Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam mnóstwo nadprogramowych kilogramów, których zamierzam się pozbyć. Moją największą słabością są słodycze z którymi bardzo bym chciała definitywnie się rozstać. Całkiem niedawno rozstałam się z papierosami, mimo tego że byłam silnie z nimi związana. Ale związek z nikotyną należy już do przeszłości. Moim drugim nałogiem są książki. Jednak z książkami nie zamierzam się rozwodzić. Zawsze było mnie więcej ale po ciążach została mi spora nadwyżka. Zaniedbałam się a kilogramów z roku na rok przybywało. Pewnego dnia spojrzałam w lustro i postanowiłam w końcu to zmienić.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6495
Komentarzy: 101
Założony: 16 czerwca 2017
Ostatni wpis: 29 czerwca 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
GrubaMerry84

kobieta, 40 lat, Legnica

170 cm, 74.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 lipca 2017 , Komentarze (1)

Oj, dawno mnie tu nie było. Moja waga jak na złość stoi w miejscu. Jestem załamana. Chyba za mało się staram. Muszę się poprawić. Długo tu nie zaglądałam i to pewnie dlatego, ale ostatnio cierpię na deficyt czasu. Wiecznie praca, praca, praca, jak nie zawodowa to w domu, pranie, sprzątanie, gotowanie, prasowanie, dzieci. Jak to zrobić żeby jeszcze coś trochę czasu zostało na ćwiczenia? Macie jakieś pomysły? 

22 czerwca 2017 , Komentarze (4)

A jednak mam jeszcze trochę silnej woli. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Ciacho wyniosłam i dyskretnie się go pozbyłam nie próbując ani okruszka. Odwyk od cukru na plus. Wieczorny rowerek zaliczony. Dziękujmy za pogodę. Upał sprzyja odchudzaniu. Brak chęci na jedzenie za to woda leje się litrami. Teraz czas zacząć nowy dzień, z kolejnymi wyzwaniami, wyrzeczeniami ale za to z wielką motywacją do działania. 

21 czerwca 2017 , Komentarze (6)

Moja silna wola jest wystawiona dziś na bardzo ciężką próbę. Przychodzę do pracy a tu wielkie kawałki ciasta na moim biurku. Imieniny. Znowu. Delikatnie zwracam uwagę że ja nie mogę. W odpowiedzi usłyszałam że dziś można sobie odpuścić. W myślach krzyczę : NIE! NIE! NIE! Ciasto schowałam do szafki aby nie kusiło. Nie widzę go, ale mam świadomość że ono tam jest. Aby nie urazić koleżanki z pracy , ale również siebie i nie mieć poczucia winy wpadłam na genialny pomysł. Na koniec pracy jakoś je zapakuje i wyniosę z biura. Udam, że zjadłam, pochwale że dobre. Nie mam zamiaru go jeść i mam nadzieję, że wytrwam. Tak naprawdę to mam wielką ochotę na to ciasto. Ale tak się strasznie zaparłam, że muszę schudnąć, że za żadne skarby nie mogę zjeść ani kawałeczka. Walczę sama ze sobą. To moja nieustanna walka. Ale wiem że potrafię. Wczoraj miałam wielką ochotę zapalić. Wszędzie widzę ludzi z papierosami. Wcześniej jakoś tego nie zauważałam. Ale zacisnęłam zęby i nie zapaliłam. Udało mi się. Ze słodyczami też mi się uda. To taki sam nałóg jak palenie. I też potrafię się go pozbyć. 

Ciasto w domu zjedzone przez mieszkańców, którzy nie muszą przejmować się dietami i nadprogramowymi kilogramami. To dobrze. Już mnie nic tam nie będzie kusiło. Jak postanowiłam tak zrobiłam. Nie zjadłam ani jednego kawałeczka. Nawet nie spróbowałam.  Dziś pogoda piękna, więc też pójdę na rower- jak tylko wyjdę zza biurka, po 15.

19 czerwca 2017 , Komentarze (3)

Od poniedziałku pracowicie. W pracy nie wiadomo w co ręce włożyć- dzięki temu brak myśli o jedzeniu. W weekend było ciężko. Piekłam ciasto dla rodziny. Twardo się trzymam i  nie skosztowałam ani jednego kawałeczka, chociaż zapach ciasta wypełniał całą lodówkę. Mam nadzieję że zaraz zjedzą ostatnie kawałki i nie będzie mnie tam już więcej kusiło. Słodycze od zawsze były moją wielką słabością i bardzo ciężko jest mi ich odmawiać. Jednak nie poddam się. Chce udowodnić sobie i innym, że potrafię. Idę teraz na rower, pogoda sprzyja, więc do dzieła. :-)

16 czerwca 2017 , Komentarze (2)

Od kilku dni bardzo pilnuję się z jedzeniem. Zwracam uwagę na wszystko co zjadam, kiedy to zjadam i w jakiej ilości. Moim największym problemem zawsze było podjadanie między posiłkami oraz zajadanie się słodkościami. Dziś mija 4 dzień jak tego nie robię (nie podjadam i nie jem cukru) i o dziwo żyje! A jednak można. Mam nadzieję że wytrzymam, bo słodycze to moja słabość. Koleżanka w pracy częstowała ciastkami. U nas w firmie to bardzo częste zjawisko. Rozumiecie... imieniny, urodziny, święta i  wiele innych okazji do zajadania się ciastami. Dziś stanowczo odmówiłam. Pierwszy raz. Dla mnie to już sukces. Mam nadzieję że pozostanę w tym postanowieniu. Od kiedy rzuciłam palenie mam więcej  energii, przestałam kaszleć, dusić się i męczyć po wejściu nawet na parter. Polecam rozwód z nikotyną. Rozstaliśmy się po 16 latach ale wcale nie tęsknie. To była dobra decyzja. Teraz tylko muszę się rozstać ze zbędnymi kilogramami i będzie ok. Trzymajcie kciuki.