Dziś narwałam tych porzeczek 5 misek!!
A i tak jeszcze na krzewach pełno zostało.No i oczywiście zrywanie to jeszcze nie wszystko.
Teraz to musze umyć, obrać, podusić i wepchnąć do butli, bo ma być z tego wino.
Dziś się zmobilizowałam i rano wsiadłam na rowerek.Ławeczkę też zaliczyłam.
A po południu jeszcze basenik z synkiem.
Ufff...Upał okropny!