Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzam się od dawna ale z przerwami.Zaczynałam od 80 kilo teraz jest 65 i znowu zaczynam.Moje hobby to kwiaty domowe i ogrodowe ,a także internet.Chcę dojść do 57 kilo ale nie wiem czy to realne.No i znowu na diecie bo sięgnęłam 66 kilo.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18406
Komentarzy: 63
Założony: 20 listopada 2006
Ostatni wpis: 30 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ladyrr

kobieta, 55 lat, Płock

162 cm, 73.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do wakacji będę szczupła.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 sierpnia 2007 , Skomentuj

niestety nic chyba się zatrzymało no moze to przez pms ?ciekawe zaczynammyśleć o poćwiczeniu ale czy się zmobilizuję?mamjedną firmę budowlaną na obiad ,ale ci od bruku nie przyjechali:( zajadłam to jabłkiem (dobrze,że tylko tym)

6 sierpnia 2007 , Komentarze (2)

jestem padnięta ,wściekła na majstrów ,bo oczywiście żadni nie dojechali i mogłam cały dzień pielić ale wizja mojego ogródka się oddala.Sama dziś doiłam krowy bo mamy żniwa i panowie przy zbożu.Dzisiaj zjadłam loda ,trochę przesadziłam bo 20 dekowego taki duży rożek wpadł mi w ręce no ale zasadniczo miałam spowolnić spadek wagi rano było 62.90 także mimo kalorycznych zachciewajek idę do przodu co do makreli to nie było w sklepie i poprzestałam na śledziku w occie hmm ale z olejem jeszcze pani w sklepie była taka uprzejma że chciała dolać mi oleju z marynaty "coby były lepsze"ale gdzie tu dieta zjadłam dzisiaj też taką fajną okrągłą śliwkę.Droga jak nie wiem co koło 6 zł kilogram  chyba jakaś zagraniczna na co nam przyszło że w sadach nie ma owoców ,a w sklepie same zagraniczne cuda i jak tu się zdrowo odżywiać?  :))

5 sierpnia 2007 , Komentarze (3)

tak piszę,ale leń się ze mnie zrobił.Miałam trochę posprzątać bo w tygodniu nie mam czasu ale i w niedzielę też mi nie idzie.Nawet obiady sobie odpuszczam kupiłam dzisiaj piccę zjadłam nawet kawalek i to nie koniec moich grzeszków bo jeszcze 3 ciastecka kokosowe i białego Atlanta(jestem uzależniona od tych lodów).Ciekawe jaka będzie waga jutro.Wieczorem naszła mnie chęć na wędzoną makrelę,chyba będę muiała sobie kupić :)Jestem jakaś taka zmęczona chyba z głodu.Napisałam,że jestem z Płocka ale to nieścisłość chodziło mi o lokalizację w Polsce.Mieszkam na wsi w okolicy Płocka.Czy jest na Vitalii ktoś ze wsi?Stąd to pielenie i ogródek ,mam też krowy ,ale mleka nie pijam bo ponad4% tłuszczu(częściowo po nim tak przytyłam gdy karmiłam piersią to dużo piłam żeby mieć pokarm a teraz takie skutki,a kupowanie chudego mleka w sklepie wydaje mi się śmieszne gdy mam swoje.Oj te moje krówki ostatnio dają mi popalić(są chorowite)niewyobrażacie sobie ile to trudu wyprodukować mleko spełniające normy europejskie (mi jest tym bardziej trudno bo pochodzę z miasta)ale serce nie sługa i przywiało mnie na wieś :)

5 sierpnia 2007 , Komentarze (2)

