Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Jagoda, a większość znajomych mówi do mnie "Jagódka"!!! Trochę mnie to śmieszy bo "Jagódką" to ja byłam w przedszkolu na i ewentualnie tak do 16 roku życia,choć wzrost ponad 170cm już raczej nie kwalifikuje do zdrobnień. No ale wtedy byłam strasznie chuda wiec moze z tego wzgledu. Teraz postanowiłam dogonić to imię i zrzucic to czego mam za duzo. Moje dane:(lipiec 2006) *wzrost-176cm(t
en
pomiar jest stały już ponad 10lat hehe) *obw.talii-92
cm(na
wysokości pępka) *obw.bioder-
103cm WAGA-80kg
Pażdziernik 2006: *Waga- 78 kg *obw.pasa- 88cm *obw.bioder- 100cm +/-2cm Jeszcze trochę przede mną.... No to do roboty!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 145270
Komentarzy: 312
Założony: 23 maja 2006
Ostatni wpis: 23 lipca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jadziulka

kobieta, 51 lat, Leszno

176 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dotrzeć wreszcie do 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 sierpnia 2006 , Komentarze (4)


A właściwie

"Nowojorski system radykalnej 

przebudowy ciała" -

czyli książka którą zakupiłam i

już przestudiowałam.

Zawiera przepisy na wszystkie

dania diety oraz zestaw ćwiczeń.

Łatwe to nie jest bo ćwiczenia

dosyć siłowe, a dieta w zupełności

proteinowa. Właśnie autor zaleca

gotowy drink proteinowy.

Wszystko po to żeby zbudować sobie

tkankę mięśniową i to zaledwie

w 14 dni!!!

Ja się szykuję do tego aby u siebie

przeprowadzić ten program

ale muszę zakupić jeszcze sprzęt.

Tymczasem muszę pracować

porządnie nad kondycją żeby

to się w ogóle udało.

Dzisiejszy poranny pomiar wagi

nie wykazał żadnej zmiany :-(

Dosyć to dziwne ale się nie łamię,

działam dalej.Teraz w domu to

bedzie z górki...

21 sierpnia 2006 , Komentarze (1)

Wreszcie jestem u siebie!!

Będę się mogła zważyć

i zrobie sobie peeling

kawowy!!

A przede wszystkim
 
wreszcie poćwiczę na

rowerku i na mojej

ławeczce!!

A jutro rano zważę się

i natychmiast zapiszę

wynik w pamiętniku!

Wiele nie mogę sobie

obiecywać, bo obwody

wiele mi się nie zmieniły.

Ostatnie moje ważenie

wskazało 79 kg!

W butach i ubraniu w

środku dnia!

Zobaczymy ile w tym

prawdy.

5 sierpnia 2006 , Skomentuj

Jestem sobie u mamy na wakacjach

i jest ciężko.

Po pierwsze zachować dietę!

Po drugie zmobilizować się do

ćwiczeń!

Po trzecie nie pić alkoholu na

imprezach u znajomych i ze

znajomymi!

EHHHH!!!!Jeszcze pogoda zrobiła się

strasznie barowa i co tu niby robić

w tej małej mieścinie?!

Troszkę się wzięłam za ćwiczenia,

ale nie mam rowerka więc ćwiczę

co innego i strasznie mnie mięśnie

bolą,bo wcześniej ich nie ćwiczyłam.

Jeszcze u mamy nie mam wagi

i nie mogę się skontrolować.

Wczoraj się zważyłam u kumpla

ale wieczorem i w pełnym

rynsztunku nawet w butach

i ważyłam 81 kg. Jestem ciekawa

ile ważę rano po wstaniu itd..

Pozdrawiam wszystkich

przebywających na wakacjach

jak i tych pozostających w domu!!

Trzymcie się!!!

27 lipca 2006 , Komentarze (1)

Przed ćwiczeniami czy po

ćwiczeniach, ogólnie waga jest stała

Tzn chciałam napisać, że to że

się zważyłam po ćwiczenich

nie znaczyło że sprawdziłam ile

wody straciłam w czasie ćwiczeń.

Zanim weszłam na wagę wypiłam

szklankę wody(a może więcej)

wziełam prysznic, natarłam sie

różnymi specyfikami i dopiero siup

na wagę!

A dziś rano waga wskazywała

nadal 80,9!! Więc to chyba

nie kwestia wypocenia wody

w Trakcie ćwiczeń :D

25 lipca 2006 , Komentarze (6)

Dziś się zważyłam po ćwiczeniach i

okazało się że cośmi jednak ubyło!!

