Hej. Wczoraj nie miałam jakoś czasu i weny pisać. Chociaż dzień zaliczony dobrze. Jedzenie ok. Porcje policzone. Wyszło 1600 kcal.
posiłki.
nie zrobiłam tylko foty śniadania ale było bardzo podobne tylko jajka w formie Jajecznicy.
A dziś byłam znowu u dentysty. Kolejne czyszczenie miejsca po zębie, założył opatrunek. Znowu nie mogę gryźć w sumie nadal nie mogę. Ale mówił że się powoli goi także jeszcze trochę się po męczę z tym.
moje dzisiejsze posiłki
były dwie kawy z mlekiem i jeszcze chyba kolacja będzie zobaczymy.
poki co mam 1300 kcal
/////
moja kolacja
i bilans na koniec dnia
a jeżeli chodzi o to co w temacie że wróciłam do podstaw to dużo sobie myślałam w czym jest problem. Z tym moim jedzeniem. Przecież kiedyś jadłam normalnie i nie było tak. I chyba już wiem ! Olśniło mnie!!! Ja od dziecka od zawsze jadłam często a mało... jak zaczynałam jakieś diety to było 5 posiłków co 3 godziny bla bla bla... ale po tem tzn od dwóch lat weszły internety i mądrości ludzi z ekranu. I wszystkie rady które usłyszałam zaczynałam stosować.
A to jedz 3 duże posiłki
Pij kawę czarna
A to nie jedz 16 godzin (IF)
Ćwicz na czczo
Nie jedz po 18...
Odstaw weglowodany. Itp... a efekt ? U mnie napady glodu obżarstwa. I dlatego postanowiłam jeść 5 razy. Tak 5 razy. W rozbiciu na posiłki 3 po 350/400 kcal plus dwa po 200 kcal = 1450/1600 kcal. i zostaje mi 150 kcal zapasu na jakiś grzech czy coś tam jakbym nie policzyła dobrze. Wczoraj tak zjadłam. Było super. Dziś prawie się udało z tym że przesunęło mi się śniadanie bo dentysta. Jutro znowu tak. I może w końcu odzyskam kontrolę nad sobą sama i swoim jedzeniem.