z internetem ,nie chodził ,ale dzisiaj jest ok.Moja waga zresztą też ok bo już prawie 63 kilo.Zastanawiam się czy to nie za szybko i czy nie grozi jo jo.Teraz pewnie mi spadnie tempo ubywania do doszłam do"zadawnionego sadełka"to co w krótkim czasie weszło "świerze" to i szybko spadło.Przeliczyłam sobie że mam 28% tłuszczu nie wiem czy to mało czy dużo do ilu można zejść bez szkody dla zdrowia(bo przecież te estrogeny muszą się gdzieś produkować)  :) Dzisiaj mam leniwy dzień majstrów nie ma ,nie gotuję obiadu ,bo mi się nie chce,polałam kwiaty w ogródku i powinnam wiąć się za sprzątanie domu bo mam duży i wygląda jak po przejściu burzy piaskowej i tornada.Hmm....ale moje młode wyrusza na mecz piłki nożnej ,łodsze siedzą w bajkach i nie będzie kogo ganiać.Gdy pomyślę jaki ciężki dzień mnie czeka jutro to już mi się nic nie chce.Dojdzie mi jeszcze 2 mastrów mam nadzieje ,że dotrą bo ze słownością to u nich nie bardzo.Będę miała robioną opaskę dookoła domu i zacznę tworzyć mój ukochany ogródek i mięśnie brzucha też.Nie wyobrażacie sobie jak łopata i szpadel ładnie rzeźbią sylwetkę.Po pierwszym maluszku zakładałam skalnik ile ja się nakopałam ziemi ,naprzewoziłam nadźwigałam kamieni był też wieczorami calanetics i 15 kilo spadło bo doszłam do 55.Niestety utrzymałam do kolejnej ciąży potem to już tylko w górę szło.Mam nadzieję ,że teraz to już schudnę na dobre i to utrzymam.Spadła mi już jednak przemiana materii bo łaziłam dzisiaj do 11 i nie czułam głodu.Chyba jednak będę musiała wziąć się za to sprzątanie bo jutro się nie wyrobię,a czy się zmobilizuję to napiszę wieczorem.

3 sierpnia 2007 , Komentarze (2)

uff kolejny ciężki dzionek za mną waga co prawda poszła w dół jest praktycznie 64 (może ciut więcej bo mam niedokładną),ale wiemże to woda ucieka czyżby ta moja nadwaga była z wody?Mam nieprawidłową przemianę i zatrzymuję wodę ale i pewnie produkty przemiany materii(paskudztwo)Pół dnia byłam w łóżku bo było mi zimno i spać mi się chciało to chyba pierwsze symptomy niedoboru glukozy bo i kawa mi nie pomagała zresztą ja mogę wypić kawę i iść zaraz spać.Nie wiem co ja mam za miłość do ogórków ale dzisiaj trochę mniej ich było pojadłam sobie trochę melona to chyba dobry na odchudzanie owoc nie mam już ssania w żołądku wieczorem ale wtedy morduję herbatkę spalanie.Nie mogłam dzisiaj za bardzo popracować bo rano popadało i dopiero nad wieczorem, ale wiecie że to niezłe ćwiczenia szczególnie na uda bo tak mnie bolą że ledwo łażę no i brzuch mi się zmniejszył.Nie odmawiam sobie przyjemności bo zjadłam dzisiaj 2 gofry,zupę szczawiową z jajkiem banana,kromkę razowego chleba zżółtym serem i pomidorem chyba za mało w tej mojej diecie warzyw ale jakoś tak wychodzi.Nie ograniczam doboru jedzenia tylko jego ilość i organizm nie czuje się zagrożony bo skoro spełniam zachcianki ,ale jutro wezmę się za warzywa

2 sierpnia 2007 , Komentarze (1)

Mam za sobą ciężki dzionek napracowałam się czy te chwasty muszą tak rosnąć?Napieliłam się ,ale to dobrze zrobi mojemu brzuszkowi już chyba się spłaszczyl :) dzisiaj zjadłam kromkę razowego chleba z serkiem almette ,3 ogórki małosolne,2 kawałki arbuza,jogurt w wersji light,inormalny obiad tyle ,że mały zupę pieczarkową,ziemniaczka i pieczone żeberko mniam (oczywiście miąskiem podzieliłam się z moją psinką)to dobry sposób ona tak na mnie patrzy i nigdy nie ma dość.No i niestety za mało wypiłam płynów bo ze 4 kawy słabe ,ale jednak i 1 herbatkę spalającą(powoli przyzwyczajam się do jej smaku).Mój M już śpi aja też ledwie patrzę wczoraj późno poszłam spać bo był dalszy ciąg spalania kalorii(cierpliwie poczekał)

