Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wrzesień 2016 - 67 kg /// Lipiec 2017- 72,5 kg - zaszłam w ciążę //// Kwiecień 2018 - 94.5 kg - poród CC. /// Grudzień 2018 - 79,5 kg - jestem w ciąży //// Wrzesień 2019 - 97 kg - poród CC // Kolejne podejście do odchudzania...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 127182
Komentarzy: 3363
Założony: 27 marca 2017
Ostatni wpis: 24 stycznia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakrecona_zona

kobieta, 34 lat, Lublin

161 cm, 84.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 67 kg na 33 urodziny. (17.08).

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lutego 2022 , Komentarze (8)

Hej. Dużo piszecie mi komentarzy. Za wszystkie dziękuję. Każdy coś wnosi. Uświadamia mi w jakim beznadziejnym punkcie swojego życia jestem. Zbieram się żeby w ten weekend porozmawiać z mężem o wizytach teściowej. Chce żeby on to załatwil. Ale czy się odważe nie wiem. Tak wiem napiszecie że jestem po prostu głupia że po co się żale skoro sama nie umiem nawet pogadać i się odezwać. A no nie umiem. Taka jestem. Walczę z tym. Ale nie umiem. I jest mi z tym jeszcze gorzej i źle że taka słaba jestem. Ale muszę jakoś się odważyć dla dzieci. Bo taka zestresowana matka to nic dobrego dla niech. 

dieta idzie ok. Mam jeszcze w planie trening i kolację. 

2 lutego 2022 , Komentarze (32)

Hej. 6 dzień moich zmian dobiega końca. Jest dobrze. Dziś na śniadanie zrobiłam sobie takie jajka i wyszło dobre nawet. Coś innego. 

Są to keto bezy na słono :) byłam mega syta po tym. Ale dziś koło południa rozbolała mnie wątroba... Chyba za dużo jajek jem ostatnio. Obiad ledwo zjadłam. Pulpety drobiowe z sosem pomidorowym i surówką z pekińskiej kapusty. Kolacji nadal nie jadlam. Zjadłam 2 mentosy i trochę mi lepiej już. 

Dzis znowu teściowa przyszła po południu. Akurat rozmawiałam z koleżanką przez telefon... Musiałam skończyć ehh. Wcześniej dzieci siedziały na górze w pokoju i był spokój. Ale oczywiście jak przyszła zaczely szalec. Starszy wpadł w szał bo zabrałam mu łyżkę. Ta zaraz nerwy złapała na nich na mnie i z płaczem poszła do siebie. Po cholerę ta baba ciągle przychodzi. Mam tego dość. Poryczałam się. Ja tu dłużej nie wytrzymam. 

wczoraj zaliczyłam post od 17:30 do 9:30 dziś ;) 

1 lutego 2022 , Komentarze (17)

Jak wiecie ograniczam węglowodany. Jem więcej tłuszczu i białek. Posiłki są syte o nie podjadam. Nie jem po nocach także kolejny dzień na plus. Dziś śniadanie tak jak pisałam wcześniej. Na obiad były jajka sadzone 3 szt brokuły gotowane ogórki z chilli i ogórki kiszone. 

A na kolację miałam takie o to pyszności. 

Twaróg półtłusty ok 120 gr orzechy nerkowca migdały i 4 kostki gorzkiej czekolady roztopione w kąpieli wodnej. Pycha! Zjadłam to o 17:30 i nadal jestem syta :) 

policzyłam z ciekawości ile ta moja kolacja ma kalorii i jak się mają makro składniki. Powiem Wam że mile jestem zaskoczona.  

całość 438 kcal. 30 gr białka. 26 gr tłuszczu. 20 gr węglowodanów :) 

a dziś w Żabce trafiłam na takie o to cuda 

wzięłam tylko trzy paczki a była tam cała ścianka. Syn mi uciekał po sklepie i nie mogłam się zastanowić co wybrać bo niektóre są w karmelu albo z jakąś otoczka cukru ale te są w miarę. No te czerwone nie zbyt są dobrym wyborem ale już niech będą. Do swojej kolacji wrzuciłam po kilka sztuk. Szkoda że Żabkę mam daleko bo takie poręczne i małe torebeczki są fajne. Orzechy lubię ale są zdradliwe i można ich zjeść za dużo na raz. A taka paczuszka fajna sprawa :) także polecam ;) 

1 lutego 2022 , Komentarze (35)

Hej. Dziś postanowiłam sprawdzić wagę i wyszło równo 80 kg. Ostatni pomiar był tydzień temu i było 81.6 kg. Także mimo jedzenia czekolady waga spadła. Ale i tak jest duża. No nic. 

