Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię przyrodę, ciszę lasu. Jestem osobą spokojną, ale stres zajadam. W ciągu 14 lat nagromadziłam dodatkowych 55 kilogramów. Mam już dosyć tego ciężaru, odbicia w lustrze (jakby zupełnie innej osoby) oraz bezkształtnych i nijakich ubiorów.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23156
Komentarzy: 200
Założony: 7 lipca 2009
Ostatni wpis: 17 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sagru

kobieta, 55 lat, Tychy

172 cm, 128.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 września 2009 , Komentarze (4)

Ważyłam się w sobotę - 110,4. Może te wcześniejsze 111,8 to wina @. I wiecie co - o dziwo weszłam do spodni rozmiar 48 z czego jestem bardzo dumna. Jestem cała w skowronkach. Do tego bluzeczka też rozmiar 48. Kupiłam sobie też orbitreka i daje sobie niezły wycisk.

Niestety muszę kończyć. Ostatnio mam mało czasu. Dziękuję za wszystkie komentarze. Bardzo mi one pomagają. Buziaczki

18 września 2009 , Komentarze (4)

Dzisiaj się zważyłam 111,8. Trudno, ale paska nie zmieniam. Dzisiaj popołudniu odbieram przesyłkę ze spodniami w rozmiarze 48. Myślałam, że do tego czasu będzie poniżej 110, a tu klops jest więcej. Ja to jednak potrzebuję silnej motywacji - takiego kopa w tyłek. Przecież jak pięknie byłoby schudnąć kolejne 10 kg. Człowiek to jednak dziwna istota. Sam sobie robi na złość. Jedno ja podpowiada tego nie wolno, ogranicz się, warto, a drugie ja - a co ci szkodzi, spróbuj, nic się przecież nie stanie. I tak w kółko - zwariować można. Brak mi charakteru.

16 września 2009 , Komentarze (2)

Wczoraj skusiłam się na kolację i to po dwudziestej. Nie żebym była głodna....ale poprostu owładnęła mnie myśl o jedzeniu.... Jaki człowiek grzeszny. Nie potrafi oprzeć się takim pokusom.  Dzisiaj pokuta.

Zważę sie dopiero po @. Może będzie to piątek.

Wiecie trzyma mnie myśl o tym, że wy dajecie radę, że jest to możliwe.

A tak wogóle to zamówiłam sobie spodnie o rozmiar mniejsze i chocby nie wiem co to muszę do nich zmieścić. Teraz czekam na przesyłkę. Ciekawe czy się do nich chociaż wcisnę?

Cieszę się, że jesteście!!!!!!

11 września 2009 , Skomentuj

coś mi internet szwankuje - z tego wszystkiego 2 razy wysłałam wpis, ale udało się usunąć

Jutro urodzinki mojego młodszego syna, pewnie się skuszę na sałatki. Zresztą spróbować muszę, czy dobre zrobiłam. Pewnie to odpokutuję. Potem za tydzień urodziny mojego męża, a za dwa tygodnie moje.

11 września 2009 , Komentarze (1)

Waga nie rośnie, ani nie spada. Przynajmniej tyle. Wczoraj musiałam się wybrać na zakupy ciuchowe. Nie mam poprostu już w czym chodzić. Wszystko mi leci z tyłka, albo wisi jak worek. Kupiłam sobie 2 rozmiary mniejszą kurteczkę na jesień. Spodnie też kupiłam sobie mniejsze (chociaż numeracja nie wskazuje na mniejsze - jakieś dziwne te rozmiary). Muszę Wam powiedzieć, że bardzo mi to poprawiło humor. Podniosło także moją samoocenę. Dopiero teraz widać, że zeszczuplały mi pośladki, uda, ramiona, brzuch. Mam ochotę na zrzucenie kolejnych kilogramów. Jeszcze jak widzę Wasze spadki wagi, dodatkowo mnie to mobilizuje.

3 września 2009 , Komentarze (2)

Dzisiaj waga pokazała 110,3. Jakiś postęp jest. Teraz nie mogę się doczekać jak waga pokaże 109. Cieszę się bo tyle kilogramów za mną....... Chociaż ile jeszcze przede mną. Ale jak już wpadłam w rytm to myślę, że drobnymi kroczkami uda mi się. Tym bardziej jak czytam Wasze pamiętniki to widzę, że jest to możliwe i to mi dodaje siły.

Tak sobie myślę, że jakby nie Wy to chyba bym się nie pozbierała i nie wytrwałabym w postanowieniu. Jestem Wam ogromnie wdzięczna że jesteście!!!!!

2 września 2009 , Komentarze (2)

No wreszcie jakieś pozytywne zmiany - waga w dół. To jest budujące. Już się nie mogę doczekać kiedy zmienię wagę na pasku. Wczoraj rozpoczęcie roku szkolnego. Mam dwóch gimnazjalistów w domu. Znowu się zacznie.. Trzymajcie się. Życzę wiele uśmiechów na twarzy.

31 sierpnia 2009 , Komentarze (3)

Waga stoi w miejscu. Dobrze, że nie rośnie. Nie potrafię pozbyć się uczucia głodu. Jak tak dalej pójdzie to się chyba zniechęcę. ....Ale nie, nie mogę zaprzepaścić tego co już osiągnęłam. Nie chcę być gruba. Chcę być szczupła i atrakcyjna.

(Próbuję ćwiczyć silną wolę - )

Ale widzę, że nie jestem osamotniona. Buziaki.

27 sierpnia 2009 , Komentarze (1)

Niestety! 113,2 - taka jest obecnie moja waga. To nie jest efekt wczorajszego jedzenia, bo sie ograniczałam. To wychodzi mój apetyt z dni poprzednich. A tak dobrze szło przed urlopem. Chyba będę musiała wprowadzić dodatkowe ćwiczenia.

Wczoraj na poprawienie humoru kupiłam sobie odjazdowy zegarek. Taki drobiazg, a cieszy.

26 sierpnia 2009 , Skomentuj

Wielkie dzięki za słowa pocieszenia. Zaraz lepiej człowiekowi jak wie, że ma oparcie w innych.

Teraz siedzę w pracy i ćwiczę silną wolę. Piję wodę mineralną niegazowaną zastanawiając się czy dzisiaj przetrzymam ataki głodu. Wiem, że jak mi się uda pokonać kryzys to potem się będę ograniczać, bo nie będę miała ochoty na większą ilość jedzenia. Muszę Wam jednak powiedzieć, że ALLI dalej stosuję (w czasie urlopu odstawiłam). Zobaczymy jaki będzie efekt jutro. Rano dam Wam znać.

Życzę Wam wiele słońca i wytrwałości w Waszych dietkach (sobie zresztą też).