Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 kwietnia 2008 , Komentarze (9)

 Mam nadzieję, że dzisiejszy będzie lepszy od wczorajszego ... pogoda na pewno będzie nieco lepsza  ... słońce już nieśmiało przebłyskuje

Mój syn ma dzisiaj urodziny ... kończy 22 lata ...niestety jest w wojsku, przyjedzie dopiero w sobotę ... ale już z nim rozmawialiśmy :)))
Oczywiście były życzenia ... to przede wszystkim ... no i dowiedziałam się , że w jednostce zorganizowano mu małe przyjęcie urodzinowe ... dostał ciasto i kanapki, sok , kawę ...teraz siedzą wszyscy w stołówce i  świętują :)
Miłe to bardzo :)


... no tak , ale my jesteśmy tu ... i znowu się rozczulam ....
Takie momenty są dla mnie nieobliczalne  ... cieszę się już na jego powrót, wiem że za 17 dni kończy juz wojsko ... no ale ...


Teraz trochę o mnie ... od dzisiaj dieta i w ogóle pod ścisłą kontrolą ... za duzo sobie pozwalałam nie kontrolując tego :)))

... na śniadanie były otręby z mlekiem ... drugie śniadanie to pieczone jabłko z łyżeczką niskosłodzonego dżemu :)))

... Może nawet dzisiaj uda mi się poćwiczyć ... z tym w sobotę i niedzielę mam trochę kłopotu , bo wszyscy są w domu a moje hula hop jednak potrzebuje dużego , w miarę pustego pokoju :))) ... ale brzuszki mogę przecież robić wszędzie



...pięknej niedzieli wszystkim życzę ...pa



5 kwietnia 2008 , Komentarze (5)

Niezbyt ciekawy i trochę zimny ... a nawet bardzo...jak dla mnie ...

Poczytałam sobie wczoraj i dzisiaj mój pamiętnik  vitaliowy i doszłam do wniosku, że znowu oklapłam ... i postanowiłam coś z tym zrobić ...

Bardzo podoba mi się ta część pamiętnika kiedy chudłam z dietą vitalii ...
 ...dlaczego nie mogłabym znowu tracić tak samo kilogramów a nie mulić się tak jak teraz?

Wtedy  musiałam wpisywać wagę , żeby dostać dalszy ciąg diety ... bardzo sprytne i skuteczne,  bo jak jest zapłacona to zależy żeby ją kontynuować jednak ... teraz zależy to tylko ode mnie  .. a najgorsze jest to , że mi czasem wcale nie zależy 

...żałosne ...  


No i postanowiłam ... odchudzam się  i muszą być w końcu jakieś efekty ... wtedy założeniem było zrzucać 700 g tygodniowo ... ja nie będe aż tak wymagająca teraz ... wystarczy mi 500 g na tydzień... pół kilo to całkiem ładna waga ...

Takie powroty w przeszłość czasem przynoszą dobre rozwiązania ... powinno mi się udać znowu ... w każdym razie mam znowu jakiś cel  



Juz późno  ale to nic ... miłego wieczoru , pa ...


 


3 kwietnia 2008 , Komentarze (14)

Ale za oknem życie aż kipi ...ptaki to jednak żywotne istotki :)))

Znowu marznę i co się baaardzo z tym wiąże ... chce mi się po prostu jeść !

Faktem jest, że jem bardzo chudo i nie za kalorycznie więc szybko to trawię  ...ale bez przesady ...

By wypełnić i "zająć czymś" żołądek  to piję dużo herbat i kawy ...herbatki oczywiście ziołowe wszelkiego rodzaju... a kawa to ta pół na pół ... Ricore...

Waga u mnie jak na razie niestety nie rusza w żadną stronę ... dobrze to i źle, ale wiem dlaczego ...czas ostatnio mi się skurczył i jakoś wyleciały z planu ćwiczenia ...muszę to skorygować .

Jednak aż tak żle nie jest , mimo że waga stoi  to ... no właśnie kupiłam nowe spodnie i szczerze mówiąc miałam kłopot żeby dopasować sobie jakieś ...co rusz to albo za szerokie w pasie albo znowu za niski pas ... tylko bym w nich stać musiała...albo znowu fason  okropny ... W końcu kupiłam na allegro ...i  są świetne ,  dobrze pasują  tylko nogawki za długie :))) ale z tym sobie sama poradzę :)))

A te problemy to wynikają z tego, że nie mogę się dopasowac rozmiarowo ... wymiary poszły w dół a ciuchy im mniejsze tym bardziej młodzieżowe ...

A wczoraj wieczorem ... rocznica śmierci Ojca Świętego ...znowu przypomniało się wszystko z przed trzech lat ...tamten wieczór był bardzo smutny ... a wczoraj poczułam to samo przez chwilę   ... ale czas szybko leci .