Wczoraj toczyłam bardzo ostra walkę sama ze sobą którą udało mi się wygrać gdyż bardzo chodziło za mną jedzenie wieczorem i potem w nocy jak dawałam dziecku mleko. Ale nie złamałam się i nie zjadłam nic. Kolacja była późno bo o 20:00 dopiero gdyż młodszy długo usypiał. Zjadłam sałatkę z wędlina pomidorem mix sałat i łyżka majonezu. 

mial być trening ale niestety nie dałam rady. Dziś planuje zrobić w południe. 

Jest 11.00 a ja dopiero zjadłam śniadanie. Rano wypiłam pół kubka kawy z mlekiem i pojechałam do lekarza z synem. Mamy problem z nadmiernym chrząkaniem. Dostał już leki na robaki i nic. Dziś był laryngolog. W sumie nie wiele wiemy. Mamy skierowanie na badanie kamera gardła i krtani. Podany został wymaz na badanie w kierunku jakiś tam bakterii czy grzybów. A jak to wszystko będzie ok to testy na alergię trzeba robić. Oczywiście moja wszech wiedząca teściowa mówi że oczywiście go alergia. Lekarz się znalazł! 🤦 

Dzis na śniadanie zjadłam śledzik na raz w sosie śmietanowym. Wędlina drobiowa 5 plastrów. Pomidor. Ogórki konserwowe z przyprawą chilli. Pikantne. 

na obiad będą jajka sadzone i gotowane brokuły 

a na kolację nie wiem... Może omlet z białym serem ? Hym brzmi apetycznie 😉 

31 stycznia 2022 , Komentarze (23)

Hej. Wczoraj zakończyłam dzień bardzo dobrze. Był trening 20 min tabata ale byłam spocona. Obiad pulpety z piersi kurczaka pieczarki smażone na maśle z porem i surówką z pekińskiej kapusty. A na kolację duży kefir. 3 noce za mną gdy nie jadłam. Trzy wieczory gdy się nie napchałam.  Między posiłkami nie podjadam. Pije wodę ok 2.5 l. Herbatę czarna i kawę z mlekiem. Oby tak dalej.

Dzis przyszły wyniki badań taty i niestety potwierdziły się nasze najgorsze obawy. Tata ma guza mózgu rak. Jeden duży i jeden mały. Z mamą jesteśmy załamane. 

w weekend pałałam niechęcią do wizyt teściów. Jak przyszli to nie zbyt z nimi rozmawiałam itp. mąż nawet coś zauważył ale nie wydawałam się dyskusje. Nie mam na to siły. Odpuścił temat. Nie chce mu tłumaczyć jak źle mi z tym że nie mogę być swobodna we własnym domu. Że jak wraca na jeden dzień to bym chciała żeby spędził czas że mną i dziećmi a nie wiecznie z rodzicami siedzimy. Szkoda że on tego nie widzi. Jednak nie mam ochoty i siły mu tego tłumaczyć. Nie umie mnie nawet wesprzeć w tej ciężkiej chwili. Pocieszyć. Nic. 

30 stycznia 2022 , Komentarze (7)

Hej. Trwam! Jem sobie te swoje posiłki bez węglowodanów i powiem Wam że póki co już trzeci dzień bez wpadek bez podjadania i w nocy też! I to uczucie płaskiego brzucha rano super. Nie wiem jak długo będę silną ale z każdym dniem rosnę w siłę. Zobaczymy. Nie nastawiam się na wiele ale może tym razem metoda jednego dnia się uda. Dziś znowu mówię sobie że tylko dziś. 

na śniadanie np dziś zjadłam sałatkę : mix sałat 1/3 paczki pomidor pół papryki dwa jajka n twardo pół makreli wędzonej i sos - musztarda dwie łyżeczki i łyżeczka majonezu plus przyprawy. 

29 stycznia 2022 , Komentarze (18)

Hej. Dziś musiałam już wracać do domu chociaż wcale tego nie chciałam. Tata jest dalej w szpitalu ale już jest lepiej. Udar się cofa obrzęk mózgu schodzi także jesteśmy dobrej myśli. W poniedziałek będziemy wiedzieć co dalej. I czy guz widoczny na pierwszym badaniu to faktycznie rak czy jednak pozostałość po udarze. 

