Waga 122.70
Sn
ob
ziemniaki schab duszony z sokiem na pół łyżki mąki buraczki z lata i surówka kiszoną danie z domku rodzinnego mniam burza smaków.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 70315 |
Komentarzy: | 4542 |
Założony: | 9 stycznia 2018 |
Ostatni wpis: | 11 marca 2025 |
kobieta, 41 lat, Wygoda
178 cm, 113.90 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Waga 122.70
Sn
ob
ziemniaki schab duszony z sokiem na pół łyżki mąki buraczki z lata i surówka kiszoną danie z domku rodzinnego mniam burza smaków.
Nie chcem czuć się w kurtce za rok tak jak czuje się w niej dziś.. nie chcem czuć tego rozczarowania braku objętości i smutku że nie byłam silna chcem mieć wybór w czym będę chodzić a nie czy coś jeszcze dopbe na sobie. Koniec tego zawieszenia koniec przecież wiem że można że to mogę osiągnąć odejdzie złe myśli CHCem i BeDe Trwać dla zdrowia.
Deficyt trwaj. Jutro wymiana baterii i ważenie po tygodniu 🙂 choć dziś mało piłam ale trudno tak dla zasady kontrolna waga.
.....chciałabym spełnić takie marzenie odzyskać co
straciłam...
To mój cel
na tych zdjęciach ok 80 kg po odchudzaniu z wagi 107. Rok 2008.
az niewiarygodne jak dziś ja wyglądam wewnątrz czuje jak na zdjęciu, na zewnątrz w lustrze ciężko się poznać 😑.
Powodzenia ☺️ dziś.
Menu dwa gofry z cukinią białkiem mąka skyr
lyzeczka kremu czekoladowo orzechowego 70 kcal mniej jak baton 😅😅👍
ob ziemniaki ryba smażona odrębnie 😅😅 by wiedzieć ile oleju było. Tak z kiszoną kapucha mniam
Ależ pojadlam ☺️☺️ 550 kcal kopiasty talerz 48 g białka. Ja mintaja uwielbiam 🙂.
A to wczorajszy obiad w sumie fit a pyszny
Całość ok 800 kcal tj. domowe kopytka gotowane ziemniaki 440g, mąka ziemniaczana 75g, mąka pszenna 125g dobrze ugnieść.
Zjadłam 2.5 porcji wyszło ok 35 szt calosc.
Surówka z kiszonej kapusty.
Sos duża garść pieczarek z cebulką i łyżeczką oleju podsmażyć dosolic dodalam 30 ml śmietany 30proc wrzuciłam ubitai przyprawiona pierś z kurczaka w to, dla mnie rewelacja 👏. Przepis zostaje smaczna odmiana piersi z kurczaka.
kolacja mix sałaty z warzywami kroma jakieś białko moze mozarella.
Waga 124. Choć czuje z wiadro wody w sobie. Piersi to jakbym karmić miała 😅😅😅
Dziś już zrobiłam 3 leczo. 1 l około 200 kcal no można pojesc. Zamiast mięsa wrzuciłam na całość 150 g kiełbasy PRL z gęsina. Do kupienia w polo markecie i Kaufland. Jest suchawa smaczna lekko wędzony smak i doprawiona. I mało kaloryczna. W 100 g 20 g białka cena ok 20zł całość 270g.
Założenia na 12 m-cy /lubię mieć strategię/ musi być deficyt i czasu mnóstwo zatem
Etap 1 wsparcie i wytrwałość 1 i 2 mc bo nic i nikt za nas tej drogi nie przejdzie, ale w towarzystwie miłych towarzyszek raźniej a cel mamy ten sam,
etap 2 rozpęd 3i 4 mc niech nawyki redukują wagę,
etap 3 nokaut 5 i 6 mc czas utrzymać długofalowo deficyt i trwać a efekt spotęguje się,
etap 4 bitwy 7 i 8 mc możliwe zastoje nie straszne czekać w deficycie,
etap 5 radość z efektów i przyciśnięcie pasa 9 i 10 mc już wszyscy wkoło zauważa nie osiadać na laurach i do przodu
etap 6 czas dumy i stabilizacji nawyków deficytu 11 i 12 mc poczuć siłę z przemiany i sprawdzić swój cel może czas zera kalorycznego.
To moje nowe podejście nie będę już pisac ile by było fajnie mieć po danym tyg ... Chcem zaufać procesowi niech trwa i niech przyniesie to na co tak czekamy ....
Kto ma chęć ze mną ruszyć ☺️....
Noi weszłam na tą wagę niepotrzebnie 124.30 znów co za okropna cyfra miało jej już nie być a wróciła... Samopoczucie w tym względzie okropne czuje się jak jakiś nieudacznik którego słaba wola pokonała.
nie dam się nie... W planach deficyt i dużo herbaty. Może się też ruszę chociaż lekka gimnastykę zrobić. Noc 8 pobudek idzie drugi trzonowy hmmm będzie taki cały tydz coś tak czuję.
walcze już nie ma na kiedy tego odkładać.
Drugi dzień powrotu... Co powiedzieć ciężko jest nie robić tego sabotażu z jedzenia... Jakoś wczoraj się udało. Zaplanowałam na swoim złym odruchem kcal nie liczyłam jeszcze, od jutra. Dziś wstałam z kiepskim humorem no nic taki chyba czas powrotu irytuje człowieka wszystko. Na wagę nie wchodzę przecież za trzy dni cudów tam nie zobaczę, a i owul trwa.
Dzis ćwiczę silna wolę.
rano bułka z serkiem i szynka,skyr, banan. ob. Ziemniaki pierś bez smazenia surówka, kolacja sałatka z fetą pół bagietki. Więcej herbaty mniej kawy.
Czas refleksji ☺️
nic ważne co przed nami. Ważne że waga nie osiąga zenitu. I to tyle do podsumowań. Rok kiepski co do wyniku, co ubyło to przybyło ale w sumie kiedyś przy utrzymaniu wagi ten rytm 5 kg wahn będzie istotny i w sumie przez rok potrafiłam to utrzymać. Kiedyś nie wyszło to zmieniałam ostatecznie wagę co 5 kg dobijając 140. A miałam utrzymać 85/90/95 i po 100 poleciało.
Dzis wkoncu piękna noc dwa karmienia i dziecko samo zasnęło bez kołysania po 3 godz bez przytulania bo wózek nie... Choć to wtulenie na spiaco to chwile niezmiernej przyjemności matczenej bliskości jak pod serduchem..ząbek się rozciął 👏.