Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Miła i sympatyczna dziewczyna walcząca o lepszą siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19758
Komentarzy: 385
Założony: 5 marca 2017
Ostatni wpis: 7 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dietacambridge2017

kobieta, 36 lat, Katowice

160 cm, 99.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

9 marca 2017 , Komentarze (4)

Cześć dziewczyny!

Dzień 5 - idealnie nie było .

Rano wszystko zaczęło się dobrze , produkt dc potem kawa i butelka wody w pracy przez cały dzień.

Po pracy wpadłam do mamy na kawę no i skusiłam się na parę oszeszków w białej czekoladzie i serek wiejski - miał być drugi produkt diety no ale do domu po pracy nie trafiłam i tak się to skończyło.

Ale nie to jest najgorsze , tak mnie wzięło na wymioty , że ledwo zdążyłam do wc....

Niestety ale zwymiotowałam wszystko - nie dlatego że miałam jakieś wyrzuty sumienia czy coś w tym stylu , po prostu coś mi nie podeszło albo serek albo te orzeszki a najbardziej podejrzewam kawę nescafe , po niej zawszę się dziwnie czuje...

Suma sumaru nie liczę ich skoro niestety je zwróciłam.

Teraz weszłam do domu i robię produkt diety , muszę wziąsć coś na ból głowy bo oszaleje.

8 marca 2017 , Komentarze (9)

No właśnie , zgadnijcie co mi się marzy o 21 w Dzień Kobiet .

Powiem Wam , bo w życiu nie zgadniecie ha ha

Marzy mi się duży tłusty kebab w cieście z duża ilością sosu czosnkowego :PP.

Boże jak dobrze , że za marzenia nie karzą  bo bym dzisiaj na pewno dostała dożywocie ha ha .

4 dzień diety cambridge dobiega końca , zjadłam to co miałam zjeść no i oczywiście skusiłam się na serek wiejski ale on mi akurat krzywdy nie robi bo ma mało węgli a dużo białka.

Wypiłam 2 butelki wody teraz co 5 min chodzę siku...

Jutro mój 5 dzień , wstaje o 5 i na 7 mam do pracy po 2 tyg chorobowego - nie wiem jak ja jutro wstanę :PP. Odezwę się do Was jutro po 17 , nie myślcie sobie , że mnie wcięło i że siedzę u Chińczyka albo na Kebabie - będę w pracy ]:>

Dobrej nocki żuczki :D do końca 1 etapu pozostało mi 18 dni ... :) i zmieniam pasek po oficjalnym  ważeniu :)

8 marca 2017 , Komentarze (7)

Kochane czy wy też tak macie że zjadłybyście coś z nudów ?

Rano było kosmetyczka , potem była kawa z przyjaciółką , ciastka nie tknęłam słowo.

A teraz siedzę w domu i jest mi smutno , cicho i jakoś dziwnie.

Jutro wracam do pracy po chorobie , złapałam jakiegoś doła :PP

8 marca 2017 , Komentarze (12)

Cześć serduszka

U mnie już 4 dzień diety cambridge  , właśnie piję napój kakaowy.

Jestem na nogach od 6 byłam z psem i o 9 u lekarza. Nareszcie jestem zdrowa i mogę iść od jutra do pracy po dość długiej przerwie :p.

Cieszę się bo pomimo tego że będę musiała wcześniej wstawać i dojdzie mi więcej obowiązków to dni mi szybciej przelecą i z każdym dniem będę coraz szczuplejsza i ładniejsza ha ha ;).

Dzisiaj mamy Dzień Kobiet , mojego chłopaka nie ma bo jest w delegacji dlatego spędzę ten dzień z przyjaciółka. O 11 idę do kosmetyczki na małe co nie co ;) a o 14 wpadnie moja przyjaciółka na kawę.

Kupiłam jej duże ciacho ze śmietaną:PP .... - kupiłam 2 żeby głupio nie wyglądało , ale nie myślcie sobie że się na nie skuszę.

Nic nie dziubnę bo teraz by mi już było szkoda , 4 dzień diety głód znikł a ja nie zamierzam się poddawać i naprawdę pod koniec marca zamierzam zobaczyć 8 z przodu ]:>.

Dzisiaj nie wytrzymałam i poleciałam o 6 rano już się zważyć ;) no powiem wam tak - jestem bardzo zadowolona , ale pochwalę się dopiero po pełnych 3 tygodniach czyli 26 marca. Myślę że ta 8 z przodu będzie z palcem w dupie (smiech).

Ja jestem uparta bestia i zawsze osiągam swój cel i tym razem będzie tak samo.

Pod wieczór odbieram moje produkty dc na kolejne 2 tygodnie.