1 sierpnia 2007 , Komentarze (1)

na fachowca i na schudnięcie.Wreszcie dotarł do mnie jeden majster co do ceny powiedział "dogadamy się" i umówił się na poniedziałek.Bardzo sympatyczny pan rozmawiał ze mną z pół godziny i wcale mu się nie spieszyło.Może wreszcie będę mogła zacząć prace w ogródku.Kupiłam sobie granulowane otręby ze śliwką dobre bo zjadłam trochę i popiłam mineralną i przestało mnie ssać w żołądku.Ale za zdrowe to to chyba nie jest ,bo trochę wzdymające,ale zobaczę jaki jutro będzie efekt.Nie chce mi się ćwiczyć ,a kiedyś lubiłam na mój brzuch to by się przydało.Biegam tylko po schodach nie to żeby specjalnie ,ale mam dom piętrowy.Kiedyś mnie to denerwowało i ganiałam dzieci ,a teraz wyobrażam sobie że biegam po Tatrach i skaczę co drugi schodek.Wciągnęło mnie to pisanie,aż mój M ma mi to za złe bo go zaniedbuje,ciekawe czy to prawda ,ze na diecie spada popęd płciowy ,że płodność to na pewno czytałam o tym .Jak ktoś planuje ciąże to nie powinien się odchudzać.Mam trójeczkę to mi starczy,więcej nie planuję.Powinnam kupić sobie dobry preparat anty cellulitowy ,ale te budowy mnie za bardzo spłukały i szkoda mi kasy.Gdzieś czytałam ,że po inneov(nazwy dokładnej nie pamiętam)zmniejsza się brzuch mam chęć to sprawdzić.Czy można się odchudzić i nie zmniejszyć piersi ?mam z tym problem wszystko mi chudnie ,a uprzykrzony brzuch na samym końcu nawet jak ćwiczyłam też tak było no kończę bo jutro znowu masa roboty.Ogórki skończyłam ale obiad dla majstrów mnie nie ominie.

31 lipca 2007 , Skomentuj

pewnie pomyślicie ,że odchudzania?jednak nie nie o to chodzi.Chociaż stres mnie dopada ,że mam ochotę coś pożreć ale może zacznę od początku.Kocham kwiaty  mam sporą kolekcję ,ateraz chcę stworzyc piękny ogród,żeby tego dokonać musiałam przebyć długą drogę.Najpierw dobudowa domu ,remont starej części,ocieplanie ,elewacja ,a teraz od 3 tygodni szukam fachowców do polożenia opaski dookolo domu z koastaki brukowej ale nie mogę znaleźć dzwoniłam już do kilkunastu firm ale nikt nie chce się podjąć bo albo za mało metrów,albo za daleko ,albo nie mają czasu,albo obiecują ,że zadzwonią lub podjadą i nic.Do tej pory ratowały mnie batoniki ale teraz zalewam się mineralną gazowaną bo mimo kłopotów od wczoraj ubyło prawie 1 kg czy to możliwe nie wiem ale tak mam,że na początku dobrze spada.Mam teraz sezon ogórkowy dziś chyba w nocy mi się przyśnią cały dzień z nimi walczyłam więc małosolne pod ręką smaczne ,a mało kalorii.Mam jeszcze jeden problem:budowę garażu niestety daję majstrom obiad i jak tu nie przytyć?gdy gotuje się tłuste zupki i zamiast w ogrodzie (gdzie nic nie kusi) trzeba stać w garach ,a dzisiaj zrobiłam pieczoną karkóweczkę pycha  ale swojej porcji sama nie zjadłam:) podzieliłam się z moim pieseczkiem .Najgorsze kryzysy mam wieczorem,gdy długo siedzę przy kompie z nieprzyjemnym akompaniamentem żołądka.A niech tam sobie burczy kolejny łyczek mineralnej i dalej klikam ,nie złamię się tylko co ja zrobię z tą niszczęsną kostką mam sama położyć?

30 lipca 2007 , Komentarze (1)

a ,że właśnie tu to dlatego,że często tu wracam stanowczo za często gdy sobie pofolguję w jedzeniu.Przekraczam magiczne 65 i zaczyna działać silna wola.A mogłam już mieć parę kilo mniej.Byłam trzy dni w górach gdzie aktywnie odpoczywałam,po powrocie do domu jeszcze przez parę dni nie mogłam chodzić tak bolaly mnie nogi,ale miałam szaloną chęć na słodkie pieczywo na inne żarciuszko zresztą też i to co straciłam wyrównało się z nawiązką.Co roku robię takie wypady i wracam z depresją ,góralem nie jestem ale czegoś mi żal i taki smutek że treba wracać do codziennych obowiązków ,a nie można zaliczać nowych szlaków .Może te góry wyczerpują cały zasób magnezu i stąd ten apetyt ,a zanim się namagnezuję to zamieniam się w balonik niestety ręce i nogi mam szczuple tylko ta oponka na brzuszku :( Na pewno zajadam stresy i to mnie gubi ,jem też gdy powinnam coś wypić ,bo jak można dużo pić gdy najlepiej smakującym napojem jest kawa :)