Miłego dnia ... i niech jest cieplejszy




nasz wątek na forum:   http://www.vitalia.pl/forum1,435584,435584,0_forum_Vitalia.html


1 kwietnia 2008 , Komentarze (7)

Jak fajna data dzisiaj :)))


Nareszcie ciepło ...nareszcie mogę zacząć prace w ogródku :))) Teraz to czasu mam rzeczywiście mało ... ale za to więcej go będę spędzać na powietrzu ...to plus

...przede wszystkim mniej dodatkowego jedzenia (nie będzie nic kusiło ), więcej ruchu ( w razie braku ćwiczeń dobry i taki ruch ) no i satysfakcja z wyglądu ogrodu :)))

Jeszcze za wcześnie niestety na robienie grządek i sianie warzyw ( chociaż rzodkiewkę to by już można posiać) ...ale można sobie coś wyhodowac w domu na oknie... ja mam cebulę , rzeżuchę (sieję w pojemniku z ziemią ) a od  jesieni mam bazylię i pietruszkę w doniczkach ... to witaminowa bomba bez chemii ... na teraz jak znalazł 



Mam nową ( jak dla mnie ) herbatkę z Vitaxa... od jakiegoś czasu piję już "Slim max"  z l-karnityną a dzisiaj kupiłam  "Beauty program" z cynkiem i skrzypem polnym ... ma pomóc w utrzymaniu prawidłowego stanu cery i regeneracji włosów i paznokci ... brzmi zachęcajaco ...nie zaszkodzi a jak pomoże to super :))) ... należy pić 2  herbatki dziennie ...

Moja mama kupiła sobie trzecią herbatkę z tej serii ... "Anty cholesterol"


Dzień dzisiaj jest znowu cudowny i słoneczny ...cieszmy się więc nim ...

 pa  ...






30 marca 2008 , Komentarze (5)

Dzisiaj cała godzina krócej spania ... a ja obudziłam się i tak wcześniej niż zadzwonił budzik  ...a dzwonił o 6.00  ...potem zaraz kościół ... i cała niedziela już wolna :)))

Nareszcie czuję się dobrze ...prawie :))) ...głowa już nie boli , zatoki się uspokoiły ( widać zapalenie już schodzi) ... tylko chusteczki mi są teraz potrzebne :)))

...oby już było ciepło , bo chodzenie bez czapki  mi nie służy  :)


A pogoda dzisiaj jest cudowna ... od samego rana świeci słonko i jest bezchmurne niebo ... cieplutko ...wiosennie ... pięknie ...

Moja dieta niestety znowu legła w gruzach przez ostatnie dni ...

Kaloryczność tylko nieco przekroczona ale to co jadłam nie należy do potraw dietetycznych ...

... dzisiaj już trzymam rękę na pulsie ... czyli  na liczeniu i sprawadzaniu tego co zjem 


... miłej niedzieli








29 marca 2008 , Komentarze (5)

i mi go zżarło  ...buuuu...

Spróbuję odtworzyć ...ale drugi raz to samo pisać to już nie jest przyjemne ...

... dalej drąży mnie choróbsko ...chore zatoki to jednak wredna rzecz ...na domiar złego mam teraz ochotę na takie potrawy, których normalnie nie jem...


Utrzymanie diety w czasie gdy nam coś dolega jest bardzo trudne ... organizm i tak domaga się swojego ...chyba w czasie choroby zmienia się zapotrzebowanie organizmu ... widzę to po sobie teraz...
Mam ochotę na to co w diecie raczej niewskazane...chce mi się teraz słodkiego i kwaśnego ( normalnie to słodkich potraw nie lubię i staram się nie jeść )

... oj nie smędzę już lepiej ...dość tego

. spróbuję jednak dzisiaj utrzymać dietetyczne jedzenie  ...zaczęłam dobrze...słodkie wprawdzie , ale musli :)))




sobota 16.15

Muszę to tu umieścić bo wydaje mi się to ważne...to akcja dla Ziemi ..słuszna sprawa


http://wwf.pl/informacje/news.php?idn=319



...a może by tak jeszcze zainicjować wyłączanie na noc niepotrzebnych sprzętów, to by bardziej pomogło ... my w domu staramy się o tym nie zapominać i wyłączamy na noc to co można.......

O 20.00 też wyłączymy światło


... pa, życzę Wam miłej i ciekawej soboty








28 marca 2008 , Komentarze (5)

się zrobił ...tak zawsze odczuwam  po tych świętach ...brakuje normalnego poniedziałku i wszystko mi się przestawia 

Wczoraj nie pisałam nic ...w ogóle nic mi się nie chciało ...zatoki nie dają mi spokoju i jakieś choróbsko mnie dopadło... siedzi w środku i nie chce popuścić ...okropność  ...



