zawsze moja waga pokazywała mi 47 kg - przy moim niskim wzroście -uważałam ze jest ok. - ale niestety z czasem zaczęłam tyć - a że nie byłam przyzwyczajona do wystającego brzuszka -strasznie mi to przeszkadzało - do tego jeszcze ciąża - no i się porobiło :)
chcę z tym walczyć ale jakoś mi to nie wychodzi :(
nowy miesiąc
nowe problemy
stare problemy
wszystko do dupy.....
po ostatniej chorobie ....waże 48 kg....ale to moze z powodu odwodnienia...
więc nie zmieniam nic na pasku...poczekam jeszcze troche a potem zmienie w odpowiednim kierunku.....
Wraz z kupnem margaryny Flora nabyłam krokomierz wszystko fajnie liczy kroki.....ale co mi po tym szkoda ze nie liczy spalonych kalorii albo kilometrow
i pytanie .... czy mozna obliczyyc z tego ilosc spalonych kalorii
a ja padam z wycienczenia..... weekend....był bardzo aktywny od rana do wieczora miałam zajęcia w sobote wróciłam o 22 a w niedziele wstawałam o 5 nadal to wszystko odsypiammm..... tylko mi to odsypianie jakos nie wychodzi bo nadal wstaje o 5 do pracy JA CHCE URLOP .....w ciepłym kraju.....
Dziewczyny moje życie zaczyna wchodzic na własciwe tory nareszcie...... bo juz myslałam ze ja to mam najwiekszego pecha w życiu zawsze wszystkim sie udawałao tylko nie mnie ale pomału widze swiatełko w tunelu.... może w koncu ja poprowadze swoje życie a nie ono mnie(w maliny)
na
urodziny dostałam wizyte u kosmetyczki....wiec musze sie kiedys do niej
wybrac....tylko kiedy......chciałabym w przyszłym tygodniu....ale przez
te wszystkie rewolucje w moim życiu nie wiem czy dam rade.....
lece bo czeka mnie prasowanko....potem musze obiad ugotowac....i do pracy....łeeee
dzis trzecia
impreza urodzinowa....ma wpasc koleżanka z mężem...wiec znowu wystawna
kolacyjka.....apetyt wraca.....więc obawiam sie o swoje
zachcianki...narazie mam ochote na galaretke w czekoladzie...
uuuummmmm!!!!!
ide sobie po nią teraz...
ok jestem>>>>
pycha galaretka......
za tydzień chyba odbędzie sie jeszcze jedna impreza z okazji moich urodzin noooi myslę że to już będzie koniec imprez
jakby to wszysy nie mogli przyjśc w jednym dniu
no allle ....takie życie ....każdy ma cos
A to ja
.....urodziny minęły i trzeba dalej walczyc.....z kilogramami....albo własciwie z wystającym obwisłym brzucholem.....feeeee allle
jestem zadowolona bo na imprezie mało zjadłam a to dlatego że łapała
mnie choroba i nie miałam na nic ochoty ....jak do tej pory zresztą a dzis wolne od pracy....a własciwie L4 pozdrawiam
miałam nadzieję że mnie to jednak ominie..... ale nieeee panie i panowie dzis znów jestem rok starsza... .jak ja nie lubie tego dnia w planach dzis 11 osób na kolacji sama rodzinka a jutro koleżanki nie wiem jeszcze ile zmykam robic sałatki pozdrawiam pa
wieczór......winko
z mężem....miało byc jeszcze z koleżanką i jej facetem.....ale
koleżanka chora......wiec mamy romantyczny wieczór we
dwoje.....zobaczymy jak sie sytuacja rozwinie.....jutro jedziemy na
obiad do teściów.....aż sie boje tego pysznego jedzenia.....ale może
nie bęzie tak żle......tzn. nie objem sie.......
a moje jedzonko dzisiaj to rano: zielona herbata z miodem + jajko na twardo+ słoiczek jedzonka dla dzieci(jogurt z owocami) obiad: filet z kurczaka +sałatka +niestety ziemniaczki kolacja: niestety KFC bo bylismy we wrocławiu iiii teraz pewnie troche winka...