Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię przyrodę, ciszę lasu. Jestem osobą spokojną, ale stres zajadam. W ciągu 14 lat nagromadziłam dodatkowych 55 kilogramów. Mam już dosyć tego ciężaru, odbicia w lustrze (jakby zupełnie innej osoby) oraz bezkształtnych i nijakich ubiorów.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23099
Komentarzy: 200
Założony: 7 lipca 2009
Ostatni wpis: 17 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sagru

kobieta, 55 lat, Tychy

172 cm, 128.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 sierpnia 2009 , Komentarze (3)

Oj waga stoi w miejscu. Apetyt mam niestety duży. Oby to nie skończyło się zwyżką. Staram się, próbuję się ograniczać, ćwiczę, a .... Czarno to widzę. Ale przynajmniej pogoda dopisuje.

24 sierpnia 2009 , Komentarze (2)

Hej! Już po urlopie. Wypoczęta i naładowana pozytywną energią. Niestety waga trochę poszła w górę. 112.9. W czasie urlopu trochę kg skakały, ale myślę, że to nadrobię, wskazówka już spada. W końcu następny urlop dopiero za rok. Raz się żyje. Troszkę się ograniczałam, ale jadanie w restauracjach, brak stresu dały o sobie znać. Za to dużo chodziłam. Jestem dobrej myśli, a to najważniejsze.

2 sierpnia 2009 , Komentarze (1)

Od rana jestem w dobrym mastroju. Kolejny spadek wagi. Mążteż mniue podbudował, bo powiedział, że już sporo ubyło. Czuję się lżejsza i bardzo mnie to cieszy, taki mały sukces. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

Trochę mam obawy, jutro jadę na urlop i pewnie nie da sie tak do końca upilnować wagi. Ale trudno wypocząć też muszę. Myślę, że jednak będę się starać żeby tego nie zaprzepaścić.

Życzę wszystkim dużo słońca i pogody ducha.

30 lipca 2009 , Skomentuj

Wielkie dzięki wszystkim pocieszycielkom. Nawet nie wiedziałam, że takie wsparcie wiele daje. Wczoraj wieczorem już się pilnowałam. Może wrócę na dawne tory.

Od poniedziałku mam urlop. Zaczynam nastrajać się pozytywnie.

Buziaki wszystkim.Pa

29 lipca 2009 , Komentarze (5)

Ja to jednak mam słabą wolę. Uległam. Najadłam się wczoraj w porze kolacji. Już od dłuższego czasu mam takiego doła, że nie umię sobie z nim poradzić. @ mi się skończyła, a ja dalej tkwię w dołku. Jak tak dalej pójdzie to chyba z diety nici. A tak było dobrze...

27 lipca 2009 , Komentarze (2)

Ostatnio się nie odzywałam. Moja waga spada bardzo powoli. Z jednej strony może dobrze, bo organizm powoli się przyzwyczaja do nowych warunków. Boję się jednak, że stracę cierpliwość. Jedyna pociecha to to, że ćwiczenia tak mi weszły w krew, że już nie potrafię ich sobie odpuścić.

We wrześniu idę do endokrynologa. Skierowała mnie do niego neurolog, u której leczę moje coraz częstsze migreny. Stwierdziła, że trzeba sprawdzić, czy ta moja tusza nie ma coś wspólnego z hormonami. U mnie wszystkie siostry mamy są otyłe, czyli jest to gdzieś genetycznie zapisane. Uważa, że jak waga tak wolno spada to coś w tym jest i mogę się katować dietami, a wynik będzie niezadowalający.

Zobaczymy,  jestem pozytywnie nastawiona. Zresztą jeżeli nic nie wyjdzie to i tak postaram się cierpliwie ten balast zrzucić.

Ostatnio kupiłam sobie krem z Vichy na rozciągniętą skórę. Już po pierwszych smarowaniach skóra zupełnie inaczej wygląda. Polecam.

Pozdrawiam wszystkich

16 lipca 2009 , Komentarze (2)

Powoli, ale zaczyna być widać spadek wagi. Mimo, że się smaruję balsamami, zaczyna mi zwisać skóra z brzucha. Chyba za długo tam hodowałam tłuszczyk. Doradźcie jak temu zapobiec, może macie jakieś dobre sposoby. Czy wiecie o jakiś bardzo dobrych kremach na rozciągniętą skórę? Zastanawiam się nad masażem wspomagającym odchudzanie.

9 lipca 2009 , Komentarze (2)

Hej!

Dzisiaj rano się ważyłam i mam 114 kg, czyli kg w dół. I co najważniejsze - czuję się coraz lepiej. Może to niedużo, ale ważne że są jakieś efekty. To człowieka mobilizuje.

8 lipca 2009 , Komentarze (2)

Dziękuję kochane za słowa wsparcia. Myślę, że takie słowa bardzo pomagają wytrwać w swoich postanowieniach. Jeżeli ktoś wierzy, że mi się uda to nie można go zawieść.

Muszę ćwiczyć silną wolę.!!!

7 lipca 2009 , Komentarze (3)

Od jakiegoś czasu śledzę Wasze odchudzanie. Dzięki Waszym zgubionym kilogramom jestem w stanie uwierzyć, że ja też mogę. Jak dotąd udało mi się schudnąć 5,5 kilograma, ale waga stoi.

Niedawno byłam u lekarza i powiedział mi, że sama nie dam rady zgubić tyle kilogramów. Powinnam to robić pod kontrolą lekarza. Polecił mi Alli. Od paru dni stosuję i ograniczam tłuszcze w jedzeniu - to spowodowało spadek wagi o kilogram. Powoli, ale cierpliwie staram się schudnąć.

Brak mi jednak trochę silnej woli. Zdarzają się grzeszki. To niestety powoduje, że spadek wagi jest bardzo wolny.

Te 5 kilogramów spowodowało, że dużo lepiej się czuję i mam nadzieję, że w Waszym towarzystwie uda mi się dotrzeć do celu.