dlugi, okolo 5km, ale dość szybko się męczę, więc naprawdę wydaje mi się to wystarczające.  Oczywiście z aktywności fizycznej, jeszcze poranna gimnastyka. Wszystko jest w jak najlepszym porządku.  

Zastanawiam się nad tym przełomem kwasiczym, podobno do 10 dnia powinien się pojawić.  Zobaczymy, jak narazie nie odczuwam żadnych symptomów.  

Miłego wieczoru ! 

23 września 2016 , Skomentuj

Ach, dziś był chyba mój najlepszy dzień na gładzie.  Czułam się od rana fantastycznie. Miałam sporo energi i co ważne chęci również:) 

Od rana gimnastyka, ćwiczenia i spacer, potem troszkę odpoczelam, następnie jakieś zakupy i kolejne później:) Nie przeszkadza mi chodzenie do sklepów z pożywieniem. Nie jest to dla mnie najmniejszy problem;) Chciałabym w każdym kolejnym dniu głodowania, czuć się jak dziś!:) 

Ostatnio zapomniałam wspomnieć, o tym, że zauważam osłabienie mięśni kręgosłupa.  Trudniej mi utrzymać wyprostowana sylwetke, częściej się garnie. Ale pracuje nad tym. Innych, stałych dolegliwości nie zauważam.  Nawet moje marzniecie jest już na troszkę mniejszym poziomie, chyba organizm musiał się przystosować do nowego sposobu czerpania energi:) 

Dobranoc :) 

22 września 2016 , Skomentuj

Hej!:) 

Początek dnia był dla mnie ciężki, trudno mi sie wstawało, miałam ostre zawroty głowy, ale kiedy zrobiłam poranna gimnastyke, od razu bylo mi lepiej:) 

Przed 12 wyruszyłam na długi spacer, myśle ze bylo to okolo 8km:) Wymeczyl mnie tak strasznie, ze kiedy wrocilam to polozylam sie spac. Przespalam ponad 2 godziny:P  Nie wiem czy takie zmecznie to standard, mi towarzysz, ale nie przeszkadza mi to, do poki moge sobie pozwolić na sen w trakcie dnia. 

Nie odczuwam juz silnie glodu. Praktycznie w ogole nie czuje sie glodna. Jedynie kiedy nachodzi mnie ochota na jakas potrawe, wtedy przypomina mi sie, z nie jem. 

Dzis znowu mialam sen o tym, ze jem. Ciekawe, musze poczytac na ten temat. 

Zobaczymy jak bedzie jutro:) Jestem przeciekawa ! 

Pozdrawiam Was cieplutko:) 

21 września 2016 , Komentarze (1)

Dziś dzień minął mi całkiem szybko i przyjemnie. Dobrze dziala na mnie to, kiedy mam sporo zajęć, a dziś właśnie tak było. Dlatego tak bardzo nie dokuczał mi głód ani zimno:) Zimno owszem odczuwałam, ale można temu zapobiec, chodziłąm dzisaj w dwóch sweterkach i płaszczyku:))

Moje samopoczucie w szczegółach, zawroty głowy, pojawiajace sie przy szybszym wstawaniu oraz uczucie zimna. To dwie największe dolegliwości jakie odczułam do tej pory. Więc póki co nie jest źle. Inna rzecz o, której warto wspomnieć to sny. Sni mi się, że jem. Ze jem w wielkich ilościach, a potem płaczę żałując, że tyle dni na nic i że napewno sie nie wyleczylam. Na szczescie to tylko sny, mam nadzieje, ze unikne takiej sytuacji w realnym zyciu :) 

Dzis tez udało mi sie znaleść czas na krótki spacer, muszę przyznać, że jest to dla mnie wyzwanie. Bardzo szybko się męczę, co chwilkę łapie mnie kolka. Ciężko mi się oddycha. Różnice w łatwości oddychania widzę juz od 2 dni, jest delikatna, ale zauważalna. To ponoć normalny stan, więc nie panikuje:) 

Na dziś tyle. Pozdrawiam ! 

20 września 2016 , Komentarze (1)

Dzisiaj dzień mija mi na spokojnie. Jestem na zwolnieniu lekarskim, więc nie mam żadnych obowiązków. TRochę to zle, bo dłuży mi się dzień. Dziś od rana marznę a i pogodę mamy deszczową ( choc nie pada), dlatego poki co nie bylam na spacerze. Za 2 godzinki, czekam mnie dłuższa podróż autem, wiec chociaż tyle :)) 

Samopoczucie w normie, ciśnienie ok, spadków energii nie czuje, jedyne co mi dokucza, to zimno.Jest mi cały czas zimno. Liczę na to, że z czasem się to ustabilizuje. 

Milego dnia !