zawsze moja waga pokazywała mi 47 kg - przy moim niskim wzroście -uważałam ze jest ok. - ale niestety z czasem zaczęłam tyć - a że nie byłam przyzwyczajona do wystającego brzuszka -strasznie mi to przeszkadzało - do tego jeszcze ciąża - no i się porobiło :)
chcę z tym walczyć ale jakoś mi to nie wychodzi :(
jakos nie moge spac..... mysle sobie.......... i wyliczyłam ze to juz jutro będzie 9 tygodni jak Jej nie ma wczoraj byłam u Niej.... pierwszy raz sama........ ryczałam jak głupia....... całe szczęscie że nikogo tam nie było.......... cały czas staram sie byc twarda...szczególnie gdy z kims jestem.... chociaż czasem i przy innych sie rozklejam....ale wtedy odwracam głowe lub spuszcze w dół.....i czekam aż przejdzie...... nikt nie zauważa
miałam na obiad.....tak mnie jakos naszło.....do tego kompocik ze sliwek teraz ide robic konfitury ze sliwek.....a kiedy ja będe sie uczyc...coooo!!??? Mój J mnie zabije za to że
sie nie ucze......a tak na marginesie to sie wam pochwalę.....bo
wczoraj dostałam juz tydzien przed urodzinami prezent
urodzinowy.....piekne żelazko aby prasowac mojemu J koszule...wczoraj
wyprasowałam aż 7.....poszło mi bardzo sprawnie....faktycznie stare
żelazko było już do niczego....wiecej sie namęczyłam niz wyprasowałam achhh jak ten mój mąż ułatwia mi życie:))) na swieta obiecał jeszcze deske do prasowania szkoda że nie zauważył ze moje ulubione perfumy sie soknczyły
ale i tak jest kochany.
pogoda dzis znowu niezbyt ciekawa wczoraj było trochę lepiej i juz myslałam ze sie w koncu wypogodzi a tu nic z tego....buuu jak juz pisałam wczesniej dobra pogoda do nauki ale mnie to chyba juz nic nie pomoże zebym w koncu zaczeła sie uczyc w sobote exam a ja tylko raz otwarłam tą moją grubą książke jej to przydało by się odchudzanie... gruba wstrętna książka ale ja naprawde nie umiem sie skoncentrowac na nauce moja siostra daje mi dobre rady ,jak mam sie uczyc co robic, co notowac, jak siedziec,jakim długopisem pisac, jak nie myslec o problemach, jej to dobrze....wyjechała jakies 15 lat temu lub wiecej nie wiem dokładnie kiedy...juz nawet nie pamietam były takie lata ze nawet raz w roku nie przyjechała na odwiedziny a gdy juz przyjechała to wszystkich pouczała, dawała im swoje swietne rady mówiła co robią zle, i jak powinni postępowac tak że w koncu wszyscy mieli jej dosc i czekali kiedy wyjedzie a gdy wyjechała my w domu kłócilismy sie o wszystko wczoraj też przysłała maila z dobrymi radami dla taty mam mu go przeczytac jak to ma radzic sobie z załobą nam wszystkim jest cieżko a takie rady jakos do nas nie przemawiają kazdy przeżywa to po swojemu napewno rozmowa mogłaby pomóc...ale kartka papieru nie zastąpi kontaktu z człowiekiem w takiej sprawie nooo to się wy wyżaliłam siedzą we mnie jakies takie dziwne sprawy i mnie dręczą..... na razie to tyle jestem trochę tym wszystkim roztrząsiona potem jeszcze cos napiszę jak sie uspokoję
eeeechhhhh gdyby nie ten egzamin w sobote, wizyta u gina we wtorek, urodziny jednego i drugiego wujka no i moje urodziny to byłoby super.....odpoczywam na maxa..... ale niestety ..... całe szczęscie ze pogoda jest do bani moze będzie mi się lepiej uczyło kupiłam sobie tabletki wspomagające koncentracje sesja się nazywają zobaczymy czy pomogą bo w ostatnim czsie zupełnie nie moge sie skoncentrowac na nauce i na wszystkim innym moze powinnam zacząc cwiczyc joge czy któras z Was zna sie na tym ok zmykam bo nic dzis nie załatwie pozdrawiam
nockach.....tak to
jest.....zazdroszcze tym co moga pracowac w swoim zawodzie,
albo robią to co chca i lubią....ja niestety nie mam tak
wspaniale....no ale kto powiedział ze w życiu bedzie łatwo....
trzeba się zabrac do roboty a nie biadolic...
