Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wrzesień 2016 - 67 kg /// Lipiec 2017- 72,5 kg - zaszłam w ciążę //// Kwiecień 2018 - 94.5 kg - poród CC. /// Grudzień 2018 - 79,5 kg - jestem w ciąży //// Wrzesień 2019 - 97 kg - poród CC // Kolejne podejście do odchudzania...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 151813
Komentarzy: 3458
Założony: 27 marca 2017
Ostatni wpis: 26 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakrecona_zona

kobieta, 34 lat, Lublin

161 cm, 87.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 67 kg na 35 urodziny. (17.08).

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 stycznia 2024 , Komentarze (7)

Piszę bo czuję że jest ciężko. Dzień pierwszy ale wcale nie jest lekko. Zjadłam śniadanie. O 8:30 jajka z chlebem i ogórki. Byłam syta. Wypiłam czarną kawę o 10.00 wcześniej pół godz odsniezalam taras na dworze. O 13 obiad - drobiowy kotlet warzywa z patelni i duża porcja surówki z kiszonej kapusty. Odebrałam dzieciaki z przedszkola i wypiłam o 15:00 druga kawę czarna bez niczego. Do kolacji jeszcze 2 godz a ja czuję że zaczynam myśleć o czymś słodkim. Wcale nie jestem syta. Już bym coś zjadła. Ale muszę wytrzymać. Bo jak zacznę skubać to nic z tego nie będzie... Muszę wytrzymać do kolacji. Biorę się za jakieś ćwiczenia dla zabicia czasu... 


15 stycznia 2024 , Komentarze (5)

Hej! Witam Was w ten wietrzny zimowy poranek. Wyspałam się. Wczoraj przed snem wypiłam filiżankę ciepłej wody z łyżeczką miodu. W efekcie nie jadłam w nocy. Wstałam przed 6 rano. Wypiłam czarną kawę - kolejna zmiana mojego nawyku. Do tej pory piłam z mlekiem. Zawiozłam dzieciaki do przedszkola i wróciłam do domu. Biorę się za porządki. Pranie, obiad. I mam w planie zrobić 20 min na pośladki i uda. 

Plan menu na dziś:

1 śniadanie  3 jajka łyżeczka masła chleb razowy dwie kromki kiszonki plus banan 

2. Obiad - tu jeszcze myślę.... 🤦

3. Kolacja kasza manna z malinami i skyr naturalny. 

Miłego dnia ! 


14 stycznia 2024 , Komentarze (11)

Hej. Dziś stanęłam na wagę 85.75 kg !!!!! 

Trzeba wymówki odłożyć na bok i wziąć się za siebie. Bo za rok będę mieć 100 kg ! 

to już nie są względy estetyczne tu już chodzi o zdrowie. Mam małe dzieci. Dla nich muszę być zdrowa. Przede wszystkim zdrowa. 

tak wiec zaczynam walkę od nowa. Nie wiem czy tym razem coś z tego wyjdzie chciałabym. Ale wiem że będzie ciężko. Osobie z zaburzeniami nie jest łatwo ogarnąć zdrowa michę.

Okres świąteczny minął mi na skubaniu przy stole i objadaniu się w nocy gdy wszyscy spali. Gdzieś musiałam uzupełnić braki w jedzeniu. Niestety przy stole wstydzę się jeść na równi z innymi. Robić sobie dokładki. I biesiadować. Zwykle nałożyłam raz i dziubałam to na talerzu. A że większość spotkań rodzinnych była u mnie w domu ( 10-12 osób ) to co chwilę wstawałam usługiwać. A to herbata a to czysty talerzyk a to wstawić zmywarkę w międzyczasie itp. efekt mam na wadze. 

OD tygodnia już ćwiczę powoli. Po 20 min na nogi i pośladki i dwa razy stepper zaliczyłam. 

Niestety cały listopad i grudzień upłynął mi pod znakiem choroby i antybiotyków. Okropnego kaszlu urazu pleców zerwanego mięśnia i zebranego płynu w płucu. Gdy już mi przeszło to złapały mnie zatoki i okropny katar już dwa tygodnie. Tak to jeszcze nie chorowałam... Z tego powodu ambitniejsze treningi nie wchodzą w grę. Chociaż z moja waga to podskoki nie były by wskazane. 

Rozpisałam sobie dietę tzn posiłki i porcje. Zobaczymy. 






8 czerwca 2023 , Komentarze (8)

Hej. Waga z dziś 82.7 kg

Powoli w dół. Od kilku dni żyje na sałacie. Tyle mam jej w ogrodzie że jem ciągle w ilościach bardzo dużych jak królik 🤣 🐰 

Wewnetrznie u mnie lepiej. 

Kroki z ostatnich kilku dni 18/16/9/13/15/17

1 czerwca 2023 , Komentarze (6)

Hej. Waga z dziś 83.2 kg. 

okres trwa. 

hormony szaleją. Nerwy w strzępach. Wszystko mnie drażni. Łzy co chwilę w oczy mi się pchają. 

Dieta? Coś idzie. Nie jem ponad stan. Nie jem w nocy. Taki plus. 

Kroki 16/18/17/16 tys. Z ostatnich kilku dni. Dużo. 

29 maja 2023 , Komentarze (3)

Godz 6.00 wstałam.

Kawa czarna

8:30 - skyr pitny Piątnica waniliowy 

11:20 2 kanapki z sałatą i twarożkiem z rzodkiewką

14:30 zupa krupnik kawa z mlekiem 

17:00 owoce jabłko banan

19:40 2 kanapki z sałatą i twarożkiem. 

kroki 15 tys

woda 2 l 

Twarożek - ser biały chudy rzodkiewka (swoją z ogródka ) piwosz sól dwie łyżki śmietany. 

29 maja 2023 , Komentarze (4)

Hej. Waga z dziś 84 kg. Jestem przed okresem. Opuchnięta się czuje. 

Weekend spędziłam u mamy. Było kilka grzechów. Ale bez wyrzutów sumienia. Już wróciłam do domu. Skupiam się na sobie. Mam w głowie kilka przemyśleń. Kilka może "pomysłów " na siebie. Zobaczymy. Powiem krótko idzie nowe. Czy lepsze? Okaże się. Mam nadzieję że pogodzę się sama ze sobą i ta burza która się we mnie toczy w końcu się skończy.... 

Miłego dnia.  Wrócę za kilka dni. Pozdrawiam :) 

26 maja 2023 , Komentarze (11)

Hej. Dziękuję za takie wsparcie za wszystkie komentarze. Za próby postawienia mnie do pionu. Muszę jednak coś wyjaśnić. Może nie wyraziłam się dostatecznie jasno. Pisząc że odpuszczam mam na myśli to ciągle kontrolowanie. Kroki spalone kalorie liczenie pisanie zaznaczanie. Presja że zjadłam za mało za dużo że źle... Wyrzuty sumienia gdy nie zrobiłam treningu... Narzuciłam sobie jakąś presję i zatraciłam się w tym. A efektów nie mam z tego. Nie chce rzucić się na czekoladę i nie zdrowe jedzenie bo nie chce ważyć 150 kg. Chce jeść zdrowo. Trzymac michę ale tak naturalnie. Chce ja mieć kontrolę nad jedzeniem a nie jedzenie nademną. 

Na vitalii zostanę chociaż wpisów u mnie mało. 

chcę ćwiczyć ale żeby było to takie naturalne z chęcią a nie z musu bo muszę schudnąć. Chce cieszyć się ze zjedzenia kawałka ciasta do kawy w niedzielę a nie wyrzucać sobie że zjadłam słodkie. Chcę po prostu zacząć cieszyć się z tego wszystkiego co mam a nie ciągle się przejmować kilogramami stresować się kolejnym pomiarem wagi. 

Mam nadzieję że wyraziłam się jasno. 

26 maja 2023 , Komentarze (17)

Hej. Ciągle to samo. Waga +/- 1 kg. Ale stoi w miejscu. Wymiary też bez większych zmian. Mam dość. Odpuszczam totalnie. Przestaje liczyć kalorie. Przestaje monitorować co jem. Ile pije. Przestaje się tym wszystkim przejmować. Nie schudnę. Pogodziłam się z tym dziś. Nie wiem. Może kiedyś tu wrócę. Może kiedyś odezwę się lżejsza. Chociaż o kilka kg. Póki co muszę nabrać dystansu. Skupić się na innych aspektach mojego życia. Pójść do ginekologa. Zrobić sobie badania krwi. Zapisać syna na szczepienie. Szykować się na sezon przetworów. Mam tego trochę. Odchudzanie odpuszczam. Zmęczona jestem tym ciągłym rozczarowaniem. Pije wodę. Robię kroki. Ćwiczę.  Jem 1700-1800 kcal. Czyli tyle ile mi wyliczają wszystkie kalkulator w internecie a waga i tak pokazuje swoje i nie spada.... To wszystko bez sensu. 

17 maja 2023 , Komentarze (4)

Hej. 

zjedzone dziś 1750 kcal 

woda 3 l 

trening - stepper 50 min spalone 380 kcal 

kroki 13 tys - 680 kcal 

dzień na plus 💪