Znajomi (26)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 775 |
Komentarzy: | 0 |
Założony: | 9 kwietnia 2016 |
Ostatni wpis: | 22 lutego 2017 |
Moja aktywność - spaliłam 633 kcal
Moja aktywność - spaliłam 0 kcal
Moja aktywność - spaliłam 183 kcal
jutro ważenie aż boję się, co moja waga pokaże tym razem. Nie to,żebym oszukiwała , nie nie,ale zawsze przed ważenie boje się czy zobaczę ujemny wynik czy dodatni. Ja nie wiem,czy te moje podłogi są aż tak krzywe,ze w każdym miejscu jest inna waga czy waga zepsuta. Dziś,niestety,ale nie ćwiczyłam a byłby to 4 raz z rzędu. Zdrowie troszkę zaszwankowalo i spędziłam dzień na NNR - czyli NicNieRobieniu- oprócz tego,że zaprowadziłam synka do szkoły, poszłam na wizytę do lekarza,gdzie spędziłam prawie godzinę, bo opóźnienia były, poprasowalam,zrobiłam obiad dla M. I maluchów i Ogarnęłam z wierzchu chatę, to.... tak,nic nie robiłam. Jutro postaram się wskoczyć w dresiki i spalić troszkę tłuszczyku, jak nie do południa to po południu. Skupie się na mięśniach brzucha,bo to,co z niego zostało po dwóch porodach wola o pomstę do nieba. I ciągle sama się siebie pytam- jak mogłaś się tak zapuścić? ! A no,mogłam. Nie musiałam, ale tak wyszło. W obu ciążach przytyłam po 20 kg i miałam straaaaasznie wielki brzuch. I pewnie zostanie mi taka piłka sflaczala juz na zawsze,chociaż wolałabym nie. Nie sądzę by udało mi się wyćwiczyć do poziomu kaloryfera,bo ta skóra juz zostanie pewnie taka już i o założeniu bikini w lato będę mogła zapomnieć. Ale jedno jest pewne:bez walki się nie poddam. O co to,to nie.
Moja aktywność - spaliłam 482 kcal