Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

23 lata Południowa Polska || Północna Anglia || Kocham jedzenie a ono mnie krzywdzi :<

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11827
Komentarzy: 200
Założony: 25 października 2016
Ostatni wpis: 25 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mikroblogerka

kobieta, 31 lat, Katowice

169 cm, 60.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 listopada 2016 , Komentarze (4)

Hejka,
@ chyba w końcu puszcza. Wczoraj z jej powodu na wadze było 66,4, więc prawie pół kilo więcej niż utrzymywane przeze mnie od kilku dni 66.. dzisiaj na szczęście pokazała franca 65,8 ;-) Oby tak dalej, nie chcę już widzieć tego 66, uszami mi wyszło!!
Mimo to czuję się jakaś opuchnięta. Zaczynamy listopad - miesiąc bez słodyczy. Mój chłopak ochoczo przyłączył się do wyzwania, zobaczymy jak nam pójdzie ;-)


30 października 2016 , Komentarze (2)

..wcina sobie właśnie mój chłopak. Ja już ćwiczę przed listopadowym detoksem i nawet nie patrzę w tamtym kierunku. Słyszę tylko jak chrupie, chrupak jeden. Sprzedają te rurki w Lidlu w UK w takim śmiesznym opakowaniu w ludowy wzorek z napisem POLISH TASTE - Wafer Rolls. Dupa tam, a nie polish taste, toż te wafer rollsy Polski na oczy nie widziały. Dla mnie dzisiaj tylko kawka z kokosowym.

.

Przyszła @. Waga pół kilo w górę :< Mam nadzieję, że za kilka dni wszystko wróci do normy, bo tak bardzo bardzo baaaardzo chciałabym już to 65 ;c

29 października 2016 , Komentarze (5)

Hejka,
Dzisiaj wolne od kołchozu i tak sobie poprzeglądałam stare zdjęcia ze szczupłych czasów.. Odkryłam nowe pokłady motywacji do odchudzania. Wpadłam na pomysł, że zrealizuję wyzwanie - miesiąc bez słodyczy. A konkretniej tym miesiącem będzie listopad, idealny detoks przed grudniem, który jak wszystkie wiemy jest miesiącem KRYTYCZNYM dla diet ;-) Wyzwanie oznacza rezygnację z ciasteczek w cheat daye.

Na wadze bez zmian - 66,1 kg. Czuję się jakaś ociężała. 

28 października 2016 , Komentarze (4)

..jak za pierwszym razem kiedy pomyślałam, że jestem gruba." (ciasteczka)

Takie słowa kiedyś wyczytałam w czeluściach Internetu i już tak zostały w mojej głowie. 
Na wadze 66,1 :/ Kręcę się w kółko. Niech już ta @ przyjdzie i miejmy to za sobą!

27 października 2016 , Komentarze (5)

Hejka,
Zaobserwowałam niepokojącą rzecz - moja samoocena i postrzeganie siebie jest silnie sprzężone z widzi mi się mojej wagi podłogowej. Wystarczy, że pokaże 100g mniej i już czuję się bombowo - szczupła, pewna siebie i silna. Normalnie szał. A ostatnio waga trochę podskoczyła - jakieś pół kilo, przed okresem chyba - od razu skrzydełka mi opadły i już widziałam w lustrze grubaskę. Dodajmy do tego PMS i katastrofa gotowa - groza, depresja i niemoc. Muszę się ogarnąć, bo to niebezpieczne, tak się utożsamiać z cyferkami. To trzeba z dystansem.

Dzisiaj na wadze 66,0. Czyli już 4 kg w dół od 1 września. :-) Celebruję mały sukces. 
Plan - utrzymać 66 do końca października. 

Ostatnio wyglądam tak:

26 października 2016 , Komentarze (4)

Hejka,
Za kilka godzin znowu do pracy, po jednodniowym wolnym. Humor nie specjalny. Nie znoszę tej pracy, typowa fizyczna harówka. Jedyne co jest w niej zaakceptowania to.. kasa. Z czasem jednak człowiek dochodzi do momentu w którym zaczyna rozumieć, że kasa to nie wszystko i prócz niej przydałoby się jakieś poczucie sensu i satysfakcji. Czuję, że stać mnie na więcej. 

Na wadze 66,2. 

25 października 2016 , Komentarze (6)

Hej,
Witajcie Vitalijki. Te pierwsze wpisy są chyba najgorsze. A właściwie drugie w kolejności zaraz po ramce "o mnie". Wpatruję się w to bezczelne okienko (jeszcze z gwiazdką było, że obowiązkowe!) i z przerażeniem dochodzę do wniosku, że nie wiem. Nie wiem co tam wpisać. O czym to świadczy? Najwyraźniej nie wiem kim jestem. 

Albo mój mózg jest już tak otłuszczony, że żadna myśl nie ma ochoty się tam pojawić. Albo po prostu lwią część tego, co odpowiada za kreatywność i samoświadomość człowieka pochłonęła w moim wypadku pizza. Pizza pizza pizza. 

Tak czy owak - cześć wam. Postanowiłam, że może będę tutaj uwieczniać moje postępy w odchudzaniu i trochę prywaty. Na wadze dzisiaj 66,4. Za oknem bura Anglia. A jeszcze kilka dni temu było tak: