Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wrzesień 2016 - 67 kg /// Lipiec 2017- 72,5 kg - zaszłam w ciążę //// Kwiecień 2018 - 94.5 kg - poród CC. /// Grudzień 2018 - 79,5 kg - jestem w ciąży //// Wrzesień 2019 - 97 kg - poród CC // Kolejne podejście do odchudzania...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 151578
Komentarzy: 3456
Założony: 27 marca 2017
Ostatni wpis: 22 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakrecona_zona

kobieta, 34 lat, Lublin

161 cm, 87.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 67 kg na 35 urodziny. (17.08).

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2023 , Komentarze (7)

Hej. Weekend dobiega końca. Był miły mimo że synuś ma swój bunt i trzeba z nim jak z jajkiem 🤦 z mężem trochę gadałam wytłumaczyłam to i owo i o dziwo trochę zrozumiał i obiecał spuścić z tonu... Zobaczymy. Wczoraj po południu pojechałam sama do miasta na małe zakupy. Mąż z dziećmi został. Nic szczególnego nie musiałam kupić ale musiałam się wyrwać. Bez pośpiechu itp. wypiłam kawkę było mi dobrze. Dziś luźny dzień. Cały w domu. Na obiad do teściów także nie musiałam nawet gotować. Mąż z dzieciakami sporo siedział także ja miałam czas dla siebie. Wieczorem zrobiłam trening :) 

Jeżeli chodzi o dietę to dobrze. Posiłki ok bez podjadania Dziś wyszło 1700 kcal.

kroki 9 tys dziś mało ale to nic wczoraj miałam ponad 14 tys. 

woda 2.5 l 

Dobrej nocki 

5 maja 2023 , Komentarze (18)

Hej. Dziś od rana dzień na pełnych obrotach. Noc była też masakra bo młodszy syn pół nocy jęczał że chce iść na dwór... A od 5 rano płakał bo chce iść na huśtawkę... Przechodzi to samo co starszy syn jakieś 2 lata temu... Bunt... Ehh. Ciężkie dni będą teraz. Dziś też o wszystko krzyk. Płacz bo nie to nie tamto bo odkurzyłam dywan a on chce śmieci i tak w kółko. Także ciężko dziś było. Ale rano zawiozłam ich do przedszkola, potem zakupy w biegu zjadłam bułkę chałkę kawałek i banana poszłam w pole potem szybka kawka i koszenie trawy. Znowu w biegu zjadłam kromkę chleba z masłem i banan i po dzieciaki. Potem obiad pierogi z mięsem i popołudnie już ciągle awantury z synem.... Kolacja dwie kanapki z pasztetem. Wszystko policzone i wyszło 1700 kcal. 

Woda 2.5 l 

kroki 16 tys. 

Jeżeli chodzi o męża to jest on ciężkim przypadkiem. Macie dużo racji. Powiedziałam mu żeby nie winił mnie za wszystko bo sam też mogły się bardziej zaangażować. Ale jakoś nie zareagował. 

Wróciłam do tabletek od psychiatry.... 

Musze się wybrać do ginekologa bo dziś dostałam okresu w 23 dniu cyklu a moje cykle trwały średnio 28-30 dni. Więc coś się nie dzieje dobrze... I stąd moja waga tak się wahała w tamtym tyg. 

4 maja 2023 , Komentarze (19)

Hej. Zacznę od wczorajszego dnia. Zaczął się nawet dobrze. Święto wolne mąż w domu. W południe wybraliśmy się z dzieciakami do kina na ulubiona bajkę Kicia Kocia 🤣 było miło. Dzieciaki zadowolone. Potem awantura z mężem bo syn się awanturzył i oczywiście to moja wina bo się źle nimi zajmuje itp... bo bajki itp. było mi mega przykro bo już się zaczął czepiać że nie sprzątnięte jak by chciał bo ja zmęczona bo to bo tamto. Mamy cichy dzień dziś. Wczoraj też nie gadałam z nim. Jest mi przykro. Znowu to samo. On by chciał żeby dzieci były idealne grzeczne ciche jak on jest w domu żeby się jaśnie pan nie musiał denerwować. A że ja mam nerwy w strzępach to jego nie obchodzi... 

Dziś rozmawiamy tyle o ile. W sumie wcale. Nie mam zamiaru się do niego przymilać. Przesadził. W aucie też ciągle mnie upominał - ja kierowałam. Nie lubię jeździć z nim i kierować... Okropnie się czepia o wszystko. Jakbym miała prawko od wczoraj.... 🤦 

Dieta ok.

woda 2 l 

kroki 14 tys. 

4 maja 2023 , Komentarze (2)

Waga z dziś 82.6 kg. 

3 maja 2023 , Komentarze (14)

Hej. Jak w tytule. Kręcę się w koło. Co spadnie to wróci. Ten tydzień był dobrym tygodniem trzymałam michę piłam wodę. Robiłam średnio 12-13 tys kroków dziennie i co i efekt taki że w sumie jest to samo. 

Powoli mam dość.... 

bez odbioru.

1 maja 2023 , Komentarze (8)

Hej. Waga dziś 83.1 kg....

Dzis dzień zaczął się koło 5 rano. Mąż mnie obudził. Ehh ta męska chcica z rana 🤣 no ale ok było miło :) potem wskoczyłam na matę i zrobiłam trening 35 min cardio Moniki. Pot się lał :) 

Standard dzieciaki ogarnąć śniadanie i w sumie cały dzień na dworze. Taka ładna pogoda była. Efekt tego taki że na liczniku 15 tys kroków 💪 

Kalorie dnia tak 

a tak wyglądało moje śniadanie 

Woda 3 l :)

Kaszel mnie męczy. I ogólnie czuje się taka trochę chora ale jakoś przetrwałam dzień. Po południu z dzieciakami byłam chwilę w domu to zamknęłam oczy na pół godziny i w takim pół śnie sobie odpoczęłam. Młodszy syn nawet mnie kocem przykrył 😍 zrobiło mi się trochę lepiej. Oby szybko puściło. 