Co do diety od wczoraj sobie założyłam dietę nisko węglowodanowa. Wiem zaraz wyleje się wiadro Hejtu że nie dam rady itp. trudno. Jedna z Was mi poradziła metodę jednego dnia. Żeby zakładać że tylko dziś nie zjem słodyczy. Tylko dziś nie zjem chleba albo tylko dziś zjem sałatkę na kolację. I co dziennie powtarzać i wtedy jest łatwiej. Wczoraj miałam dobry dzień. Bez kupnych słodyczy w sumie bez żadnych. 4 posiłki mi wyszły białkowo tłuszczowe. Więc ok. Czułam się syta i nie miałam ochoty podjadać. Noc też bez jedzenia mimo że wstawałam do dzieci. Także sukces. 

Dzis też póki co jest dobrze. Myślę że może się udać. Ale nie robię sobie nadziei. Spróbuję. 

Nie długo mam imieniny i z racji że popsuł mi się rowerek stacjonarny zamówię sobie stepper. Kiedyś miałam i byłam zadowolona. 

Znowu jestem w domu. Taka mam złość na to miejsce na tych ludzi wkoło że aż mnie to przeraża że tak mi przeszkadza mieszkanie tu. Że aż tak bardzo tęsknię za miastem za miejscami gdzie się wychowałam gdzie mieszkałam. Mimo że moi rodzice zmienili osiedle nadal mi się tęskni za miastem za ludźmi a nie tylko teście psy kury i nic więcej. Ehh. Widzę że to był błąd. Błąd. Duży błąd. 

27 stycznia 2022 , Komentarze (16)

Hej. Nadal jestem u rodziców. Tata w szpitalu. Dziś ma mieć dokładne badania i wyjdzie ile ma ognisk raka w mózgu. Jedno ma na pewno. Lekarze sugerują operacje ale tata nie chce się zgodzić bo to duże ryzyko niepełnosprawności po operacji lub paraliżu. Nie wiem co będzie dalej. Nie dopuszczam do siebie myśli że mogło by go nie być. Ale niestety ku temu to wszystko zmierza 😔 

Dziękuje za wsparcie wszystkim Wam. Bardzo to dla mnie dużo znaczy. 

Moja dieta nie idzie wcale. Na noc zjadłam pączka i pół czekolady. W dzień też nie było super. Ptysie na śniadanie do kawy czekolada. Masakra. Nie umiem nad tym zapanować. To smutne i przerażające jak tak dalej pójdzie dobije do setki... Ehh. 

25 stycznia 2022 , Komentarze (20)

Przyjechałam dziś go rodziców. Tata po ostatniej chemii czuł się źle problemy z głową zapominał się zawroty głowy zemdlał w sobotę. Dziś pojechał do szpitala na rezonans. Niestety wyszedł obrzęk mózgu i chyba przerzuty 😔 został w szpitalu. Jestem załamana.

24 stycznia 2022 , Komentarze (20)

Hej. Dziś zły dzień. Zwaliłam. Całkiem. Co zjadłam. 

1. Kawa z mlekiem. 3 jajka na twardo ketchup szczypior kromka chleba z masłem. 

2. Kawa z mlekiem. 2.5 pączka. 

3. Obiad. Warzywa na patelnię ryż pieczarki ser żółty. 

4. Kolacja. Saltka- mix sałat pomidor pół papryki żółtej filet z indyka ser żółty majonez łyżka. Parówka z indyka. 

Plus po kolacji paczka żelek. 

A teraz mi tak nie dobrze że mam ochotę wsadzić sobie palce i zwymiotować 🤦 

z plusów zrobiłam trening na brzuch i był 40 min spacer z dziećmi. 2.5 l wody wypite. 

Wczoraj mąż znalazł mój zeszyt w którym sobie zapisuje różne rzeczy głównie te z odchudzania założenia cele porażki i akurat było otwarte na stronie z porażka i się śmieje ze mnie że nie jestem konsekwentna itp. ehh 😔 

jutro wyjeżdżam do rodziców jak już wspominałam. Muszę zmienić na kilka dni klimat. Bo się duszę. Mam dość. I teściowa codziennie przychodzi masakra. Już mnie to drażni. Nie mogę czuć się swobodnie we własnym domu. To chore!! 

Usypiam dzieci i biorę się za pakowanie. 

buziaki.