Śniadanie: Omlet na jogurcie z masłem orzechowym i bananem
Obiad: Kaszotto z pieczarkami i szpinakiem
Przekąska: Pomarańcza z orzechami
Kolacja: Kanapki z białym serem i papryką
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 2860 |
Komentarzy: | 135 |
Założony: | 16 lipca 2022 |
Ostatni wpis: | 16 sierpnia 2022 |
Postępy w odchudzaniu
Śniadanie: Omlet na jogurcie z masłem orzechowym i bananem
Obiad: Kaszotto z pieczarkami i szpinakiem
Przekąska: Pomarańcza z orzechami
Kolacja: Kanapki z białym serem i papryką
Coś mnie próbuje rozłożyć, tylko jeszcze nie wiem co. Ale tak łatwo się nie dam 😉
Śniadanie: Skyr z masłem orzechowym i borówkami
Obiad: Kaszotto z pieczarkami i szpinakiem
Przekąska: Koktajl wiśniowo-bananowy
Kolacja: Jogurt z prażonymi wiórkami kokosa, płatkami i malinami
Micha dzisiaj pięknie czysta, tylko zastanawiam się gdzie kalorie zgubiłam. W diecie pokazuje ile powinno wyjść, a po dodaniu produktów brakuje 800 kalorii. Głodna nie byłam między posiłkami, ale i tak ktoś mi podpierniczył kalorie 🤪
Dobranoc :)
23.07.2022
Wczorajszy dzień bardzo aktywny, od samego rana coś. Początek dnia od bieżni na siłowni, po zakupy, po wypad do rodziców, aż do wieczora, kiedy wróciłam i padłam jak mucha.
Śniadanie: Komosanka z gruszką i migdałami.
Przekąska po zakupach: Wzięłam na spróbowanie tego Antybatona, bo aż z lodówki mi zaczęła ta reklama wyskakiwać (szału nie ma). I pół czekoladko-batona.
Obiad: Mamusiowy kurczaczek i trochę ciasta.
Wieczór: Szklanka soku pomarańczowego.
Dzięki aktywności i pozwoleniu sobie na ciacho, zostało mi i tak jeszcze ponad 1200 kalorii do zjedzenia.
24.07.2022
Dzisiaj zdecydowanie na spokojnie. Odpoczynek pełną gębą.
Śniadanie: Komosanka z gruszką i migdałami.
Obiad: Pierś z kurczaka w sosie grzybowym z ziemniakami.
Kolacja: Szklanka soku pomarańczowego.
Z tego odpoczynku, troszkę zapomniałam o jedzeniu. Wzięłam się w końcu za ułożenie puzzli i jak zaczęłam koło 10 tak o 16 obudziłam się, że nie jadłam nic przez prawie 7h.
Ale są skończone :)
Przy okazji też skończyłam kolejną książkę:
I biorę się za kolejną bo jeszcze trochę dnia zostało.
Dobranoc :)
Zapomniałam do ostatniego wpisu dopisać pomiaru, bo miałam pierwszy za sobą. Tak naprawdę nie ma się czym chwalić bo jest lekko na plus, ale też nie ma co się załamywać. Czuję, że woda we mnie stoi. Dużo pije, a jej się nie śpieszy, żeby wyjść i pewnie tutaj jest pies pogrzebany. Zobaczymy przy następnym pomiarze, wtedy będę się martwić jak dalej bez zmian będzie.
0003-0005. Wyłączcie to słońce :)
Czy Was też wymęczyły te dwa dni tego słońca? Ja praktycznie przespałam je, jakaś zmęczona i bez życia byłam. Jeść w sumie też nie jadłam. A jak ledwo wyszłam z domu, to marzyłam żeby do niego wrócić, bo nie było czym oddychać.
20.07.2022
Śniadanie: Kanapka z serkiem bananowo migdałowym.
Obiad: Indyk duszony w czerwonym winie z zapiekaną cukinią.
I w sumie się na tym skończyło, bo padłam trupem i przespałam resztę posiłków. 🤪
21.07.2022
Obiad: Indyk duszony w czerwonym winie z zapiekaną cukinią.
I jakieś dodatkowo złapane przekąski, bo przez ten upał to jeść też się nie chciało, a co dopiero stać przy garach :)
22.07.2022
Dzisiaj już wróciłam na dobre tory.
Śniadanie: Gryczanka z bananami i migdałami.
Obiad: Mięso mielone z pieczarkami, pomidorami i kaszą.
Przekąska: 2 pomarańcze.
Kolacja: Gulasz wegetariański.
Wodę jeszcze podciągnę, żeby chociaż te 2,5l było.
Dodatkowo wszedł leciutki trening w domu, jutro sama bieżnia na siłowni.
O dziwo, udało mi się zrobić zdjęcia wszystkich posiłków 😉
Śniadanie: Kanapka z serkiem bananowo migdałowym.
Obiad: Wołowina duszona z porem i czerwonym winem z ryżem.
Przekąska: Kakaowy koktajl bananowy.
Kolacja: Sałatka z jajek i rzodkiewek z pieczywem. (chociaż bardziej ogórki widać, ale rzodkiewki też tam są 🤪)
Białko nie jest aż tak strasznie przekroczone, nie wiem czemu, nie mogę zmienić "widełek" białka, tłuszczy czy węgli, w których się łapie. Więc to tylko tak strasznie wygląda, fakt jest przekroczone, bo maksymalnie ma być około 121g.
Na siłowni pierwsze koty za płoty, lekki ból odczuwam, ale to pewnie dlatego, że odkryłam niektóre mięśnie o których pojęcia nie miałam, że istnieją. 😁 Na tą chwilę spokojnie, bez żadnego spięcia, 3x w tygodniu - ale myślę o dołożeniu jednego dnia na samej bieżni z 1-1,5h.
Czas dokończyć książkę, zostały ostatnie rozdziały to w sam raz przed spaniem.
Dobranoc! 😴
Pierwszy dzień za mną, miały być zdjęcia na zasadzie foodbooka, ale jak człowiek nie przyzwyczajony do robienia zdjęć, to efekt jest taki jak poniżej 🤷♀️
Śniadanie: Jajka w papryce z pieczywem.
Obiad: Wołowina duszona z porem i czerwonym winem z ryżem.
Przekąska: Pomarańczowa maślanka z nasionami i rodzynkami.
Kolacja: Sałatka z kurczakiem.
Dodatkowo: Sok jabłkowy i kilka żelek.
Jutro pierwszy dzień na siłowni 😎
Do biegu, gotowi, start! ✨
Dieta wykupiona, zostało czekać do poniedziałku na start.
Czas pokaże, czy tym razem się uda.
Do zrzucenia : 44kg 🏆
Miłego dnia :) 💋