... nie było mnie tu prawie 3 lata. Oczywiście zmieniło się bardzo dużo, a najbardziej waga. Przypakowałam troszkę - ważę 76,70 kg. Musze schudnąć prawie 12 kg. Mam nadzieje, że mi się uda.
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 200903 |
Komentarzy: | 1036 |
Założony: | 25 czerwca 2006 |
Ostatni wpis: | 26 listopada 2022 |
Postępy w odchudzaniu
... nie było mnie tu prawie 3 lata. Oczywiście zmieniło się bardzo dużo, a najbardziej waga. Przypakowałam troszkę - ważę 76,70 kg. Musze schudnąć prawie 12 kg. Mam nadzieje, że mi się uda.
... ale będzie dobrze. Coś organizm zastrajkował , zresztą nie pierwszy raz. Myślę, że jakoś poleci. Bardzo mi zależy aby schudnąć do tych 52 kg. I znowu daleka droga przede mną. Tak szczerze, to myślałam, że będzie na prawdę lepiej. Jestem rozczarowana...
Prawie dwa lata mnie tu nie było
... ciesze się bardzo, ze jestem z WAMI , to zawsze super okres i motywacja. Wprawdzie nie mam dużej już wagi, ale coś chcę dla siebie zrobić. Bo widzę, że zaczynają mnie znowu "atakować" słodycze. A wiemy jak się to kończy. Bardzo długo i ciężko pracowałam, aby waga tak spadła. Bo ważyłam kilka lat temu 90,50 kg.Teraz jest ok, ale ja muszę mieć motywację bo bez tego ani rusz. Tutaj super są przepisy no i najważniejsze to WY.
Pozdrawiam Was bardzo gorąco.
... bardzo długo mnie nie było, ale działo sie za to bardzo dużo . Od roku jestem na diecie paleo i muszę przyznać, ze schudłam na niej 20,40 kg - działanie uboczne. Czuje sie świetnie. Wprawdzie nie jest to dieta bo chciałam schudnąć tylko zdrowotna, a teraz sposób na życie. Mam jak wiecie niedoczynność tarczycy i hashimoto i to był powód, że musiałam coś ze soba zrobić, bo bardzo źle się czułam. Teraz sporadycznie coś mi jest, ale to wiadomo pogoda, wiek itp. Na diecie jeszcze mam być rok i zobaczymy co dalej będzie sie działo. Napisze do Was jeszcze. Pozdrawiam
... od tygodnia prawie zero ruchu. Spadłam ze schodów, skręciłam nogę i naciągnęłam ścięgna. Jest już dużo lepiej choć nie mogę jeszcze chodzić pewnie. Głupie uczucie, wydaje mi się, ze zaraz spadnę. Po schodach chodzi się fatalnie. Ale nie mogę narzekać cieszę się, że to tylko tak się skończyło - nie wyglądało dobrze. Myślałam, że złamałam nogę.
Dietka nawet dość idzie. Tym razem to wszyscy domownicy mi pomagają.I co ciekawe nie kupują słodyczy, bo wiedzą, że ja teraz nie mam ruchu i jeszcze więcej bym przytyła.
Pozdrawiam
Jak sobie poradzić z tym problemem?
... mam problem z jednym domownikiem. Przecież widzi,że staram się jak mogę żeby schudnąć to cały czas kupuje pączki, ciastka. A jak mówię, że ja nie mogę mieć nic pod ręką , bo zjadam tego pączka i inne słodycze - to mi mówi,że przecież nie muszę jeść i wzrusza ramionami. A ja na prawdę nie jestem jeszcze na takim etapie, gdzie może być wszystko na wierzchu. Poradźcie co mogę zrobić, bo bez sensu jest gotowanie osobno, pieczenie, a potem zjedzenie ciastka. Jak mam sobie z tym poradzić. Chce mi się płakać - mam wyrzuty sumienia,że zjadłam a zarazem zjadła bym następnego.
...wiedziałam ,że przytyje - ale aż 1,4 kg to niesamowite. Oczywiście nic się nie dzieje bez powodu. Jeszcze przed wczoraj dojadałam świąteczne.
To jest głupota zaczynać dietę dwa tygodnie przed świętami. Mogłam się tego spodziewać, Wiecie obcięłam sobie sama skrzydła i teraz trudno jest znowu zacząć. Wiem, że muszę ale brak entuzjazmu, ochoty na dalsze zmagania. Choć muszę dalej ciągnąć to co zaczęłam. Pozdrawiam
...tylko 0,10 kg - no to jest sukces "śmiechu warte". Tylko, ze mi nie jest do śmiechu, bo waga stoi chociaż nie jadłam nic słodkiego ja się zapłacze.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM ZDROWYCH, SPOKOJNYCH ORAZ WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH.
do zobaczenia po świętach oczywiście tylko małe co nieco.
...w tym tygodniu straciłam 1 kg . Jestem szczęśliwa, bo nie pamiętam kiedy przez cały tydzień nie zjadłam nic słodkiego . Zawsze miałam jakieś wpadki. Muszę przyznać, że Dieta Smacznie Dopasowana jest rewelacyjna - wszystko mi smakuje, a zarazem jest takie proste do wykonania. Co jest ważne w naszym "galopującym" świecie. Jedno z moich ulubionych dań.
Pozdrawiam
... miło mi, ze nie jestem sama z moimi problemami. Ja jak już widzicie nie jestem tu nowa. Już tyle razy zaczynałam, że aż wstyd się przyznać. Ale tym razem myślę że to ostatni raz. Na początku stycznia 2014 r. ważyłam już 90,50 kg – cały rok się męczyłam, żeby schudnąć do obecnej wagi (15,60 kg straciłam). Ale sama nie daję sobie już rady i potrzebuje pomocy, wsparcia Waszego i Vitalijki ogólnie – chodzi jeszcze o ułożenie diety. Myślę, że z Waszą pomocą poradzę sobie. Zaczynam od niedzieli, bo wtedy dostane dietkę opracowaną. Pozdrawiam Ewka.