Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze były momenty kiedy moje kilogramy mi przeszkadzały... Nie ma nic gorszego niż usłyszeć od ukochanego taty, że powinno się schudnąć, bo jak ja wyglądam. Nie ma nic gorszego od tego momentu, kiedy boisz się usiąść na kolanach swojego faceta lub kiedy boisz się przed nim rozebrać. Nie ma nic gorszego od tego kiedy modlisz się, żeby Ci się nie oświadczył, bo nie chcesz być najbrzydszą panną młodą, bo nie chcesz żeby wszyscy zastanawiali się dlaczego właściwie on jeszcze z tobą jest... NIE MA NIC GORSZEGO NIŻ CZUĆ SIĘ ŹLE WE WŁASNEJ SKÓRZE...

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1074
Komentarzy: 0
Założony: 21 stycznia 2018
Ostatni wpis: 10 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
vIctoria2018

kobieta, 30 lat, Łódź

163 cm, 76.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2018 , Skomentuj

Właśnie wracam z zimowego szaleństwa. Przypomniałam sobie czemu tak kocham narty, szkoda tylko że uległam pokusie grillowanych oscypków i tortilli zamiast zdrowego obiadku.

Tak więc w tym tygodniu było więcej ruchu, ale słabo z ilością/jakością jedzenia. Już jutro znów przestawiam się na lepszy jadłospis :)

2 lutego 2018 , Skomentuj

W czasie sesji trochę odpuściłam :(
Jednak kiedy stanęłam na wadze okazało się, że mimo to mamy pierwsze -1 :)

W końcu też pomierzyłam się, żeby wiedzieć czy tu też są jakieś zmiany.

29 stycznia 2018 , Skomentuj

Było ciężko bo w nocy spałam 5h, a przez prace i inne takie tylko pobieżnie przejrzałam notatki. Myślę jednak, że uda się zaliczyć.

JEDZENIE

Śniadanie:
- kanapki z mielonką i oliwkami

Drugie śniadanie:
- sok z 3 pomarańczy

29 stycznia 2018 , Skomentuj

bez wpisu

29 stycznia 2018 , Skomentuj

bez wpisu

29 stycznia 2018 , Skomentuj

bez wpisu

25 stycznia 2018 , Skomentuj

Nie mam pojęcia skąd ten dobry humor, ale przed chwilą skończyłam gotować zupę na jutro, a przy tym tańczyłam i śpiewałam (muzyka) Mega pozytywna energia dziś we mnie wstąpiła.
Może to dlatego, że w końcu odesłałam tą paczkę XD

Ale do rzeczy, albo do jedzenia. Jak kto woli ;)

JEDZENIE

Śniadanie:
- pomidory ze śmietaną i cebulką (muszę skończyć tą śmietanę i przerzucam się na jogurcik)
- 3 x kanapka z mielonką (bez masełka)

Obiad (jak widać na załączonym obrazku, spakowany bo miał być jedzony poza domem, a że wyszło inaczej... no przecież nie będę rozpakowywać):
- filet z kurczaka w przyprawie do gyrosa
- surówka z czerwonej kapusty (niestety ta wersja z majonezem, ale w końcu ostatnia mieseczka)
- świży soczek z 3 pomarańczy pyyyycha 

Podwieczorek:
- biała kawa        

wyżej

       Kawka bez cukru, a był to wybór zamiast batonika(puchar)


Kolacja:
- 2x chlebek wieloziarnisty z masłem

AKTYWNOŚĆ

No tu dziś słabo bo udało się zrobić13 779 kroków i spalić przy tym 425 kalorii, ale żadnego innego ruchu nie było.

