Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

taka sobie kobietka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1724
Komentarzy: 96
Założony: 7 lutego 2024
Ostatni wpis: 4 sierpnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Magnolia2024

kobieta, 29 lat, Szczecin

171 cm, 83.90 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 25.3kg
Postanowienie wakacyjne: Ważyć 83 kg (-26kg od startu)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 lutego 2024 , Komentarze (4)

Dziś wiekopomna chwila. Z wagi 109,2kg w 2 tygodnie zrobiło się 103,6kg. Czyli 5,6kg mniej. Z pomiarów jestem zadowolona bo najbardziej zyskała moja talia 101}96 (-5cm), oraz biodra 128}123 (-5cm). 

Startuję z dużej wagi, dlatego taki efekt wow i pewnie woda też poszła na to. Jestem zmotywowana bo obstawiałam coś koło 104,5-105. 

Następne ważenie za 2 tygodnie. 

Dieta idzie mi dobrze. Ćwiczeń na razie nie ma. Muszę sobie trochę podkładać i zacząć na spokojnie. Nic na raptusa 😁 Czekam na pierwszy "komplement". Wydaje mi się, że muszę schudnąć jeszcze jakieś 10kg żeby ktoś coś zauważył 🤣


14 lutego 2024 , Skomentuj

Jutro czeka mnie pierwsze ważne ważenie. Czekam na efekty, jakie by nie były 👍Starałam się i trzymałam się dobrze z jedzeniem. Widzę, że lepiej na mnie leżą ciuchy, nie jestem taka opięta. Lepiej jest mi się poruszać i zyskałam lepszą pewność siebie. Jestem zadowolona z siebie 🤗 Chcę się doceniać i nie stawiać sobie za dużych wymagań. Być dla siebie dobra, bo choć przede mną duużo pracy, to muszę się nauczyć kochać siebie w takim stanie w jakim jestem teraz. 


10 lutego 2024 , Komentarze (2)

Wczoraj zaliczyłam pierwsze 15 minut na rowerku. Nie więcej, bo założyłam sobie 15. Nie chcę się mocno wkręcić, żeby potem nie robić tego z przymusu. Mam już wiele historii z odchudzaniem, teraz chcę podejść do tego normalnie. 

Co do kalorii i trzymania diety to ostatnio mam problem żeby je "dobić". Mam wrażenie, że mogłabym nie jeść, ale wiem, że to by tylko zaburzyło proces zdrowego odchudzania. Jem zdrowo ale to co lubię. Ostatnio wleciały pyszne hamburgery 😁 

Widzę też pierwsze efekty w odchudzaniu. Czuję jak lepiej na mnie leży płaszcz zimowy (nie jest tak obciśnięty w brzuchu), to samo założona jedna z bluzek. Lepiej się czuję, mam fajną werwę i motywację. 

Będę czuła się bezpiecznie kiedy waga zrobi się dwucyfrowa. Marzę zobaczyć 99. Ktoś powie, że to marzenie od czapy i jak można tak chcieć. Ale ja chcę, bo to będzie dla mnie pierwsze -10kg ♥️

8 lutego 2024 , Komentarze (4)

Dziś zaczynam drugi tydzień. Bardzo cieszę się z braku cukru, fajnie sobie daję radę. Dziś mnie ciocia zaprosiła na pączki. Zawsze robi swoje. Mam wpaść żeby podszkolić kuzynkę z matematyki i przy okazji mała kawa i właśnie.... pączki. 

Mam zapas kalorii na tego pączka, mogłabym nawet zjeść dwa i trzymać dziś deficyt. Ale właśnie się obawiam tego co może z tego wyniknąć. Czy nie będzie potem mi ciężej po zjedzeniu i przypomnieniu sobie jak to jest? Zdrowa dieta i mądra nie zabroni na zawsze zjeść coś słodkiego, ale w mojej sytuacji to wystawienie się na pokuszenie. 

A z drugiej strony odmowa będzie dla niej impulsem do dowiedzenia się, że jestem na diecie, a nie chce tego. Nie chcę by nikt cokolwiek wiedział o moim postanowieniu. Chcę mieć wolność własnych wyborów i swój czas na wszystko. Boję się potem pytań "i jak tam dieta?". 

7 lutego 2024 , Skomentuj

Zaczynam moją przygodę z wagą 109,2kg. 

Przede mną długa droga, ale cel jest osiągalny. Jestem na diecie od tygodnia. Jutro zaczynam drugi tydzień. Obliczyłam sobie zdrową wartość deficytu i spożywanych kalorii. Trzymam się teraz 2100-2150. Lepiej wolniej niż ekspresem i na dno 👍 

Zamierzam się ważyć i robić pomiary co 2 tygodnie, tak by się motywować, ale nie wpadać w paranoję. 

Ciężko zacząć, kiedy taka droga przede mną. Podzieliłam sobie ją na 5 etapów. 

I. Zejść do 99 kg

II. Zejść do 89 kg

III. Zejść do 79 kg

IV. Zejść do 69 kg

V. Osiągnąć 65 kg 

Prowadzę też swój własny dziennik motywacji i odchudzania. Zrobiłam go sama ze zwykłego notesu. Wiem, że na rynku dostępne są planery fitness i tak dalej, ale ja lubię po swojemu 🙃

Brakuje mi czasem kogoś do rozmowy, kogoś by się razem motywować i śledzić swoje postępy, brakuje mi jakiejś babeczki, co przechodzi to co ja. Naokoło mnie nie chcę mówić o tym co robię. Nawet mój mąż nic nie wie, może nie chcę go zawieść albo i samej siebie. Czemu tak ciężko jest się zebrać i w końcu uwierzyć w siebie. 

Nie ćwiczę. Ten tydzień jest dla mnie i tak nowy. Jeśli zacznę od razu wszystko, to boję się, że porzucę odchudzanie bo będzie zbyt nowe i wymagające. 

Lubię czytać Wasze pamiętniki. Będę prowadzić też swój. 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie 🌻