Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5634
Komentarzy: 127
Założony: 21 lutego 2018
Ostatni wpis: 1 lipca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Majuniaa1

kobieta, 50 lat, Olsztyn

175 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 lipca 2018 , Komentarze (9)

Jutro do pracy. Zważę się też jutro i zobaczymy czy jest jakiś rezultat...przed wyjazdem było już 93 kg....

Pilnuję się jednak, ale jestem tuż przed @ więc trochę napuchnięta. 

Siedzę i oglądamy mecz i zimno mi, na dworze 14 stopni, ja w grubym swetrze i pod kocem, w ręce ciepła herbata. Wróciliśmy do Polski i jest zimno! Ale podobno tylko przez kika dni. 

W ostatnich dniach zamówiłam kilka rzeczy z Zalando, mają przyjść na dniach, zobaczę co się dla mnie nadaje. 

pozdrawiam!

25 czerwca 2018 , Komentarze (9)

Dzisiaj kolejny udany dzień. Nie ma tu wagi, ale czuję się lżejsza. 

Jem dobrze,odpoczywam i w upale nie czuję głodu. 

23 czerwca 2018 , Komentarze (7)

Jestem na wakacjach na wyspie w Chorwacji i dietkuję.

Mąż mnie do tego zachęcił i to skutecznie, bo przez ostatni miesiac waga najpierw odrobinę spadła- 2 kg, potem wróciła na swoje miejsce aby nastepnie wzrosnąć o 3 kg. 

A więc reasumując - nie chciałam chudnąć wcześniej i podjadałam, to teraz zamiast sobie pofolgować, dietkuję. Ale jestem z tego zadowolona.

Dzisiaj jadłam; 

Sniadanie:

- owsianka z mlekiem, mała

- hiszpanski tost z czosnkiem, oliwą i pomidorem oraz drugi z pastą jajeczną

2 sniadanie 

- ciabata z szynką, 

- banan

Przegryzka: 

- smoothie z banana, ananasa i pomarańczy (reszta jadła lody)

Podwieczorek:

- ser owczy - 4 maleńkie plasterki

Kolacja:

- gołąbek 1 sztuka -nietłusty

- marchewka surowa - 1 szt

-słonecznik prażony niesolony - garść

Dodatkowo piję wino, produkowane na tej wyspie, no tego to nie mogę sobie odmówić...

21 maja 2018 , Komentarze (6)

Szybko minął. 

Dietowo ok, spokojnie. 

Jadłam dzisiaj troszke truskawek - 9 zł za kg oraz morele. Pycha!

Jutro muszę porobic zakupy na kolejne dni, bo jedzenie się kończy. 

Cieszy mnie własna sałatka, rzodkiewka, szczypiorek. Uwielbiam wiosnę. 

Niedługo bedą własne truskawki. 

21 maja 2018 , Komentarze (4)

Ale jestem z powrotem. Idzie mi jak po grudzie, wprawdzie przynajmniej pilnuję się, brzuch jest mniejszy. Ale lubię jeśc, i najchętniej bym coś ciągle chrupała... Ale tak sie nie da.

Wieczorem często dodatkowo robię sobie kakao, pół szklanki wody z 1 łyżeczką kakao, do tego pół szklanki mleka, bez cukru, słodzika, piję i nie czuję głodu.

Wczoraj byliśmy na grilu u znajomych, było super fajnie, dużo nie jadłam, bo graliśmy w siatkówkę. Ale popiłam dużo piwa. Raz na jakiś czas można.

I podlewamy ogród, bo jest u nas sucho, gdzie indziej popadało, a nas pokropiło a roślinki chcą pić. 

pozdrawiam mocno!

7 maja 2018 , Komentarze (8)

Świetnie mi idzie w diecie. Teraz odliczam czas od posiłku do posiłku. Nie liczę ze jak wytrzymam 2 tyg to schudnę 2,3,czy 4 kg. Tylko dałam radę dotrwać do obiadu. Super, dałam radę doczekać do kolacji! Itd. I sobie gratuluję :) I się cieszę. 

Na razie się to sprawdza. 

Dzisiaj mój syncio pisał maturę z matmy. Dobrze ze zajęłam się mocno pracą, to za dużo nie myślałam. Przyszedł zadowolony, to ja też jestem. Jutro pisze angielski. 

Wieczorem zmanipulowałam mojego męzusia i młodszego syna do pomocy w ogrodzie, i mam nową całą rabatkę. Sama to bym robiła i robiła, a tak w mig, nawieżli mi na rabatę kompostu, przekopali, wykopali z innego miejsca hortensje 2 szt i liliowce 2 szt, i wkopali w nową rabatkę, udeptali i podlałam już ja. :) 

Jutro jadę do mojej mamusi na imieniny, Stanisławy. 

Buziaki. 

6 maja 2018 , Komentarze (10)

Majówki prawie już koniec, dzisiaj niedziela. Przyznam się ze trochę mnie ten czas rozleniwił, ale i dał odpocząć, złapać witaminki D. :) 

Od wczoraj stosuję restrykcyjną dietę, bez chleba, makaronów, ryżu, ziemniaków i tego typu węglowodanów. Chcę podgonić "tracenie" na wadze. Ha, ha. Tzn. idzie mi "bardzo dobrze", minął kolejny miesiąc a na wadze nie widzę zadnego spadku...

