Pamiętnik odchudzania użytkownika:
efka55

kobieta, 68 lat, Puszcza

154 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 września 2024 , Komentarze (4)

Znowu tyję. Urosłam 3 kg. Owoce jem kilogramami i słonecznik. Cały miesiąc nie byłam na basenie bo pokroili mi dłoń z powodu cieśni. Na razie lewą rękę ale i prawa też jest do remontu. Ogólnie rzecz biorąc sypię się straszliwie.

Akcję przetwory zakończyłam.Szalałam głównie dla "wnuków" - stadka mojej chrześniaczki. Teraz myślę już o sanatorium w październiku. Może ktoś coś napisze o Sanatorium ZNP w Nałęczowie bo tam jadę.

23 grudnia 2023 , Komentarze (1)

Życzę wszystkim Vitalijkom zdrowych i radosnych Świat Bożego Narodzenia.

19 listopada 2023 , Komentarze (2)

Dużo zapału a z realizacją jak zawsze. Staram się jeździć na basen ale jak Zosia wypada to mi samej się nie chce. Jechanie samej po nocy 15 km w jedną stronę nie jest motywujące. W mijającym tygodniu dopadł mnie jakiś stan zapalny lewego barku więc na basen się nie nadawałam. Łykam prochy i już jest znośnie. Dostałam skierowanie na rehabilitację - termin październik 2024. I po cholerę płacę tyle składki zdrowotnej.

W sobotę miałam sprzątać donice z przed domu ale spadło sporo śniegu i odechciało mi się. Schowałam tylko amarylisy ( a raczej hippeastru). Wymieniają nam ogrzewanie na gazowe i trwa to już drugi miesiąc. Coraz bardziej mam tego domu dosyć ale budowa na starość mnie przeraża i mieszkanie w bloku też.

5 września 2023 , Komentarze (2)

Pierwszy dzień basenu zaliczony. Brzuszek to poczuł. Trenerka ta sama co przed wakacjami. A poza tym nadal brak chęci do działań.

24 sierpnia 2023 , Komentarze (11)

Ostatnio pisałam 8 miesięcy temu. Najpierw Święta, potem ogarniałam ostateczne zwinięcie działalności i jakoś tak zleciało.  Namieszało mi się w życiu. Zmarł mój mąż. Zostaliśmy we dwoje z synem. Na szczęście Jędrzej mieszka ze mną. Ogarniam się po trochu choć trudno. Szukam zajęć dla rąk i głowy. Zajęłam się organizacją spotkania emerytowanych gł. księgowych z terenu naszej regionalnej dyrekcji. Kiedyś to obiecałam koleżankom bo "jak nie ty to kto".  Próbuję też odtworzyć swój ogródek który ostatnimi laty zapuściłam.

Przez lato nie chodziłam na basen ale wrócę od września, tak sobie obiecuję. Orbitka też odkurzę. Staramy się jeść więcej zielska ale ja jednak jestem mięsożercą. Ostatnio robiłam cukinię nadzianą farszem jak do gołąbków duszoną w sosie pomidorowym.Wyszła pyszna.

Na początek tyle :)

5 grudnia 2022 , Komentarze (15)

Przeleciało nie wiadomo kiedy. NFZ poskracał trwanie zabiegów czym jestem niemile zaskoczona. Trochę zabiegów dokupiłam, żeby się nie nudzić. Dostałam 3 osobowy pokój ale byłyśmy we 2. Trzecią chyba moje chrapanie wygoniło (podobno nie to). Przeczytałam w tym czasie 9 książek.

Byłam już drugi raz w Wieńcu Zdroju. Mam do niego sentyment bo to w pobliżu mojego rodzinnego domu. Dobre miejsce dla osób którym nie zależy na łażeniu po "kurorcie". Wokół lasy sosnowe.  Mają swoją dobrą borowinę i wody siarczkowe. Wszystkie obiekty połączone są podziemnymi korytarzami więc na tę porę roku super. Po mokrych zabiegach nie trzeba się suszyć i ciepło ubierać. Korytarze są długaśne i osobom słabo chodzącym mogą sprawiać kłopot. Tyle informacji dla osób którym wypadnie tam pojechać.

Na wadze niestety +1 kg.

22 października 2022 , Komentarze (1)

Zaskoczona jestem, że tak dawno nie poczyniłam wpisu. Bo to jak w tytule. We wrześniu byłam u siostry. Razem odwiedziłyśmy nasze przyszywane wnuczęta i zgodnie stwierdziłyśmy że na jakiś czas nam starczy. Poziom hałasu ponad akceptowalny. Na ulicy było dziwnie cicho. Wnucząt jest 4 w wieku 1,5-6 lat. W pierwszej połowie października chodziłam na rehabilitację. Jestem zadowolona bo były to głównie masaże. Po nich zwiększył mi się zasięg rąk.

Waga prawie w miejscu - 80,5 kg. Od siostry przywiozłam skrzyneczkę orzechów i już je pożarłam. Uwielbiam takie gdy jeszcze odłazi żółta "koszulka". Pyszne, zdrowe i kaloryczne niestety.

Ogród jeszcze czeka na porządki. Tylko dzika część została

wykoszona na zimę. Ostrokrzew wygląda cudnie ale do świąt paszkoty go ogołocą z koralików.

10 września 2022 , Komentarze (6)

Rano był uśmiech bo waga pokazała 80,9 kg. Nie wiem czy taki chwilowy kaprys czy zostanie na dłużej. Nie powiem żebym się solidnie przykładała ale obżarstwa też nie uskuteczniam.

W tym tygodniu jest w Skierniewicach Święto kwiatów, owoców i warzyw. Po obiedzie wybrałyśmy się z sąsiadką, tak aby połazić, bez konkretnych planów. Pogoda kiepska bo siąpiło cały czas. Bez parasola głowa jak u zmokłej kury a z parasolem w tłumie niewygodnie. Ludzi jednak było sporo. Mam wrażenie, że z roku na rok ubywa straganów z roślinkami a przybywa tych gastronomiczno-śmieciowych. Obie z sąsiadką jesteśmy "kwiatolubne"więc w zasadzie, poza cenami, nic nas nie zaskoczyło. Przedreptałyśmy ze 3 km i tyle. Ja nabyłam jeżynę bezkolcową, tulipanki botaniczne i 15 krokusów(różnych). Lubię gdy wiosną wyłażą z trawnika. I zgodnie z życzeniem siostry duży koszyk (np na grzyby których nie ma) za całe 65 zł. Sąsiadka poszalała bardziej. Nie trafiłam na stragan z winogronami a zawsze były. Fotek w zasadzie nie robiłam bo z zajętymi rękami nie wygodnie.

6 września 2022 , Komentarze (10)

JA się nie ruszam i waga też nie. Dalej 81,5 przed śniadaniem.  Jesiennie czyli przetworowo. Zrobiłam leczo, jak zawsze porcja żeby w słoiki było i na obiad. W słoiki idzie z samych warzyw a na obiad dodaję kiełbasę. Słoików wyszło 8, po jednym na obiad. Przecieru w tym roku nie robię bo w piwnicy stoi spory zapas ale dziś była zupa ze świeżych pomidorów. Pomidorówkę lubimy wszyscy troje. Jeszcze rozejrzę się za śliwkami na powidła ale nie ma pośpiechu. Najlepsze są te ostatnie. W sobotę wybraliśmy się z Acerem spacerkiem do wsi. Daleko nie jest 1,5 km w jedną stronę ale Acer nie ma już kondycji. Musimy się więcej ruszać. Gdyby pojawiły się grzyby to pańcia miała by silną motywację bo zdrowie to mało 😉