Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 61 lat, niebawem przejdę na emeryturę. Mieszkam z mężem w bloku, nie prowadzę samochodu chociaż mam prawo jazdy. Mam dorosłą córkę i zięcia. Jestem raczej tradycjonalistką, nadal nie lubię zmian, głównie trwam w zamiarze..., czego odzwierciedleniem jest kolejny powrót na Vitalię.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15294
Komentarzy: 472
Założony: 27 listopada 2018
Ostatni wpis: 28 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
61HaKa

kobieta, 67 lat, Kraków

153 cm, 93.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 maja 2019 , Komentarze (3)

Dziś rano, czasowo w okolicach zważenia się, zdałam sobie sprawę, że przytyłam. Byłoby to może zabawne gdyby nie było tak żałosne - bo przecież to od dawna wiedziałam. Dziś to do mnie dotarło naprawdę i nawet było odkrywcze, że 12 kg to przecież nie 1,2 kg. Po tym przebłysku świadomości pojawiło mi się pytanie: w czym ja pójdę na chrzciny wnuczki. To zdumiewające bo do tej pory interesował mnie jedynie termin chrztu i co kupić na prezent.

Przytyłam od marca 2018 kiedy ważyłam 79 kg, według dzisiejszej wagi 12,5 kg, ważę 91,5 kg. Tak do 85-86 uważałam, ze zaraz się zabiorę i schudnę, na pewno się zabiorę.....  Przy 88 z całej siły nie chciałam już przytyć, parę miesięcy waga powoli rosła, a ostatnio od 90-tki to już zasuwa. Będąc na Vitalii przytyłam 5,5 kg.

Tytuł mówi o stanie, którego określenie parę lat temu wymyśliłam w pracy czyli siedzenie pod liściem. To moment, kiedy np. dyrekcja nie była w pracy, ogólnie znacząco mniej było roboty i wtedy można było się "schować pod liściem", czyli mieć chwilę dla siebie, kiedy nic od nikogo się nie potrzebuje i nikt od ciebie nic nie potrzebuje. A wczoraj słuchałam na Youtubie takiego wykładu o przeżywaniu emocji, gdzie na końcu pani prowadząca życzyła słuchaczom aby ich życie było bogate. Nie pamiętam tytułu wykładu, żeby przytoczyć słowa, ale to chodziło z grubsza o to aby życie było bogate w emocje, takie dziejące się, pełne przeżyć. I wtedy zdałam sobie sprawę, że ja z całych sił chcę aby moje życie było ubogie, aby składało się głównie z siedzenia pod liściem, wycofania i braku jakichś nowych wyzwań. Pewno dlatego tak boję się prostych spraw innych niż codzienny standard.

A teraz, jakoś tak chciałam się podzielić swoim istotnym odkryciem, mimo że już od dawna siedzę na Vitalii pod liściem.

27 listopada 2018 , Komentarze (2)

Dziś rano przyszła mi do głowy myśl aby zapisać się na Vitalię, chociaż myślałam, że tego już nie zrobię. Myślę sobie, że myśl owa pojawiła się w związku z obserwowanymi jaskółkami zmiany stagnacji i marazmu w których to tkwię od marca bieżącego roku. Wezmę ją za dobrą monetę i niech się dzieje:)

Wypisałam się gdzieś w kwietniu (60plus), od tamtego czasu przytyłam 6 kilo, oskorupowałam się i zastygłam. I tyle. Pozdrawiam.