Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 marca 2008 , Komentarze (11)

Wczoraj znowu się nie nudziłam ... rano w kościele  a po południu na urodzinach u kuzynki :)))

Kalorycznie , myślę, że zmieściłam się ... nie spisywałam wszystkiego wprawdzie ale nie zjadłam dużo ...
U kuzynki jeden kawałek ciasta na pół z mamą a potem sałatki i pół kromki chleba... bilans chyba nie jest przekroczony ...


Szarpnęłam się też na  nową wagę ( znowu !!!) ... Nie mam szczęścia do nich ... ostatni zakup znowu coś szwankuje...

... ta nowa jest z bajerami pomiaru tłuszczu i wody w organizmie... dodatek zbędny jak dla mnie , bo uważam , że to niezbyt potrzebne...ale skoro to już ma w "zestawie" to czemu nie kupić ...( cena dość przystępna jak na taką wagę... więc czemu nie  :)   )
Podoba mi się w niej to , że ma pamięć na wagę i dane aż  8 osób , więc jest jak najbardziej rodzinna :)))



Kupiłam sobie też coś tylko dla mnie ... preparat redukujący dolegliwości menopauzy :))) ... nigdy jeszcze nic takiego nie zażywałam  ... zabaczę jak na mnie podziała ... w każdym razie na pewno nie zaszkodzi :)))




... śnieg wprawdzie drobny , ale pruszy...wiosna jak na razie trochę przegrywa...
ale mimo tego...dużo słońca życzę wszystkim


i nie przepracowujcie się za bardzo






18 marca 2008 , Komentarze (6)

No i rano pojechali :)))....

W samochodzie 4 osoby a bagażuuu .....torby nie mieściły się w bagażniku :)))

Razem z J.  i Anią  jechała jeszcze córka mojej kuzynki z chłopakiem ... będzie im razem raźniej :)))


A my z mamą byłyśmy dzisiaj na cmentarzu... umyłam groby , dałam wiosenne kwiaty do wazonów ...oczywiście sztuczne ...ale wyglądają jak żywe :)))




Dieta wczoraj i dzisiaj już na właściwych torach ...ćwiczenia jakoś jeszcze nie...
Wczoraj nie miałam czasu ...a dziś jeszcze nie robiłam ...jakoś nie dałam jeszcze rady ...   teraz znowu farbuję akurat włosy :))) ale na pewno jeszcze dzisiaj użyję hula hop :)))


A rano weszłam na wagę ...i mam mały spadek ...czyli chyba dobrze sobie obliczyłam zapotrzebowanie dla mojego organizmu :)))



... pogoda bardzo zimna , dlatego życzę wam cieplutkiego wieczoru w rodzinnym gronie ...pa
 




17 marca 2008 , Komentarze (1)

Rano o 7.15 pojechał  Dawid...
Chusty nie wziął ...uzgodniliśmy wspólnie, że będziemy ją jednak robić powoli ...na pewno będzie zrobiona dokładniej. Malowanie na tkaninie wymaga swojego czasu na suszenie...

Wprawdzie nie wie, czy puszczą go do domu ...jest taka możliwość ...żołnierze dostają wolne na urodziny , a Dawid będzie miał urodziny na początku kwietnia...więc możliwe, że będzie mógl sam zabrać chustę wtedy. A jak nie przyjedzie, to wyślemy mu paczkę z chustą i ze smaczną wałówką :)))

Do południa, byłam z córką na zakupach...kupiłyśmy dla niej spódnicę i bluzkę...
Wszystko to na wyjazd ...jutro mój J. i Ania jadą do Dźwirzyna na turnus świąteczny...oczywiście nie jako wczasowicze :)))
Ania z przyjaciółmi będzie pracować w stołówce a J. będzie znowu szefował :)))

W domu od jutra jesteśmy więc same z mamą i pieskiem :)))

Święta  będą w tym roku bardzo skromne ...obydwie nadal się odchudzamy, więc nie musimy się wysilać nad świątecznym menu :)))
Prawdopodobnie upieczemy sobie jakiś serniczek i już :)))

Wczoraj ani dzisiaj nie ćwiczyłam ...szkoda ...

Wczoraj też nie za bardzo wyszło mi z dietą ...zjadłam kilka rogalików z marmoladą  ...trudno :)))

Dzisiaj już jem to co trzeba  :))) ...a jutro znowu będą i ćwiczenia ...


Kończe już , bo muszę poprasować kilka rzeczy na wyjazd .