Rodzinka szczęśliwie wróciła do domu ... młodzi zadowoleni , zarobili trochę  ... a nawet nieźle , mimo, że się napracowali ... ale jest dobrze, bo są chętni do następnego wyjazdu :)))


Córcia wróciła z przeziębieniem ...no cóż ... praca w ciepłych pomieszczeniach i wyjścia na dwór bez okrycia wierzchniego tak się o tej porze roku kończą ...

Mąż też wrócił zadowolony ... nowi pracownicy sprawdzili się


A moja dieta w porządku ... kalorycznie się mieszczę  ... ze zdrowym jedzeniem jeszcze wczoraj było różnie , ale dzisiaj już normalnie  :)))


... no to udanego dnia








26 marca 2008 , Komentarze (4)

Dzisiaj znad morza wracają moi domownicy ... już są w drodze ... i jestem nieco poddenerwowana, bo oglądam  prognozy pogody w telewizji i widzę , że warunki są fatalne ...
W domu przypuszczalnie będą dzisiaj dopiero wieczorem  ... wiem jak J. zachowuje się przy złych warunkach drogowych ...na szczęście nie jest szaleńcem i jedzie ostrożnie  ...

A u nas pogoda jest zimna ale zapowiadanego, ogromnego śniegu nie ma ... i bardzo dobrze, bo wczoraj zauważyłam już kwitnące fiołki w trawie...

to fiołki z zeszłego roku ... motylek pozuje gościnnie :)))




Mogła by się już pogoda poprawić na stałe... ciągle marznę... wczoraj miałam nawet dziwną temperaturę ...35,9 ... i poczułam się bardzo słabo w tym czasie ...czyżby jakaś choroba ?
Dzisiaj jest dobrze , czuję się normalnie ... tylko zatoki znowu się odezwały...

Dietetycznie jest dobrze ...staram się dobić do limitu kalorii i z ciastem nawet mi się to udało 


Oooo ... widzę , że za oknem zaczął leciutko sypać śnieg :)))


...Miłego dnia  ...dietetycznego oczywiście





25 marca 2008 , Komentarze (10)

Od razu piszę ile było na wadze dzisiaj rano  ........ 67,3 kg ........... czyli 600 g do tyłu ... powiedzmy ... nie najgorzej  :))) ... a jadłam i sernik i babkę drożdżową...

Babkę to zjadłam też i dzisiaj na śniadanie :))) ...oczywiście już dzisiaj ją policzę ...w przybliżeniu  w ogólnym zapotrzebowaniu : )


A same święta minęły mi towarzysko ... długie rozmowy telefoniczne  i w czasie obydwu dni goście :)))...nie nudziłysmy się z mamą


...Jednak mimo, że było fajnie to dobrze, że już się skończyło ...nie cierpię takiej bezczynności ... aż mnie ręce paliły, żeby wziąć szydełko chociaż i trochę nim pomachać  ...no ale jak święta to święta ...


A dzisiaj już wszystko po staremu ... dieta, trochę pracy, szydełko ...i normalny dzień 

...no to pa , trzymajcie się






 

22 marca 2008 , Komentarze (6)

O tej porze jeszcze nie pisałam :)))

Niby jesteśmy w domu same z mamą , ale czasu to nie mam jak zawsze :)))

A w sumie to nie robię za wiele ... dzisiaj byłyśmy z mamą rano w kościele , potem na cmentarzu... zakupy i do domu.  Upiekłam potem sernik i babkę drożdżową z bakaliami...jeszcze coś posprzątać i jakoś dzień zleciał nie wiem kiedy...

No wiem...co mi czas zjada...na gadu-gadu prawie przez cały dzień z wiekszymi przerwami pisze do mnie Dawid , więc ja mu odpisuję :))) ...kuzynka... (to mama dziewczyny , która też jechała do Dźwirzyna)...też co chwilkę do mnie dzwoni :)))...a teraz wieczorem rozmawiałam z godzinę przez telefon z córką :)))..................jesteśmy same ale czuję się jakby wszyscy byli w domu :))))

Dawid tez bardzo poprawił mi humor...został wybrany do pełnienia warty przy Bożym Grobie w Bazylice w Braniewie...znowu mam powód do dumy :)))...a nawet wzruszenia ...  w podziękowaniu, tamtejszy proboszcz obdarował chłopaków koszykiem ze święconym...bardzo miły gest...

Jutro wszyscy , a zostało ich tylko 11 mają wspólne , świąteczne śniadanie a potem idą wszyscy do kościoła ...pięknie :)

No a ja idę jutro na 5.30 rano na Rezurekcję ...będzie procesja i uroczysta msza ...


...Życzę wszystkim zdrowych , spokojnych , radosnych Świąt Wielkanocnych ...



Wesołych Świąt