Znalazłam wczoraj płaszcz wiosenny , ale ... brakuje mi około 3 -4 cm żeby się dopiąć w biodrach i dobrze się w nim czuć. U mnie jest jeszcze chłodno , więc chodzę na razie w cieplejszym zimowym , ale za 3 tyg. ten płaszcz będzie mój i ma być lużny(kujon).

Ściskam Was mocno i życzę miłego dnia.

7 marca 2017 , Komentarze (15)

No tak nie byłabym sobą , jakby przeszłam tą dietę tak jak należy - jest mi wstyd za siebie.

Zamiast tego co miałam zjeść połaszczyłam się na serek wiejski - nie chodzi mi tu że kalorycznie coś nie tak , bo ten serek ma tylke samo kcl co posiłek i jest białkowy ale złamałam 1 zasadę musiałam zjeść oczywiście coś zakazanego.  Zjadłam to zamiast 1 posiłku no trudno już . Od jutro żadnych odstępst bo to się żlę skończy.

Musiałam się wygadać i przyznać (szloch)

Moja motywacja nadal jest duża , jutro dzień 4 trzeba walczyć lato tuż tuż

7 marca 2017 , Komentarze (9)

Cześć dziewczyny !

Dzisiaj zaczynam dzień 3 ! Jest Ok ;) Motywacja duża , tym bardziej że czuję się pełna energii.

Dzień zaczęłam od kawy i spaceru z moim ukochanym pieskiem. Na dworze piękna pogoda się robi , aż nie mogę uwierzyć że tą wiosnę przywitam z takim dupskiem i w takim rozmiarze :<.

Nie mam płaszczyka na wiosnę ... wszystko co oglądam jest za małe :?.

Trochę mnie to dołuję , wiem że każdego dnia mnie będzie ubywać ale w czymś muszę wiosną chodzić.

Może znacie jakiś fajny sprawdzony internetowy sklep ? gdzie coś kupię. Nie mam siły chodzić po sklepach i się jeszcze bardziej dołować.

6 marca 2017 , Komentarze (14)

Kochane !

To już koniec 2 dnia , było bardzo grzecznie , idealnie - tak jak należy.

Wszystkie zasady zachowane , ponad 2 litry wody wypite i 3 kawy latte na chudym mleku.

Muszę trochę ograniczyć kawę , może jak się trochę wkręce i zgubie pierwsze 10 kg to to będzie mój 2 cel - ograniczyć kawę.

Na razie nie mogę sobie zabrać wszystkich przyjemności ;).

Cieszę się , że wytrwałam i że nie zjadłam niczego czego nie powinnam. To jest ciężka dieta , ale efekty też są zdumiewające jeżeli się wytrwa i przejdzie cały proces diety i stabilizację masy ciała.

Jak się czuję ? powiem wam szczerze , że naprawdę super ]:>.

Już sobie wyobrażam lato , ciepłe dni i te ciuchy w rozmiarze S lub M :p bardzo mnie to wszystko podkręca. Jak myślę o tym weselu o szukaniu sukienki , szpilek , fryzjera ahhh normalnie moja motywacja wzrasta o 100 %.

W tym roku mam zamiar wykąpać się w morzu , a nie siedzieć na wakacjach i się zasłaniać parawanem czując się jak foka która leży nad brzegiem morza.

Nie marzę już o 6 paku na brzuszku , ale marzę o normalności ... - o takiej zwyczajnej normalności.

Cieszę się , że tu jestem z Wami.

Zobaczcie jutro już będzie mój 3 dzień - mówią że pierwsze 3 są najgorsze ja tego nawet tak nie odbieram ani nie odczuwam.

Zaraz się ubieram i idę na spacer z moim ukochanym  (pies) .

Dzisiaj byliśmy u weterynarza , mój piesek od maleńkości ma problemy z gruczołami. Zawsze ma czyszczone na czas , tym razem jednak wymaga leczenia kilkudniowego.

Ściskam Was mocno i życzę miłego wieczorku.

Ja będę już do samego snu popijać wodę a w ciężkich chwilach wchodzę na allegro i oglądam sukienki na wesele !

Buziaki !

6 marca 2017 , Komentarze (11)

Cześć Serduszka :)

Jak wam mija ten deszczowy poranek ?:)

U mnie dzisiaj 2 dzień diety ścisłej , zaczęłam od kawy - zaraz coś zjem.

Pierwsze 3 dni są najgorsze a ja wcale zle się nie czuję.

Wiadomo , że wszystko mnie kusi , dlatego wszystko dzisiaj oddam z lodówki mojej przyjaciółce ]:> a mam trochę pyszności ;) jogurciki , łosoś wędzony , mój ulubiony serek z suszonymi pomidorami ahh cicho już Anka cicho :x

Pierwszy dzień wczoraj przeżyłam to przeżyje i 2 i 3 i 10 i nawet 21.