... miłego popołudnia i więcej ciepła na resztę dnia ...pa...

 


15 marca 2008 , Komentarze (3)

Mam teraz komputer wolny i trochę czasu ... i kawę :))) ...

Od wczoraj u nas praca wre ...Ania robi chustę rezerwisty dla Dawida a reszta rodzinki pomaga w czym umie :)))

Chusta będzie malowana farbami do tkanin...już jest szkic całości na chuście i nawet część rysunku jest już w kolorze...przygotowane są też frędzle i dzisiaj zrobię ogromne pompony ...

Całość musi być gotowa do jutra nocy , bo w poniedziałek rano Dawid zabierze ją już ze sobą :)))

Z dietą u mnie w porządku... nadal muszę jeszcze kombinowac nad dobiciem do limitu kalorii ale jest coraz lepiej :)))

Ćwiczyłam wczoraj 20 minut hula hop...

Od kilku dni się nie ważyłam ...i dobrze mi z tym :)))


... życzę wszystkim cudownej soboty , pa




13 marca 2008 , Komentarze (5)

Po wczorajszym pół godzinnym kręceniu hula hopem dzisiaj się obudziłam z bolacymi mięśniami brzucha :)))...ale taki ból to dobry znak ...

...oczywiście dzisiaj znowu było 20 minut kręcenia ...teraz nie popuszczę ...to jest ćwiczenie idealne dla mnie :)))

Dieta wczoraj utrzymana ... a nawet znowu naciągana do limitu ...


Wczoraj, bardzo późnym wieczorem przyjechał Dawid ... to już chyba ostatni jego przyjazd do domu przed wyściem z wojska ... będzie w domu do niedzieli , w poniedziałek rano wjeżdża do jednostki.  Niestety na święta nie będzie go w domu ...

Ale wykorzystujemy te kilka dni na wszystko co się da :))) ...jutro idziemy całą trójką na zakupy  ... haha...to znowu pół dnia nie nasze :)))

... teraz wykorzystałam  chwilkę  jak go nie ma,  żeby tu skrobnąc kilka słów :)))

...pozdrawiam cieplutko ...pa ...






12 marca 2008 , Komentarze (5)

Do południa...a nawet i po  było cudownie, wiosennie ... ale od kilku godzin wieje potężny wiatr a niedawno przeszła nad nami burza z gradem ...  i znowu wyszło słońce...ale wiadomo w marcu jak w garncu.......chociaż i tak lepsza taka pogoda niż śnieg ...





Znowu dzisiaj kręciłam kółkiem .......
.....już sobie przypomniałam ...umiem kręcić hula hopem

...dzisiaj było pół godziny kręcenia :)))

Dieta w porządku...wczoraj musiałam jeszcze wieczorem uzupełniać żeby miec wszystko zjedzone , ale o dziwo nie mogłam dojść z węglowodanami i tłuszczem...nawet nie myslałam , że jak ma być zgodnie z zapotrzebowaniem organizmu to jest problemem ( przynajmniej dla mnie ) żeby zjeść to co trzeba ...

... jedynie z białkami nie miałam problemu ...a właściwie to miałam , bo przekroczyłam limit ...ale to nie jest aż tak rujnujące dla całości  :)))

...Tak więc teraz jestem przed kolacją...

...powinna sie składać w większośći z potraw białkowych...mam ugotowane dwa jajka, do tego wezmę trochę chudej wędliny...potem może jeszcze zjem grapefruita... ciekawe , czy dzisiaj wyjdzie mi bilans ?

Wieczorem poćwiczę jeszcze na twisterze...na filmie dobrze się kręci :)))


...pa ...spokojnego, miłego wieczoru :)))





11 marca 2008 , Komentarze (11)

Kupiłam dzisiaj hula hop ...

Duże kółko ale lekkie niesamowicie, wiadomo ...plastikowa , wygięta rurka...
...więc zadziałał znowu domowy Mc Gyver ... do środka nasypałyśmy ryżu i teraz już lepiej się trzyma ciała :)))


No a ja musiałam ...jak zawsze zresztą ...wypróbować ...i sprawdzić czy w ogóle jeszcze potrafię zakręcić ... chociaż kilka razy...

