Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzałam się na Vitalii od 13 maja 2006 i osiągnęłam cel. Niestety kolejne lata to stały przyrost wagi, aż do stanu wyjściowego. Od 31.08.2015 odchudzam się znów - do skutku!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 47655
Komentarzy: 259
Założony: 13 maja 2006
Ostatni wpis: 31 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rozkojarzona

kobieta, 41 lat, Warszawa

170 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2006 , Komentarze (1)

do śniadania zostało 9 bardzo długich godzin

22 maja 2006 , Komentarze (1)

jakieś 1200 w tym wafelek w czekoladzie (ale zaplanowany, żeby mi język nie uciekł;), za mało płynów i nie chce mi się iśc na basen a na to 7 piętro to już wchodzę nadludzkim wysiłkiem woli. Żeby mi się tak chciało ruszać jak mi się nie chce...

21 maja 2006 , Komentarze (6)

bardzo miło zobaczyć jak motyl ruszył tyłek z miejsca:)przegonię skubańca po całym tym pasku!

19 maja 2006 , Komentarze (1)

Zdałam na 5 a kalorii 1200 i do tego basen!! Dobra, w niedzielę się oficjalnie zważę.

18 maja 2006 , Komentarze (1)

na razie nawet lepiej niż się spodziewałam. Zjadam jakieś 1100 kcal, założenie jest takie żebym nie przekraczała 1300, ale fakt, że dziś to byłam momentami "głodna na mięso". Jutro ciężka próba - egzamin. Zagrożenie jest przed, bo nerwy i po, bo przecież się trzeba nagrodzić, tudzież pocieszyć. Mam niczym nie dającą się uzasadnić nadzieję, że jednak nagrodzić...

17 maja 2006 , Komentarze (3)

schody sie zaczęły...chciało mi się "coś" (takie coś dotychczas przybierało postać batonik(ów), ciastek itd). To pewnie dlatego ze pojutrze exam :( dziś się nie dałam i jestem z tego dumna ale musiałam aż wyjść z mieszkania zeby sie opanować. Zjadłam dziś pierwszego w tym roku kalafiora:)) bardzo miałam ochote ale pewnie jeszcze zdazy mi sie znudzic przez najblizsze tygodnie...fajnie ze jestescie:)

16 maja 2006 , Komentarze (3)

Wyniki wczorajszej, cieszącej się niesłabnącym zainteresowaniem;), sondy : 1 po płaskiej, 1 wstrzymujący się, 1 po wgłębieniach i ja po wgłębieniach tez więc smarowanie wasy po dołkach wysuwa sie na prowadzenie i ma na sobie żółtą koszulkę XL... Ale będzie burza w wawie....a ja jestem sama na nieosłoniętym 7 pietrze (od niedawna bez windy:))czy jak zasłonię żaluzje to będzie bezpiecznie?!!! Jak na razie ładnie się trzymam:) zakurcza mi się żołądek, mroczki widze dopiero na 5 pietrze, i odmówiłam sobie dziś wafelka choć już stałam przy automacie:) Za to rośnie mi poziom agresji np dziś dzięki mnie w sztni Biblioteki Uniwersyteckiej powieszono karteczkę "toreb rozpiętych nie przyjmujemy" czy jakoś tak. Jakby ktoś kiedyś pytał to mówcie, że znacie jej "matkę chrzestną" :)) Ale lunęło...

15 maja 2006 , Komentarze (3)

Nie wiem czy to wynik niedotlenienia mózgu podczas sesji, czy zwidów na skutek ograniczenia kalorii...ale tak się zastanawiam od sniadania: Czy pieczywko wasy smarujecie po tej stronie co ma dołki czy po tej płaskiej??co??

14 maja 2006 , Komentarze (5)

Wczoraj zakładając ten pamiętnik wykazałam sie zbytnim optymizmem - trochę więcej mi się przez zimę przytyło. Zważyłam się dziś rano, zmierzyłam we wszystkie strony i muszę wprowadzić korektę - 76,8... Mam plan: Ponieważ do końca czerwca mam egzaminy to nie mogę się jakoż drastycznie głodzić. Zreszta ja w ogóle wole chudnąć powoli ale konsekwentnie się diety trzymać, bo to i łatwiej potem niższą wagę utrzymać. Nie ulega wątpliwości, że ruchu mi trzeba. Na początek bojkotuję windę - a na 7 piętrze mieszkam:) Po drugie basen - dwa razy w tygodniu bo się częściej nie wyrobie, a to i tak olbrzymia zmiana w moim dotychczasowym trybie życia. I wszystkich czytających biorę sobie na świadków:)

13 maja 2006 , Komentarze (2)

czego to człowiek nie wymyśli żeby się tylko nie uczyć do sesji...nawet odchudzać się zacznie.