Zważę się dopiero po tych 21 dniach żeby mieć ładnie co na pasku odjąć ]:> 

Oficjalne ważenie odbędzie się 26 marca mam nadzieję, że zobaczę tego dnia 8 z przodu ;)

Cieszę się z podjętej decyzji o odchudzaniu bo w przeciwnym razie 26 marca zobaczyłabym pewnie setkę z przodu (kujon).

Ściskam Was serca moje <3 i życzę miłego dnia.

5 marca 2017 , Komentarze (2)

Tak jak w temacie , dzień 1 minął jeszcze 20 dni do zakończenia 1 etapu.

Ciężko mi będzie zasnąć z pustym żołądkiem bo wczoraj jeszcze o tej godzinie kończyłam kolacje (tajemnica) no ale , samo się nie zrobi. Z każdym dniem będzie łatwiej i mniej do zgubienia.

Życzę Wam wszystkim i każdej z osobna kolorowych snów <3

5 marca 2017 , Komentarze (30)

Cześć dziewczyny

Właśnie dołączyłam do Was i pragnę razem z wami powalczyć o lepszą wersję siebie :)

Może zacznę od tego , że nazywam się Ania mam 29 lat  i jestem z Katowic. Całe życie zmagałam się z nadwagą , chudłam i tyłam i tak w kółko. Nic oczywiście nie dzieje się bez przyczyny , od zawsze lubiłam " dobrze zjeść". Gdy mi na czymś zależało potrafiłam się za siebie wziąść , osiągnąć cel i znowu po jakimś czasie wrócić do punktu wyjścia . Decyzje o odchudzaniu podjęłam już od nowego roku , ale niestety nie było mi dane zacząć od stycznia . Nowy rok przywitałam z zapaleniem płuc. Nie było mowy o ćwiczeniach i restrykcyjnej diecie. W połowie lutego doszłam do siebie i tak " odchudzam się codziennie do 18 godziny maksymalnie " :<

Czuję się okropnie bo moja waga jeszcze nigdy nie była tak wysoka. Zawsze mieściłam się w granicach 80 kg. Tej zimy w ogóle dużo chorowałam , mało się ruszałam a smutki zajadałam prze telewizorem z czekolada i chipsami w ręce. Takim oto sposobem pierwsze promienie słońca przywitałam z wagą 97 kg takie dna jeszcze nigdy nie osiągnęłam.

Czuje się jak jedna wielka tocząca się kula i od paru dni zabierałam się za rozpoczęcie diety. Nic jednak mnie nie zmotywowało tak bardzo jak dzisiejszy telefon od mojego najlepszego przyjaciela , który zaprosił mnie na swój własny ślub pod koniec lipca.

Oczywiście uprzedził mnie na wstępie , że zaprosił również mojego byłego chłopaka bo również się kolegują. To był dla mnie jak zimny prysznic.... :(. Nie widzieliśmy się 2 lata , kiedyś bardzo ale to bardzo go kochałam .

Chciałabym iść na te wesele , pięknie się ubrać , czuć się kobieco i seksownie i po prostu świetnie się bawić. Te życie jest takie krótkie , a ja nie chce go spędzić przez tv ledwo co siedząc z brzuchem na kolanach. Jestem jeszcze młoda , a niestety ale otyłość mnie  ogranicza , nie mam ochoty wychodzić do ludzi , uprawiać sportu , nawet zakupy to jedna wielka tragedia dla mnie bo albo nie ma mojego rozmiaru albo wyglądam jak świnka.

Dlatego po tym telefonie, postanowiłam że mam 5 miesięcy na to żeby zrobić ze sobą porządek i żeby mojemu byłemu gały wyszły ha ha dosłownie mówiąc.

Próbowałam wielu diet , ale dc jest dla mnie najwygodniejsza , nic mnie nie kusi i kg ładnie spadają . Byłam już na tej diecie i wiem o niej wszystko.

Chciałabym lato spędzić aktywnie jeździć na basen nie wstydzić się rozebrać , chodzić na basen , spotykać się ze znajomymi no i wyglądać pięknie na tym weselu... - :p

Poza tym lato to czas spotkań na ogródku , na grillu ... chce poczuć że żyje.

Wiem , ze mogę nic z tym nie zrobić i za 5 miesięcy obudzić się o kolejne 10 kg tęższa , albo po prostu wziąść się za siebie i zacząć nowe życie.

Wybieram tą drugą opcję ]:> mam nadzieję ,że mi pomożecie :) dobrze wiem , jak ważne jest wsparcie i zrozumienie.

No to co ? Zaczynamy ?

Dzisiaj dzień 1 ;) 

Dc to cykl 3 tyg scislej , 2 tyg mieszanej  czyli 5 tyg = około 8-10 kg mniej

Do końca lipca pozostało około 16 tyg czyli 3 serie po 5 tyg  powinnam zrzucić około 25-30 kg.

Gotowi ? bo ja TAK :)