a wiec mam teraz dwa tygodnie wolnego
wiec jakies ustalenia zrobie...moze jakies cele do osiagniecia sobie
wyznacze...oczywiscie takie w miare moich możliwosci ...ok ...to na początek
1. zdam za tydzien egzamin z kpa....to jest najważniejsze
2.oczywiscie cwiczonka wprowadze do swojego napietego harmonogramu dnia
3. a teraz cos przyjemnego ...a mianowicie zaopatrzę sie w nowy płaszczyk lub kurteczke jesienną i jakies fajne butki ok to może wystarczy tych szaleństw
a teraz tak pocichu powiem wam ze niedługo mam urodzinki
ale ciiii niech to bęzie taka nasza tajemnica
nie mówcie nikomu ok
ok.
jakos nie przepadam za swoimi urodzinami
wole jednak obchodzic czyjes urodziny niz swoje
moje działają na mnie jakos tak przygnębiajaco
czuję wtedy ze czas leci bardzo szybko
dzis z moim J i jego bratem z dziewczyną wybieramy sie do kina na
Życie od kuchni, muszę sobie zaraz poszukac jakie ma
recenzje,
własciwie to lubie komedie romantyczne....zawsze jestem po nich naładowana nową energią do zmniany czegos w sobie
chyba zazdroszcze aktorom w filmie ze są tak idealni
ale wiadomo że to tylko gra
łeeeeeeeeeeeeee...... wczoraj byłam u mojej ginki.....jajniki ok...przepisała bromergon.... po nim ma mi spasc cisnienie i mam byc cała nie do życia więc zacznę go brac po egzaminie bo teraz muszę się uczyc więc spadek cisnienia nie jest wskazany..... dzis też powinnam dostac @ ......ale jak narazie nic z tego....a to bardzo zle .... bo jak go dostane
pózniej to będe go miała 11 a jedenastego jestem umówiona z innym
ginem......więc rozumiecie....a to jakis specjalista...więc terminu nie
wypada przenosic....bo potem to juz moge sie w ogóle z nim nie
umówic.....echhhhh życie.
dietka dzis nawet
ok....jak na razie....za godzinke mąż będzie z pracy....więc obiadek
trzeba mu jakis zrobic.....i sobie zresztą też.....a tu już 18.....więc
jeśc sie nie powinno....ale ide na nocke wiec sie nie liczy....
to mój miesiąc..............
jak na razie to nadchodzą babodni wielkimi krokami
co odczuwam niesamowicie
najpierw słodycze, potem jakas dzika wsciekłosc zakonczona płaczem
i depresją no i ten brzuchol wzdęty jak bym połknęła arbuza w całosci
ale w piątek powinno wszystko przejsc.....oby to nastąpiło w piątek
bo w czwartek lece do mojej ginki....chciałabym pooglądac swoje jajniki
a potem szybciutko musi sie to wszystko skonczyc bo 11 jadę do jakiegos
wybitnego profesorka z moimi wszystkimi wynikami.....ciekawe co mi powie
czy jaest jakas nadzieja dla mnie.........
a własciwie to mam prosbe do dziewczyn z wrocławia,
chciałabym sie dowiedziec czy słyszałyscie o profesorze Marianie Gabryś
z I Katedra i Klinika Ginekologii i Położnictwa
Akademii Medycznej we Wrocławiu
ul. T. Chałubińskiego 3
napiczcie jaesli cos wiecie na jego temat Bardzo Prosze
troche tu zamieszania na vitali....kto ma wiecej....czy co???? do mnie prawie nikt nie pisze i nie robie afery... a ja pisze dla własnej przyjemnosci, chociaz moze chciałabym nawiązac z kims blizszy kontakt ale nic na siłe!!!
ale przyznam ze nie czytałam wszystkiego więc moze nie do konca wiem o co chodzi moze ktos mi krótko to wytłumaczy.?
a ja chyba tyje!!!!!! muszę zacząc chyba rygorystycznie tą moją dietkę i cwiczonka....muszę muszę muszę ale głównie to chciałabym po prostu zdrowo się odżywiac i zdrowo życ
niesamowite..... własnie pocwiczyłam 30 minutek normalnie sukces.... jak dla mnie oczywiscie mam nadzieje ze bedzie tak codziennie ......no a teraz doprowadzam się do ładu i biegnę na zakupy....moze pieszo.....zobaczymy jak zrobię liste zakupów o 17 mamy gosci więc jakies ciacho trzeba by upiec no i grilek bedzie.....ja oczywiscie obiecuje nie obiadac sie bo juz zauwazyłam ze chyba zaczynam przybierac na wadze aaaa i nadal poszukuje grupy wsparcia w cwiczeniach