Jako nastolatka ....kiedy to było ?..... to mogłam kręcić kółkiem nawet i dwie godziny bez przerwy.
...to już był wtedy jakiś trans chyba :)))   włączałam muzykę i wio ...ale wtedy to się miało figurkę,  nie to co obecne opony  :)))

Ale nie ma co wspominać , tylko znowu zacząć działać ... No więc zaczęłam z tym kółkiem ... początki są trudne, wiadomo  ...ale mój był fatalny  ...  nie zakręciłam razu nawet żeby kółko nie spadło ...masakra...

 ...no ale do wytrwałych świat należy...mój rekord po 15 minutach prób to 10 okrążeń kółka bez spadania ...i na tym na razie zakończyłam , bo już byłam mokra i zdyszana...

...mówię Wam dziewczyny, to kółko daje szalony wycisk ... i bardzo dobrze ...


Dieta wczoraj utrzymana... dzisiaj ...jak na razie też ...

Do umycia zostały mi jeszcze cztery okna ...w tym dwa na klatce schodowej ...nie cierpię ich myć , bo mam utrudniony dostęp...



...miłego popołudnia ...



10 marca 2008 , Komentarze (6)

Dzisiaj króciutko ... na razie :)))

Obliczyłam sobie wczoraj zapotrzebowanie mojego organizmu na kalorie...ale uwzględniłam redukcję tłuszczu ( ale mądre ) własnego oczywiście ...  i wyszło mi 1339 kalorii

..w tym:  białko 93 g........tłuszcz 49g...........węglowodany 131g

na razie jestem po śniadaniu i przymierzam sie do II śniadania ...jest dobrze bo produkty mam te same co zawsze tylko zmieniam wielkość porcji...

Teraz idę spalać kalorie ... będę myć okna 
 

 ...na razie tylko tyle ............trzymajcie się , pa






9 marca 2008 , Komentarze (7)

Nareszcie wszystko zrobione ...
... a teraz ja i kawka ...  i do komputera 

Oczywiście spacer a właściwie zwiedzanie ogrodu też dzisiaj zaliczyłam ...taka piękna pogoda to aż grzech nie wykorzystać ...dolewałam znowu dzisiaj wodę do oczka...auto nadal w garażu :))) ...   a potem próbowałam wyłowić glony patykiem ...i o mało nie zawinęłam z glonami naszej oczkowej żabki ...już kilka lat mieszka  w "jeziorku" i tam też zimuje a ja zapomniałam o niej  :))) ... na szczęście uciekła   :)))

...to ona ...(zeszłoroczne zdjęcie )




Zabrałam się też dzisiaj za moją dietę ...w sensie obliczenia tego co mogę i powinnam zjeść , żeby waga spadała a nie stała w miejscu czy nawet rosła...

Oczywiście nie znam się na tym za bardzo... a w sumie coś jednak powinno się na ten temat wiedzieć ...

Ile na przykład wynosi moje zapotrzebowanie na kalorie w ciągu dnia ?  
... absolutnie nie wiem ... Przyjęłam , że jak będę jeść w wartości 1200 1300 kalorii to jest to dobre i zaczne chudnąć ...teoretycznie tak i zawsze tak robię...

Znalazłam jednak dobry sposób , podpowiedź ...jak to obliczyć dla siebie... polecam ...

http://www.sfd.pl/Odchudzanie%2Ddla_kobiet-t64042-s45.html

tam jest wszystko ...każda z nas może sobie sama obliczyć ilość potrzebnych węglowodanów, białka i tłuszczu ...wspaniała sprawa...

Ja już sobie obliczyłam i od jutra zaczynam wprowadzać , oczywiście "Dietetyk" mi pomoże ...zobaczę, czy zadziała ...baaardzo jestem ciekawa :)))


Aha , bo zapomniałam....nie liczyłam wczoraj na pamięć od żadnego faceta ....a dostałam piękną różę ...i życzenia ... i nie od męża.........................



Wspaniałego popołudnia życzę Wam dziewczyny...pa






8 marca 2008 , Komentarze (3)

A ja zdążyłam juz spalić trochę kalorii...znowu wiadrem wlewałam wodę do oczka ...po południu ciąg dalszy wiaderkowania......

No... chyba , że małżon wyjedzie autem , to wyciągnę pompę z garażu ... na razie nie mam dostępu 


A jest tak cudnie w ogrodzie ... ciepłe powietrze , świeży zapach...szkoda, że nie można jeszcze robić grządek ... pokopałabym już coś w ziemi  :)))






wczoraj było około 1280 kalorii



8 marca ...


Dziewczyny...życzę nam wszystkim spełnienia marzenia ...
w miarę dobra waga, prawie idealna sylwetka i ani grama jo jo