Śpiewająco pozdrawiam
VIK

24 stycznia 2018 , Skomentuj

JEDZENIE

Śniadanie: resztki z wczorajszego obiadu:
- ryż jaśminowy 4 łyżki
- kurczak w przyprawie gyros
- surówka z czerwonej kapusty, ale już ta część przeznaczona dla rodziców, więc z majonezem :(

Drugie śniadanie:
- jogurt naturalny
- złapany w biegu baton i pączek z kokosem :(

Obiad u "teściowej" :
- kopytka z sosem
- 2 małe sztuki mięsa
- surówka (nie wiem z czego ale była pyszna jednocześnie słodka i ostra)

Deser:
- kawa z mlekiem
- 1,5 delicji z morelą


AKTYWNOŚĆ

- sporo chodzenia także limit 10 000 kroków spokojnie osiągnięty, dokładnie spaliłam tak 409 kcal
- na rowerku stacjonarnym tylko 2km i 22,4 kcal
- ćw. K :*

Także dziś źle, źle i jeszcze raz źle. Zauważyłam, że ja już tak mam, kiedy zdarzy mi się małe potknięcie, to dużo łatwiej zrobić mi jakieś odstępstwo i kolejne i następne itd. Zawsze znajdę wytłumaczenie:
Bo mi słabo i nie mam nic zdrowszego pod ręką...
Bo jestem zła i to tak tylko na poprawę humoru...
Wiadomo na obiad nie miałam za dużego wpływu, ale przecież spokojnie mogłam odmówić tych ciastek, ale przypomniało mi się to dopiero przy drugim :/

Niezadowolona z siebie
VIK


23 stycznia 2018 , Skomentuj

Czemu dzień nie do policzenia? Bo zostawiłam swoją wagę kuchenną u rodziców :(
A po za tym dużo dziś chodziłam, ale bez telefonu więc ciężko stwierdzić ile dziś udało się zrobić kroków. Najpierw 3km spacer, a potem jeszcze zakupy po marketach, bo mieszkanko samo się nie "dourządzi" ;)

Śniadanie:
- jajecznica na maśle z 3 jajek z mielonką
- dwie grzanki z chleba tostowego 4 ziarna

Drugie śniadanie:
- jogurt naturalny

Obiad:
- pierś z kurczaka w przyprawie do gyrosa
- ryż jaśminowy
- surówka z czerwonej kapusty (puchar) (moje małe zwycięstwo bo wybrałam opcję bez majonezu)

Płyny:
1650ml (woda i zielona herbata)

Oglądałam dziś ciekawy program na temat tego jak wybierać jogurty. Wiem, że te naturalne są polecane przy odchudzaniu i co ciekawe wcale nie te 0% tłuszczu, nie miałam jednak pojęcia, że mają aż taki dobry wpływ na organizm. Dlatego dziś na drugie śniadanko wybór był oczywisty, choć ten prawdziwy jogurt naturalny - z żywymi kulturami bakterii nie jest już taki prosty do odnalezienia pośród przepełnionych sklepowych półek.


Tak sobie myślę, że jeszcze czuję ten obiad i odpuszczę dziś kolację.
Mało dziś tego ruchu, chyba pojeżdżę na rowerku...

VIK

edit
Po przejechaniu 6km tylko 67,2 kcal słabo... chyba zatęsknię za swoim orbitkiem :(

22 stycznia 2018 , Skomentuj

Tak jak powiedziałam, dzień zaczęłam od orbitreka:

zmniejsz obrazek

Potem były porządki i ten ważny telefon, który niestety niemiło mnie zaskoczył.
Paczki nie wysłałam bo za długo mi zeszło ze sprzątaniem i nie wyrobiłabym się na zajęcia z aqua-aerobiku.

W międzyczasie jedzonko:

Śniadanie: (487 kcal)
- ciemny chleb z paprykarzem z łososia x3

Drugie śniadanie:(455 kcal)
- gotowy koktajl warzywno owocowy z nasionami Chia
- smażony Camembert w panierce z bułki tartej + 2 łyżeczki dżemu z czarnej porzeczki

Obiad:(251 kcal)
- flaki
- racuch

Kolacja:(184 kcal)
- grzanki z masłem (chleb tostowy 4 ziarna) x2

płyny - 2l (woda i zielona herbata)

Ruch:
- orbitrek - 100kcal
- aqua-aerobik - 224kcal
- kroki - 88kcal

Podsumowując:
+ 1377 kca;
- 412 kcal

Poszło nieźle ale muszę popracować nad rozłożeniem kaloryczności ;)
VIK