Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Hellada_2019

Dzisiaj poranne ważenie po tygodniu diety i bardzo pozytywne zaskoczenie - 4, 3 kg !  Cudownie się czuję, chociaż nadal długa droga przede mną. No ale taki stopień otyłości jaki osiągnęłam pretenduje do dużych spadków o ile uczciwie trzyma się  dietę. Dzisiaj nie mam cateringu, więc sama szykuję posiłki, liczę, mierzę, ważę. Mój plan żywieniowy na dzisiaj: 

1. jajecznica z dwóch jaj na maśle + pomidor + kromka wasa

2. płatki ryżowe na mleku - zupa mleczna

3. pierś z indyka pieczona, kasza gryczana biała, mizeria

4. serek bieluch naturalny 150 g + świeże ogórki

5. sałatka warzywna z pieczonym indykiem    

Uśmiecham się pięknie do siebie i lecę z tematem dalej ! 

1. Roladki twarogowe w cieście naleśnikowym

2. zupa warzywna

3. ryba, ziemniak, surówka

4. pudding waniliowo-bananowy

5. sałatka warzywna z serem feta

Po kolacji zjadłam dodatkowo kilka surowych malutkich ogóreczków. W niedziele ważenie. 

Dzisiejsze menu:

1. sałatka warzywno- makaronowa

2. zupa bogracz

3. surówka, kasza jęczmienna i kawałek duszonej piersi kurczaka w sosie porowym

4. mini tiramisu

5. sałatka: burak czerwony, prażony słonecznik, rukola, cząstki pomarańczki

Wszystko smaczne, dieta utrzymana, niedzielę ustanowiłam dniem pomiarów. 

Jak na razie jest ok, jedzenie pyszne, choć mało, no ale ma być 1500 kcl więc nie może być dużo :) Piję wodę a dodatkowo codziennie  jedną czarną herbatę z pół łyżeczki cukru i filiżankę gorącego mleka, więc w realu wyjdzie około 1600 kcl .

Dzisiejsze menu:

1. chleb razowy, zapiekane mięsko drobiowe + kawałek papryki czerwonej

2. Zupa kalafiorowo-brokułowa

3. Ziemniak, sałata, pierś z kurczaka nadziewana

4 .Mufinka bananowo-dyniowa

5. Hreczniak + pomidor

5 posiłków, małe porcje ale różnorodne i smaczne. Na razie jest ok, nie czuję   się głodna, zobaczymy jak będzie dalej.

Podwieczorek był mega: malutka babeczka piernikowo - marchewkowa, wilgotna, pachnąca, słodka idealna do kawusi :)   

Katering dietetyczny od poniedziałku, pomierzyłam się, poważyłam i mentalnie przygotowuję do akcji chudnięcia :) Oczywiście mam obawy, myślę o tym czy podołam, jak będzie, co zrobię gdy przyjdzie kryzys, ale to chyba naturalne. Dobra, nie ma co rozmyślać, trzeba działać ! :)           

Piękny dzień, słoneczny i spokojny. Miałam chęć na lody, takie z naturalnych składników w ulubionej lodziarni, jednak powstrzymałam się, hmmm to znaczy, że chyba wygralam swoją małą bitwę :)  Byłam na działeczce, zebrałam ogórki i pomidorki ależ są pachnące, przepyszne. Dzisiaj rozmawiałam z moimi bliskimi, są na kateringu dietetycznym, siostra od maja schudła już 14 kg i bardzo sobie chwali to rozwiązanie. No i podjęłam decyzję, zamówiłam, mam od poniedziałku  1500 kcl na dobę :) Jest plan ! :)       

Wczoraj postanowiłam wprowadzić w  życie zmiany: 

 liczę kcl, nie jem słodyczy, wprowadzam aktywność,. Co zyskam ? energię, dobry chumor, kontrolę nad sobą, świadome wybory, lepsze zdrowie, wyższą sprawność. 

Chcę zmienić się, schudnąć, chcę być zdrowsza, sprawniejsza, odważniejsza, szczęśliwsza no i konsekwentna w tym co robię. Postanowiłam ale czy podołam, nie wiem ... dotychczas zaliczałam wielkie starty i jeszcze większe klapy.