Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Julka19602

kobieta, 64 lat, Włocławek

164 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 września 2024 , Komentarze (10)

Nie śpię już od piątej.  Okno otwarte i jest chłodniej. Pierwsze co zrobiłam to weszłam na wagę. 84 kg. Dawno nie miałam tak wysokiej ponad 80 kg. Spinam się w sobie i biorę do działania. Na początek muszę zweryfikować posiłki. Dużo było tego dogadzania latem. Dużo wyjazdów i imprez rodzinnych. Plany na tydzień to wizyta u endokrynologa, zrobienie tabelek w celu rozpiski i odhaczania w jakim stopniu zrealizowałam założenia. Może to pomoże.  W domu pranie, prasowanie, prace w ogrodzie. Mam bardzo dużo rzeczy których nie noszę i nie używam i nie potrafię się z nimi rostać. Tylko zalegają na półkach. Może macie sprawdzony sposób by pozbyć się przydasie i szkoda. 

1 września 2024 , Komentarze (4)

Szkoda ze nie moje te 18 urodziny, tyle jeszcze byłoby do zrealizowania i statystycznie do przeżycia. Trudno trzeba pogodzić się ze czas przemija to co przeżyliśmy po drodze to nasze. Uroczystości trwały 2 dni. Przepięknie zorganizowane w ośrodku na Maurach który  jest własnością  rodziców jubilata. Swoboda, wygoda i od rana do późnych godzin nocnych czas wypełniony atrakcjami. Goście dopisali. Spotkaly się 4 pokolenia. Jedzenie wyborne. Fantastyczna atmosfera, duzo młodych ludzi. Ryby w dużych ilościach smażone, wędzone, pod śmietanowa pierzynką i w occie. Wędliny i ciasta przyjechały z Podlasia. Sekacz i mrowisko to moje ulubione, a i jeszcze takie składające się z kilkunastu warstw cieniutkich placków ze śmietaną.  I jak tu nie przytyć. Był też prosiak z rusztu

Nie spróbowałam nawet 50% potraw, a wczoraj na kolacji nie byłam w stanie nic wziąć do ust. Pojemność żołądka ograniczona. Podsumowując świetnie się bawiłam dziś powrót do domu po południu.  Może wyskoczymy po śniadaniu na kajaki lub rowery wodne. Pogoda zapowiada się słoneczna. Tylko wczoraj padało od rana, ale dzięki temu się schłodziło. Poniżej zdjęcie z okna pokoju

Zmykam na mały poranny spacer nad brzegiem jeziora. 

29 sierpnia 2024 , Komentarze (1)

Wracam wieczornym pociągiem do domu. Ząb mniej boli, teraz to tylko rozpieranie w dziąśle i nie mogę gryźć z tej strony. Przy ucisku boli. W nocy pakowanie na Mazury na uroczystość sobotnią. Jutro rano pobranie krwi do wizyty u endokrynologa i w drogę. Ciągle  biegiem.

28 sierpnia 2024 , Komentarze (5)

Wczorajszej nocy tak mnie bolał ząb że dziś na cito szukałam dentysty. Córka poleciła mi gabinet i poszłam z samego rana. Niestety nie podjęto się leczenia bo lekarz który leczy kanałowo przez mikroskop jast na urlopie do października.  Jednak nie zostawiono mnie z bólem i byłam w klinice stomatologicznej z polecenia tej pierwszej. Zrobiono mi kolejne prześwietlenie bo nie wzięłam płytki z pantografu dolnych i górnych zębów. Nie mogłam wskazać konkretny bolący ząb, więc podjęto się leczenia tego z oznakami próchnicy pod plombą. Jestem już 6 godzin po leczeniu kanałowym/ oczywiście będą dalsze wizyty, to tylko poczatek/, a boli jak bolało.  Mam wrażenie że to nie ten ząb.  Ja chyba oszaleje. Caly czas na proszkach.  Kiedyś stomatolog dotykał takim płynem i bylo wiadomo który boli, a teraz to na chybil trafił. 😭😭😭😭

24 sierpnia 2024 , Komentarze (3)

O 15.00 rozpoczęły  się dożynki  gminno-parafialne. Niestety jest tak gorąco że ledwo można wystać w cieniu a co dopiero w pełnym słońcu. Wnuczki są na urodzinach u sąsiadki, równolatki Aleksandry. Mają basen I duży taras tojakos popołudnie na zabawach zleci. Pójdziemy na festyn ok 18.30. Zrobiłam dziś pranie po powrocie i pralka na niektórych programach nie działa. Prawo serii.  Stomatolog, bolier i teraz pralka. Czas spędzony z wnuczkami fantastyczny, pogoda była ciepła, a w chłodniejszy czwartekbylismy w Ocean parku we Władysławowie.  Mąż nawet nie marudził gdy prosiliśmy o jakieś atrakcje I wyjazdy. Nie chodzi o kasę ale mąż nie lubi jeździć  samochodem  będąc w miejscowości docelowej. Wracając na autostradzie i obwodnicy Trójmiasta  korki. Jechaliśmy 6 godzin zamiast 4 godzin. Jutro rodzice przyjeżdżają  po dziewczynki i jadę z nimi na 5 dni. W sobotę  impreza urodzinowa. Od wtorku wreszcie mam nadzieję  w domu i nadrobię zaległości ogrodowo- porządkowe w domu. Waga wysoka, ale się nie poddaje i dam czadu jesienią. 

21 sierpnia 2024 , Komentarze (13)

Kupiłam dla wnusi z myślą o sobie by mieć na pamiątkę swoj pierwszy podręcznik do nauki czytania. 

Jak ja kocham książki. Nie mogę zrozumieć pokoleniamoich wnuczek gdzie dla nich czytanie książek to stracony czas.  Wina leży po stronie nowych technologii. Dla mnie nic nie zastąpi książki w wydaniu papierowym. 

21 sierpnia 2024 , Komentarze (5)

Czyż  nie jest pięknie? 

18 sierpnia 2024 , Komentarze (5)

Sloneczne pozdrawienia z plaży  nad Bałtykiem .

17 sierpnia 2024 , Komentarze (15)

Dzisiejsza moja produkcja pierogów z mięsem. Wczoraj tyle samo zrobiłam pierogów ruskich i  pyzy mięsem. Które zamroziłam. 

Jadę na tydzień  nad morze do opieki nad moimi wnuczkami, a własne wyroby są dla mojego niejadka. Mamy apartament z aneksem kuchennym i nie ma problemu z serwowaniem posiłków. Miłego  weekendu 

16 sierpnia 2024 , Komentarze (3)

W domu jestem bez ciepłej wody wczoraj zagotowała się woda w bolierze , a później przestal grzać.  Trochę  trudno w te upały, nie można wziąć  prysznicu. Naprawimy lub kupimy nowy po powrocie Juraty. Dostaliśmy zaproszenie na 18 do kuzyna męża. Kolejny wydatek, ale oczywiście jedziemy trzeba podtrzymywać  kontakty rodzinne. Ostatnio to spotykamy się tylko na uroczystościach rodzinnych. U mnie straszne upały. Noc nie przynosi ulgi. Dobrze że mam klimatyzację, ale za zdrowa to ona nie jest. Zakończyłam dziś zaprawy na zimę.  W spiżarni.  Dżemy  z truskawek i wiśni. 70 słoików ogórków kwaszonych, kompoty z wiśni, przeciery i soki z pomidorów oraz buraczki czerwone do zasmażana. Lubię przygotowywać potrawy z własnych słoików.