Pozdrawiam :) 

30 kwietnia 2023 , Komentarze (2)

Hej. Waga z dziś 82.3 kg. 

Dziś dzień dość intensywny. Rano ogarnęłam dzieciaki męża i pojechaliśmy do mojej mamy na mszę za Tate. Potem do niej na kawę ciacho i obiad. Wróciliśmy do domu. Zahaczyłam o Lidla bo ziemia do kwiatów mi potrzebna. I jak to z dzieciakami zakupy to masakra.... Nic nie wzięte i 130 zł poszło 🤦 no nic. Powrót do domu i zrobiliśmy grilla. Zjadłam jedna kiełbaskę Śląska. Potem z dzieciakami. I kolacja. Teraz już usypiają. 

moje menu.

1. Kromka chleba z masłem kawa z mlekiem 

2. Kawa z mlekiem kanapka z mielonka kawałek rolady

3. Zupa pomidorowa. Pieczeń z pieczarkami ziemniaki surówka z kapusty pekińskiej

4. Kiełbaska Śląska sałata 

5. Owsianka - płatki owsiane jogurt naturalny kakao miód migdały. 

na oko liczyłam wyszło około 1700 kcal. 

woda 2 l ale coś jeszcze nadrobię. 

kroki 8 tys. Dziś mało. 

Mialam robić trening ale zrobiłam inhalacje bo po wczorajszym rowerze dusi mnie kaszel bolą mnie płuca i zaczyna mi wyciszać głos.... Ehh leki uda w ruch i oby mi przeszło szybko. 

Pozdrawiam. 



29 kwietnia 2023 , Komentarze (5)

Hej. Sobota minęła mi bardzo dobrze. Jak już pisałam dzień zaczęłam od krótkiego treningu 💪 potem ogarnęłam dzieciaki trochę salon i śniadanko - owsianka z jogurtem naturalnym i bananem. Potem sprzątanie prasowanie obiad i na dworek z dzieciakami. Kawka na tarasie 😍 ogólnie przyjemny dzień. Później obiad - tosty na ciepło z szynką i serem. I znowu na dwór. Wrócił mąż z trasy i poprosiłam go żeby mi wyjął mój rower z garażu napompował koła bo chce w końcu pojechać i tak zrobił. Dzieciaki zostawiłam z tatusiem a ja pojechałam na wycieczkę. Nie była długa bo 40 min ale jak na pierwszy raz od 6 lat i tak nie źle 🤣 wróciłam taka spocona bo u mnie górki pagórki a przerzutki mam uszkodzone i tylko na "5" jechałam. Ale dałam radę. Wzięłam prysznic kolacja - dwa naleśniki z serem i usypiam dzieciaki. Czuję się świetnie. Będę częściej dopominać się o czas tylko dla siebie. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję. 

a kalorie tak się prezentują 

Woda 3 l 

kroki 12 tys 

Zaczęłam liczyć bo trochę odbiegłam od diety vitalii. 

Jutro jadę do mamy bo jest msza za Tate... Także ani nie będę liczyć kalorii. Nie mam zamiaru się napchać wiadomo jak jem w towarzystwie... 

pozdrawiam. 

29 kwietnia 2023 , Komentarze (9)

Hej. Jak w tytule... Ale do rzeczy. Wczoraj dzień był ok wyszło mi tak 

O 18:30 już nic nie jadłam. Piłam wodę. Poszłam spać o 21... Padłam. Zostawiłam cały bałagan w salonie i poszłam za waszą rada że najpierw JA i poszłam spać. Syn mnie obudził dziś o 5:30 i jestem taka mega wyspana 😍 poszłam siku i stanęłam na wagę a tam 82.5 kg... Ok myślę super. Jadłam mniej to i spadło ale bez większej ekscytacji bo wiem że to po prostu efekt trzech nocy bez objadania i treści jelitowych jest mniej. Ok. Poszłam napić się wody i położyłam się jeszcze ale już nie spałam. Po jakis 20 min zachciało mi się na dwójkę ( co u mnie jest rzadkością bo zwykle taka wizyta w WC jest dopiero po porannej czarnej kawie ) no ale luz poszłam wiadomo bo trzeba. Zrobiłam i myślę stanę na wagę a tam 82.8 kg 🤦 i jak to tłumaczyć ??? 🤣 Ale to nic. Poszłam na dół ogarnęłam salon i skorzystając że dzieciaki jeszcze były na górze włączyłam sobie trening. 

krotki ale i tak pot ze mnie leciał. Wzięłam prysznic i pije kawkę. Czuję się o niebo lepiej 😍 

Miłego dnia kochane :) 

28 kwietnia 2023 , Komentarze (4)

Hej dziękuję. Dziękuję wam za nazwanie moich problemów po imieniu. Ja nie umiałam do tej pory tak tego nazwać. Wiedziałam że jest nie tak jak być powinno ale nie byłam w stanie tego wyrazić określić nazwać. Teraz gdy wiem w czym tkwi problem może będzie mi łatwiej ogarnąć siebie i cały bałagan który mam w głowie. Z chęcią poszłabym na jakąś terapię do lekarza ale niestety wieś praca w polu do tego mój mąż i teściowie uznali by to za fanaberie za szukanie problemów. Na pewno usłyszałbym że chyba mam za mało roboty z dzieciakami i koło domu że wymyślam takie głupoty.... Dlatego muszę z całych sił radzić sobie sama.