Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

taka sobie kobietka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1707
Komentarzy: 96
Założony: 7 lutego 2024
Ostatni wpis: 4 sierpnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Magnolia2024

kobieta, 29 lat, Szczecin

171 cm, 83.90 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 25.3kg
Postanowienie wakacyjne: Ważyć 83 kg (-26kg od startu)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 marca 2024 , Komentarze (8)

-10,1 kg po 6 tygodniach zmian (dieta-brzydkie słowo 😁 ) 

Jestem zadowolona, bo kto by nie był 😊 

Wazne, że do przodu, a nie do tyłu. 

Największy sukces to dla mnie dół brzucha (fałdka), bo jest -11,5cm. 

W biodrach jest - 7,5cm. 

W biuście -8cm. 

W brzuchu na linii pępka - 5cm. 

Wkraczam na drugi z pięciu etapów odchudzania. 

1. 109-99.

2. 99-89.

3. 89-79

4. 79-69

5. 69-65(67)

Takie małe kroczki a cieszą. Jeszcze dużo do zrobienia, ale już coś jest fajnego :) 

Pozdrawiam !

13 marca 2024 , Skomentuj

Waga jak zaczarowana 100,2. Jutro mam najważniejsze 2 tygodniowe ważenie wpisywane w moje postępy. Liczyłam na 99. Może coś się ruszy, taka magia się nadzieję czy coś... Wiem, to tylko liczby, ważniejsze są pomiary. Więc jutro pomiary będą odgrywać większą rolę 👍

Dzisiaj na śniadanie bułka ciemna z twarogiem i rzodkiewką +2 jajka z majonezem light. = 462 kcal.

Na drugie zaraz będzie omlet kakaowy z jabłkiem i masłem czekoladowym (90kcal w 100g). 

Na obiad myślę, czy zjeść do co wszyscy (rosół), czy coś sobie robić innego.

 

10 marca 2024 , Komentarze (2)

Obiecuję sobie, że będę walczyć o siebie .

Obiecuję sobie, że będę zdrowsza. 

Obiecuję sobie, że będę szczęśliwsza.

Obiecuję sobie, że będę aktywniejszą mamą dla swoich dzieci.

Obiecuję sobie, że będę dbała o swój wizerunek, a nie ubierała się w wyciągnięte ciuchy, które ukrywają mój wstyd nad swoją wagą.

Obiecuję sobie, że zrobię wszystko i dam z siebie wszystko co będę mogła żeby dopiąć swego w odchudzaniu i osiągnąć cel. 

Obiecuję sobie, że ten rok będzie dla mnie pamiętnym rokiem i bardzo bogatym w pracę nad sobą i swoją psychiką oraz ciałem.

Obiecuję sobie, że będę pogłębiać wiedzę na temat zdrowego odżywiania i korzyści z tego wynikających. 

Obiecuję sobie, że wrócę do tego posta kiedy osiągnę cel i przybiję sobie piątkę swojej starej obecnej MI. 



8 marca 2024 , Komentarze (2)

Melduję się. 

Mąż ostatnio zauważył, że jest mnie mniej. No i super :) ja też zerkam na siebie nieco NIECO przychylniej niż dotychczas (omijałam lustra w domu jak ognia).

Każdy dzień to walka. Ostatnio czuję, że jest mi ciężej. Mam napady apetytu, ale jeszcze nie popłynęłam. Trzymam się wyznaczonego celu i liczę na zrzucenie kilku cennych kilogramów na czwartkowym następnym ważeniu. 

Ostatnie ważenie pokazało 100,2. Ale było tylko takie nie w schemacie ważeń, więc na razie nic nie zmieniam. Liczę na upragnione 99kg. 

Jest u nas teraz moja siostra, do tego moja trójka i jest niezła zabawa 😸 Dzieciaki potrafią się fajnie bawić, ale zazwyczaj dochodzi mnóstwo kłótni i problemów z palca wyssanych. 

Dzień mija mi jak co dzień. Dzień za dniem i byle do celu. Do celu mam jeszcze "dziesiąt" kg 😐 Ale jestem optymistką 😸

4 marca 2024 , Skomentuj

W poniedziałki zawsze najwięcej pracy. Po weekendzie zawsze się nazbiera prania i trzeba ugotować obiad 😁 

Ciesze się, że zaczynam drugi miesiąc na diecie - zmianie. Marzec jest dla mnie wyczekiwanym miesiącem, bo liczę na zobaczenie 9 z przodu :) 

Jutro mam rezonans magnetyczny głowy. Trochę się boję, że nabawię się klaustrofobii. 

Dziś na obiad jeszcze nie wiem co. Ostatnio lubię sobie robić różne zupy. Najchętniej na klopsikach gotowanych z mięsa mielonego. Wrzucasz co chcesz i masz zupę :) 

Mialam w planach pójść dziś na kijki, ale dzieci zostały w domu bo się poprzeziębiały trochę. Jestem uziemiona. 

29 lutego 2024 , Skomentuj

Z wagi 109,2 zeszłam do 101,4. 

-7,8 kg w 4 tygodnie. 

