Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię przyrodę, ciszę lasu. Jestem osobą spokojną, ale stres zajadam. W ciągu 14 lat nagromadziłam dodatkowych 55 kilogramów. Mam już dosyć tego ciężaru, odbicia w lustrze (jakby zupełnie innej osoby) oraz bezkształtnych i nijakich ubiorów.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23101
Komentarzy: 200
Założony: 7 lipca 2009
Ostatni wpis: 17 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sagru

kobieta, 55 lat, Tychy

172 cm, 128.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 listopada 2009 , Komentarze (14)

Zapomniałam się dzisiaj rano zważyć. Mam jednak wrażenie, że jestem ciut lżejsza, mimo @. Zobaczymy jutro czy to tylko wrażenie. Starałam sie przez weekend ćwiczyć sumiennie i nawet z jedzeniem nie popłynęłam. To wyście mnie zmobilizowały. Do tego wszystkiego wszyscy naokoło zaczynają się interesować ile to ja schudłam. Zaczyna mi się to podobać - jest to budujące.

Dostałam z bonprixu zamówione wcześniej ubrania. Przyjemnie jest chodzić w mniejszych ciuchach. Muszę się postarać o jeszcze mniejsze rozmiary......

13 listopada 2009 , Komentarze (5)

Lubię piątek. to taki pozytywny dzień. Do tego trzynastego. Przed nami wolna sobota i niedziela.

A ja jestem na dobrej drodze. Waga spada powoli, ale spada. Lekarz kobiecy zaliczony - wszystko w porządku - z czego się cieszę, bo zaraz lżej się zrobiło. Po tych moich zawirowaniach hormonalnych w ostatnim czasie myślałam, że coś niedobrego się dzieje.

Jestem pozytywnie nastawiona i mam nadzieję, że będzie tak dalej. Tylko.... ćwiczyć mi się nie chce. Jakiś leń straszny mnie ogarnął. Ale trzeba się jakoś mobilizować.
Trzymajcie się wszyscy słonecznie!!!

4 listopada 2009 , Komentarze (5)

Oj chyba coś się ruszyło. Dzisiaj waga troszkę w dół. Nawet ochoty nie mam na jedzenie.

Zobaczymy czy idzie to w dobrym kierunku.

Dziękuję wszystkim za słowa pocieszenia. Pozdrawiam

3 listopada 2009 , Komentarze (3)

Poprzedni wpis mi gdzieś uciekł to teraz w skrócie.

Znalazłam dzisiaj dwa ciekawe stwierdzenia:

"Są dwa rodzaje głodu: fizyczny, kiedy ssie nas w żołądku, i psychiczny - opisywany jako napięcie psychiczne. Gdy on się odezwie, jedzenie nabiera funkcji symbolicznej - zastępuje coś, czego te osoby są "głodne" - to głód uczuć, towarzystwa, czasem niezaspokojone potrzeby z dzieciństwa - głód opieki, bezwarunkowej akceptacji."

"Osoby otyłe to najczęściej te, które nie mają czasu dla siebie."

Oba stwierdzenia jak najbardziej mnie dotyczą.

Ja nie jem, bo ssie mnie w żoładku, tylko jak to zawsze mówiłam zajadam stres, czyli trapi mnie drugi rodzaj głodu.

Brak wiary w siebie, samoakceptacji oraz to że zawsze potrzeby innych są na pierwszym miejscu powodują, że chyba nigdy nie schudnę.

Wiem, powiecie, że sama się przed sobą tłumaczę, ale ja zawsze uważałam, że moja otyłość jest problemem tkwiącym w mojej psychice i nie wystarczy diet i ruchu. Ja poprostu muszę dojrzeć. Już myślałam, że mi sie to udało, ale chyba jednak nie.....

Waga stoi w miejscu. Dobrze, że przynajmniej nie rośnie. Ja jakoś nie czuję ostatnio motywacji do dalszej walki.

 

 

22 października 2009 , Komentarze (4)

Niestety nie popisałam się! Dzisiaj rano ważyłam 112 kg.

Moje zdrowie się coś sypie. Niby mam @, a jej nie mam, co chwilę jakieś plamienia, ale nic konkretnego. Niestety babskie sprawy, a wizyta u ginekologa dopiero w listopadzie. Jak ja wytrzymam sama ze sobą.... Do tego muszę jechać na specjalistyczne badania do kliniki okulistycznej.

Jak tak dalej pójdzie to z chudnięcia nici. Obym tylko nie zyskała straconych kg z powrotem.

16 października 2009 , Komentarze (3)

Ale zimno sie zrobiło. Człowiek by tylko pod ciepłym kocykiem siedział. Jak tu się zmobilizować to rozpoczęcia ćwiczeń. Potem już jest dobrze. Człowiek się rozgrzewa i dostaje jakiegoś powera.

Ale jest fajnie bo weekend już blisko.

Jak ja lubię piątki!!!

Ps. Myślę, że nie popłynę z jedzeniem przez ten czas. Planuję przetrząsnąć cały dom. Zobaczymy ile mi starczy zapału.

14 października 2009 , Komentarze (2)

 Idzie zima!!!!!! Ja jak ten niedźwiedź. Najchętniej najadłabym się do syta i zaszyła gdzie w łóżeczku.

Ale nie, niebójcie się. Ja tego nie zrobię. Powoli z takich niezdrowych zachowań się leczę. Obowiązkowo jak co dzień, przełamię moje lenistwo i będę ćwiczyć ile się da. Orbitrek rozgrzeję do czerwoności. Waga bardzo powoli spada, ale jakiś postęp jest. Muszę się dyscyplinować. Byle do następnych ujemnych kilogramów ...

13 października 2009 , Komentarze (3)

Wiedziałam. Jesteście czujne i mnie pilnujecie. Chwała Wam za to. Dzięki za wszystkie słowa wsparcia. Jest to potrzebne.

Ja próbuję wyjść na prostą. Jeszcze brakuje mi kilograma aby wrócić do wagi na pasku. Staram się wrócić na tory zdrowego odżywiania. Ale czasami chyba potrzebna jest chwila słabości... Może mnie to wzmocni. W końcu jesienią i zimą trzeba większego samozaparcia w odchudzaniu niż wiosną, czy latem.

Czekam z niecierpliwością na wiosnę!!! 

12 października 2009 , Komentarze (5)

Udało mi sie zrzucić pourodzinowe kilogramy. I już myślałam, że zacznę spadać, a tu klops. Dostałam takiego apetytu i nie potrafię sie powstrzymać. Tak wogóle to mój cykl wariuje. @ mam co kilkanaście dni. Zapisałam sie na wizytę do lekarza, ale trzeba czekać. Jak tak dalej pójdzie to wszystkie wysiłki pójdą na marne. Pogoda też nie zachęcająca...

Zastanawiam się na dietą Dukana. Czytam w Waszych pamiętnikach pochwały na jej temat. Czy ta dieta jest naprawdę taka rewelacyjna? Dajcie znać

Chcę narazie utrzymać tę wagę, a najlepiej jeszcze schudnąć, ale boję się że nie wytrzymam.

2 października 2009 , Komentarze (8)

Już jestem. Waga stoi w miejscu, ale zważywszy na moje ostatnie odżywianie to i tak nieźle. A dlaczego? A dlatego, że w niedzielę skończyłam całe 40 lat. I co? I nic. Nie czuję się jakbym się nagle postarzała. Życie toczy się dalej. Niestety moja impreza urodzinowa się trochę rozciągnęła - i jak tu nie spróbować pyszności (wg opinii gości), które przygotowałam, a w szczególności sałatki. Teraz post - przysięgam!!!!