obiadek zjedzony...
warzywka na patelnie:)kawusia wypita:)
teraz jeszcze dzisiaj lekka kolacja, jakis owoc....i dzień dietkowo dobrze zaliczony bedzie...wieczorkiem na siłownie....
Dostałam dzisiaj @, i jestem napuchnieta na maksa...mam nadzieje, że mi troszke puści jak pojde pocwiczyc....zobaczymy:)
Dzisiaj widziałam sie z koleżanka z która ostatni raz widziałam sie jakos na początku mojego dietkowania i spytała mnie dzisiaj ile schudłam...bo ze wyglądam super:)ale byłam dumna:)ciesze sie że cos juz widać....ja jakoś ciągle mysle że za mało widac....ale tak naprawde to najbardziej ciekawa jestem opinii ludzi z Polski jak pojade...ostatni raz jak byłam na przełomie pazdzierniaka listopada to nie wyglądałam za ciekawie. ciekawe co teraz mi powiedzą:)
pozdrawiam
napisze po wizycie w siłowni:)pappa
Dzień 33 - poniedziałek
Śniadanko zjedzone- płatki na mleku, orbitrek zaliczony- 20 min., 3.5 km., 100 kcal...wizyta w kibelku była...a na wadze ciągle to samo...zaczyna mnie to denerwować....:(dzisiaj mam nerwowy dzień...od rana chodze podenerwowana...dzwoniła moja mama i powiedziała mi że jak bede teraz w Polsce nie bedzie mogła byc cały ten czas z nami...i jestem zła...wogóle mi nie pasuje ten wyjazd teraz...ale musze...a to juz za dwa tygodnie....także kochane mam dokładnie 13 dni żeby spaść do 75 kg...ciekawe czy mi sie uda????
Dzisiaj wieczorem ide na siłownie:)zobaczymy jak tam sobie poradze....
do zobaczenia pozniej:)pappa
jestem już po orbitreku:)
30 min, 6 km, 180 kcal:)a teraz idę do męża:)
Właśnie wróciliśmy ...
ze spaceru. Byłyśmy z córcią po Kościele na spacerze w parku ze znajomymi.1,5 godziny spaceru dobrze nam zrobiło...Teraz jem obiadek- warzywka na patelnie:)jestem full:)
Rozmawiam z koleżanką przez skype:)i jest milutko:)
20 min., 3.6 km., 106 kcal spalone...
orbitrek juz za mna:)idę sie kąpać....poźniej do Kościoła....i ponad pół dnia za nami:)
pozdrawiam:)
Dzień 32 - niedziela
Witam w niedzielne przedpołudnie:)
Zaraz wskakuje na orbitrek, rozruszać sie:)Na śniadanie zjadłam kilka , może z 6 łyżek płatków na mleku i 1 banana:)
Córcia ogląda bajki, a ja wykorzystam moment na ćwiczenia...
Dziękuje za miłe komentarze:)buziaki..pappapa
300 brzuszków zaliczone....
rozpędziłam sie na maksa:)jutro pewnie nie wstane...ale tak jakoś dobrze mi szło:)
buziaki:)
45 min., 8,6 km., 240 kcal
orbitreka zaliczone:)teraz ide robic brzuszki i lulu...bo dzisiaj już mało brakowało, a poszłabym spać bez ćwiczeń. Usypiałam córcie i prawie zasnełam, telefon mnie obudził:)
Dobranoc kochane:)Dietkowej niedzieli życze:)
ciężki dzień....
cały...niby z dzieciaczkami oki...ale nie byłam u siebie w domu...i jakoś tak dziwnie...
zjadłam przez cały dzien rano na śniadanie płatki kukurydziane na mleku- miska z córą na pół...poźniej 1 jabłko.., jak dzieciom robiłam obiad to podjadłam z tak na spróbowanie piersi kurczaka takiej ala gyros, i pomidora.dzieci miały surówke z pomidorów i ziemniaki do tego mieska.ja ich nie jadłam. Na podwieczorek zjadłam 1/4 kanapki z dżemem.
Generalnie mało zjadłam...ale jak przyszłam do domu to byłam taka głodna, ze zjadłam tak po 19 miske sałatki- mix sałat z pomidorem, ogórkiem, serkiem feta i odrobiną oleju sól i pieprz...pyszna była...zjadłam 1 wafelka familijnego z jutrzenki i pije wode...jestem pełna na maksa....aż mi sie ruszać nie chce...
przepraszam, że nic do Was nie pisze ostatnio...jakoś sie nie moge skupić, żeby usiąśc i coś mądrego Wam napisać...tylko zaglądam , czytam i uciekam...
przepraszam...postaram sie jutro nadrobić moje komentarze:)
oki...zaglądne tu poźniej:)
Dzień 31 - sobota
Wstałam już!!!!Orbitrek zaliczony - 20 min., 4 km., 105 kcal:)popijam właśnie wode...biegne sie wykąpać...budzić córcie i przyjeżdża po nas mąż koleżanki i jedziemy pilnować dzieciaki:)Busy dzień sie szykuje:)ale to dobrze...mam nadzieje, że dam rade dietkowo dzisiaj:)
Pozdrawiam Was wszystkich i do wieczora:)