Cieszę się, bo widzę coraz wyraźniejsze światło w tunelu. Chciałabym oczywiście zobaczyć dwucyfrową liczbę, ale i na to przyjdzie czas. Na razie tłumaczę sobie, że to długa droga i muszę się psychicznie nastawić. Nie przytyłam w jeden miesiąc, więc w jeden nie schudnę wszystkiego. 

Ostatnio częściej się ruszam. Były w tym tygodniu kijki ze znajomą, był też rowerek stacjonarny. Powoli i bez przymusu zdążam do celu. 

Moj cel to -42kg. Ogromna liczba i pewnie nie będzie łatwo. Ale patrzę optymistycznie, bo nie jestem głodna, dobrze jem i zdrowo. Słodycze nie grają pierwszych skrzypiec w mojej relacji z jedzeniem. To największy sukces. I trzymanie się deficytu przez miesiąc. Według moich superowych obliczeń to na koniec roku będzie możliwość osiągnięcia celu, a nawet jeśli nie, to będzie o niebo lepiej niż jest teraz. 

Kolejne ważenie za 2 tygodnie. 

Pomiary też ładne. Najwięcej zeszło mi teraz z obwodu brzucha, kilka centymetrów. Oczywiście możliwe że były wzdęcia wcześniej, no ale nie aż tak pewnie :) 

Następne ważenie mam nadzieję z 9-tką z przodu :) 

Powodzenia nam wszystkim :) 

21 lutego 2024 , Skomentuj

Jutro zaczynam 4 tydzień zmian. Jestem szczęśliwa. 🙃 Dziś na śniadanie bułka grahamka z hummusem, łososiem, oliwkami. Na obiad robi się zupa biały barszcz tylko dla mnie. Dla domowników karkówka w sosie własnym z cebulą do kaszy pęczak. Nie przepadam za takimi rzeczami, więc nie muszę niczego żałować. Ale no fakt, trzeba sobie coś wykombinować. Ktoś powie, że to żmudna robota, ale nie ma drogi na skróty żeby zwalczyć nadwagę czy otyłość. 

Lubie oglądać "Historie wielkiej wagi" na playerze. Bardzo mnie to motywuje i pokazuje, że się da. Nie osądzam tych ludzi, sama się czuję jak oni. 

Lecę dziś na kawę do cioci i na korepetycje z matmy do kuzynki. Młoda dobrze sobie radzi 👍 

Może dziś znajdę czas i możliwość na rowerek. Standardowo 20 minut na wysokich obrotach :) 

Chciałabym się przejść na kijki, ale ostatni uraz nogi powoduje ból bo jej nadwyrężeniu. Na rowerku nie jest źle. 

20 lutego 2024 , Skomentuj

Dziś zaliczyłam pierwsze ważniejsze podejście do ćwiczeń. 20 minut na rowerku stacjonarnym, prędkość 32-29km/h. Zrobione 10km w 20 minut, tętno 135-149. Baaardzo się zmęczyłam i naprawdę byłam spocona. Ale super się udało :) będę częściej 😁

Ważenie za tydzień. Raz na dwa tygodnie to jest optimum dla mnie. Nie wpadam w spiralę spadku i wzrostu. Jestem spokojniejsza i odliczam dni. 


19 lutego 2024 , Skomentuj

Kolejny dzień w nowym lepszym wymiarze :) czując że robię coś dla siebie i swojego zdrowia chce mi się wstawać rano z łóżka. Każdy dzień ma sens i wiem, że jest to najlepsza decyzja. Jestem w połowie trzeciego tygodnia mojej ZMIANY, nie DIETY. Lepiej jest się przestawić, kiedy wbije się do głowy że to zmiana na lepsze i ma pozostać w życiu na stałe. 

Jestem szczęśliwsza, bardziej spełniona. Mimo, że czuję się lekko szczuplejsza to jednak widzę że dużo pracy przede mną. Unikałam luster przez długi czas, a teraz patrzę z przerażeniem na gołą prawdę. Ciężko jest się z tym zmierzyć, ale muszę żeby wytrwać i widzieć jak wielką krzywdę sobie (z)robiłam. 


17 lutego 2024 , Skomentuj

Dziś poćwiczyłam trochę na rowerku. Mam też dziś duży apetyt 😐 Nie lubię takich "głodnych dni". Trzymam kalorie, ale no ciężko jakoś niż zwykle. Zauważyłam, że jak zaczynam dzień od herbaty ziołowej-zielonej to potem nie mam takich dni. Wkręcam się w pracę i nie czuję głodu. Jem później, a przez to lepiej potem mi trzymać deficyt. Taka jestem 👍 

Ciesze się że robię coś dla siebie, że czuje się dobrze, że problemy z żołądkiem ustały odkąd jestem na deficycie. Miałam nawracający refluks, wzdęty żołądek. Teraz kiedy jem zdrowo, mniejszym porcjami i w odstępach czasowych mój żołądek woła "dziękuję!". Takie mam wrażenie 😂 

Jutro niedziela, dzień spotkań z rodziną. Jestem optymistycznie nastawiona, że utrzymam umiar :)