Byłam zaskoczona widokiem

prawie "gołej" osiemdziesiątki!

No to jednak morze coś ze mnie

wyciągnęło!!


25 lipca 2006 , Komentarze (1)

No i jednak pojechałam nad to nasze

piękne (he he) i niewątpliwie DROGIE

morze.Byłam przez tydzień a pieniądze

jak kamfora po prostu wyparowały!!!

Dodam że noclegi miałam darmowe.

Tak się zastanawiam na co ja to

wydałam? No ale z dwójką dzieciaków

to zawsze jakieś zachcianki trzeba spełnić

Co do diety...

Szczególnie jej nie trzymałam,ale nic nie

utyłam, co już sprawdziłam.

Nic też nie schudłam ale to nic, teraz się

za to wezmę, bo jeszcze co najmniej
 
10 kg mam do zrzucenia.

No to do roboty!

16 lipca 2006 , Komentarze (1)


Miałam jutro jechać nad

morze do Sopotu!!

Ale niestety przed chwilą

się dowiedziałam że nie

ma wolnych miejsc.

Cholerka!!

A już się zaczęłam pakować

I jeszcze muszę to synkowi

wytłumaczyć, bo on już

cały dziki na ten wyjazd

a tu kicha!!




A dziś byliśmy w Poznaniu

w celu naprawienia moich
 
okularków, aprzy okazji

zrobiliśmy sobie ciuchowe

zakupy.Jestem bogatsza

o jedną elegancką sukienkę

jedną super mini-

ogrodniczke, spodnie i

koszulki. Przymierzałam

też fajne majteczki na plażę

ale niestety za bardzo mi

brzusio " zwisa" i nie

wzięłam. Może i dobrze bo

przymierzałam  z myślą

o morzu a z morza nici.

No trudno!

15 lipca 2006 , Komentarze (1)


Przeczytałam w Claudii o tym
 
preparacie.

"BioDrain został opracowany w

Danii,gdzie uważa się, że

trwający 6 tygodni, powtarzany

co pół roku cykl odtruwania

organizmu jest niezbędnym

elementem dbania o urodę i zdrowie

Kuracja Biodrain jest doskonałym

momentem na rozpoczęcie diety

odchudzającej.Plan odtruwania

jest prosty i nie wymaga żadnego

głodzenia się.Wystarczy przez 14

dni zażywać 2 tabletki preparatu

do każdego głównego posiłku,

popijając je wodą.Zalecany cykl

oczyszczający powinien trwać

4-6 tygodni dwa razy do roku"

Oczywiście to artykuł reklamowy.

Jestem ciekawa czy to faktycznie

działa. Nie chodzi mi tu tylko o

odchudzanie ale głównie o

oczyszczenie organizmu.

Czy ktoś się już spotkał z tym

preparatem?

Może już zażywał?

Ciekawe....

13 lipca 2006 , Komentarze (2)

Nareszcie!!!!

Wczoraj obrałam to co zerwałam

podusiłam włożyłam do butli

dodałam wody z cukrem ,

nałożyłam korek i luz!!!

Nic więcej nie zrywam!!

Zresztą nie ma czego, bo przyszła

sąsiadka i resztę oberwała.

Teraz mogę luźno się opalać albo

na basen się udać.

Co zresztą chyba zaraz zrobię tylko

przygotuję jakiś obiadek.


Dziś rano się zważyłam i

wybiło 83kg!!

Nawet przez chwilę mignęło

82,9! He he!

No to jednek coś tam chudnę

Choć ostatnio zaniedbałam

zdrowe odżywianie.

I zdarzyło mi się jeść nawet o 22!

Ale to sporadycznie i siedziałam

potem do ok 1.00.

No i mobilizuję się do codziennych

ćwiczeń. Wczoraj nawet

poćwiczyłam pilates.

Kupiłam sobie Claudie z płytką

 z pilatesem i wczoraj zaserwowałam

sobie te ćwiczonka.

Chyba nie szły mi najlepiej

bo nie umiem tak cały czas trzymac

napiętego brzucha i z oddechami

też mi się myliło.

No ale to było pierwszy raz.

Następnym razem będzie lepiej.

Tak myśle!!

11 lipca 2006 , Komentarze (2)



Dziś mimo okropnego upału
 
już właściwie od rana

poćwiczyłam sobie solidnie

Jak już skończyłam ćwiczenia

i streching to stwierdziłam

że super jest tak sobie

poćwiczyć.

A teraz idę do ogrodu

porzeczki obierać.

Będę siedzieć na kocyku

w toplesie!!!!!!!

Trochę sobie cycuchy opale ;)