No cóż, poprawiam koronę i działam dalej, grunt to się nie poddawac. Dobrze ze nie ma zwyżki...

 Dzisiaj drugi dzień, jestem po obiedzie, jadłam łososia z ogórkami. 

Wczoraj byłam na treningu obwodowym, po raz pierwszy. Bardzo mi się podobało. Dzisiaj mam wszędzie zakwasy, na szczęście nie tak olbrzymie, ale czuję że mam mięśnie!

Jutro powrót do roboty. Buziaki. 

28 kwietnia 2018 , Komentarze (6)

Wracam po chorobie, dopadła mnie grypa zołądkowa, paskuda jedna. Na szczescie dzisiaj już jest ok, nawet popracowałam w ogródeczku. Bo już mnie nosiło, i nie mogłam wytrzymac. Do tego była tak piękna pogoda, że poprałam wszystkie ciuszki. 

Zamówiłam z Bonprix sukienkę, przyszła, rozmiar40/42. Śliczna, ale niestety przymała!!! Takie 3 kg przymała. 

Zastanawiam się czy ją oddac, czy czekać na schudniecie... Zamówiłam też inne sukienusie, przyjdą w poniedziałek albo między świętami. Wtedy zobacze wszystko i podejmę decyzję. 

W sumie zamówiłam 4 sukienki. Chodzi mi o takie do codziennego chodzenia do pracy i po. 

1 maja mamy grila, ma być pogoda, cieszę się. 

pozdrawiam mocno. 

25 kwietnia 2018 , Komentarze (10)

Dzisiaj rano poczułam po przebudzeniu głód, taki prawdziwy dobry głód. cieszę się bo to oznacza ze organizm wie o mojej czystej misce, dba o mnie bo przypomina o jedzeniu. w końcu nie ma uczucia przeżarcia, niesmaku, ociężałości...

Fajnie jest tak dbac o siebie. Ale żeby nie było że jest tak łatwo, to NIE JEST. Jak coś zobaczę, to chce mi się. Jak poczuję, pomyślę co bym wciągnęła. Ale jakoś trwam, i sobie fajnie tłumaczę, że wcale tego nie potrzebuję. I nie cierpię jakoś wcale z tego powodu. Jestem zdecydowanie silniejsza. Odradzam się jak Feniks z popiołów - hi hi, to już pojechałam, za daleko. :))) Taki zarcik. 

Obecnie mam 1600 kcal dziennie. 

Co u mnie?  Wczoraj na rynczku zakupiłam rozsadę do warzywniaka, wsadziłam i dzisiaj deszczyk podlewa. Zakupiłam też nasionka i dzisiaj idą w ruch aksamitki :) 

Poza tym praca, praca, wre. 

Syn ma wkrótce maturę, powiem wam ze się stresuję. On trochę mniej, póki co. Drugi syn jest na szczescie w 2 kl gimnazjum, to egzaminy dopiero za rok. Jest ostatnim działającym rocznikiem gimnazjum. 

Dzisiaj zamierzam zrobić porządek w szafie, tyle ciuchów wisi, a ja nie mam się w co ubrać. W większości są za małe :( Mam tylko 2 pary spodni które nosze, jedne czarne eleganckie, drugie jeansowe z lidla. Reszta 10 kg za mała. Te z lidla miały być na chwilę, były na mnie dobre i 3 kg więcej i 7 kg mniej. Są bardzo ekonomiczne, ale nie za piękne, Wkurzam się na moją garderobę, bo jest ekonomiczna ale nie za piękna. Nie kupuję sobie prawie wcale ciuchó, coś się tam zdarza, bo mówię ze nie ma sensu, jak schudne, wtedy kupię. A to trwa i trwa i trwa, a ja nie mam ciuchów! Chyba muszę sobie coś kupić. Ale gdzie kupić fajne dzinsy by pasowały i jeszcze jakoś w nich wyglądać, ech, dylematy. 

pozdrawiam wszystkie czytające babeczki :)

23 kwietnia 2018 , Komentarze (9)

Jak ten czas leci. Dzisiaj wieczorem miałam mocną chęć na banana, bułkę, ser, itp, ale przyszło opamiętanie. Potłumaczyłam sobie. I zrozumiałam ze nie jest mi to potrzebne, ze tak naprawdę to tego nie chcę, że znów będę się źle czuć. 

Ha, wygrałam. 

Poza tym po pracy popracowałam w ogródku, niesamowicie mnie to odpreza i daje zadowolenie. Wpadła sąsiadka z malutkim sąsiadem - 2 letnim. Pośmieliśmy się i pogadalismy. Wcześniej po pracy zrobiłam też zakupy na cały tydzień.

Dzisiaj przyszła zamówiona koszulka oraz kolczyki , wszystko mi sie podoba. 

Moje plany - koniec czerwca wyjezdzamy na kilka dni urlopu, potem w lipcu. We wrześniu impreza firmowa. Na imprezę koiecznie chcę być schudnięta, by się nie najesc wstydu...