Dziś na szali ubyło mi 0,5kg mniej co bardzo mnie to cieszy. Jestem z siebie mega dumny ale i pokorny. Wiem jak szybko można spaść z tego piedestału doświadczając tego na własnej skórze i waszych wpisach. Tak więc nie ma odpuszczania i folgowania sobie, że dziś coś zrobię złego wbrew sobie a jutro to naprawę. Ważna jest samokontrola i tzw. ujarzmienie mózgu.
Ps. wczoraj na spacerze podziwiałem rosnące obok drogi jarzębiny. Piękne, młode, dojrzewające w słońcu owoce lata.