nie wiem co sie ze mna ostatnio dzieje... w ogole nie moge sie zmobilizowac do diety, wlasciwie w ogole jej nie stosuje wiec trzeba cos z tym zrobic bo tak dalej byc nie moze. ostatnimi czay pochlonela mnie ksiazka.... jak ja zaczelam czytac gdy bylam chora to nawet nie chce mi sie wlaczyc komputera i popisac troszke w pamietniku. teraz jestem w pracy i mam troche czasu. Zostaly mi rowne 2 miesiace i musze sobie zrobic jakies postanowienie... A wiec do koca czerwca 2 kilo, mysle ze w zupelnosci mi to wystarczy jak narazie, a wiec dzisiaj...... duzo wody a na obiad jogurt i banan, pozniej 2 gruszki i koniec na dzis musi mi to wystarczyc.... jutro jeszcze nie wiem co bede jesc ale w sobote napewno lekka glodokwka . biziaczki i zyczcie mi szczescia... bo staczam sie w dol ;(((
gdzie moja motywacja????!!!!