Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mariolkag

kobieta, 60 lat, Gorzów Wielkopolski

172 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Aby do wiosny :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 maja 2013 , Komentarze (1)


Waga po komunii - plus  1 kg. Najgorsze jest to, że teraz nie mogę wrócić na właściwe tory. Pozwalam sobie zjeść czekoladę czy wypić drinka z colą.
Od jutra koniec!
Spinam się na maksa i do wakacji zrzucam kolejne 5 kg.
Jak mi się nie chce - ani gotować, ani robić zakupów, ani pracować. Lenia mam maksymalnego.
W wakacje planuję zrobic sobie tydzień pracy i tydzień odpoczynku.
Bożenka ! Wpisz mnie w wakacyjny kalendarz! :) 
Powracają na vitalię niektóre córy marnotrawne. Dla Was warto tu wracać. :)

6 maja 2013 , Komentarze (3)


Ciągle coś mi przeszkadza w osiągnięciu wymarzonej wagi. A to rozpoczęcie sezonu grillowego, a to komunie, a to spotkania towarzyskie czy wyjazdy.
A może to ja sama jestem przeszkodą ? Hehehe.
Idzie mozolnie.
Niemniej nie tyję - to jest chociaż pocieszenie.
12 maja Oliwia idzie do komunii.
Może później pójdzie mi lepiej?
:)

12 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

 Madźka szwagier wymiata z taką odpowiedzią :) Nigdy bym na to nie wpadła :) Super.

Tymczasem zależy mi na dobrych relacjach z moją młoda, piękną, uroczą, kompetentną i miłą panią dyrektor :)
Jeszcze nigdy dotąd nie pracowałam w tak przyjaznym środowisku zawodowym :)
Taka doceniona, taka pochwalona, zmotywowana :)
Zadzwonię to kilku klientów, zadziałam swoim urokiem osobistym, a resztę dorzeźbię swoją wyobraźnią hihihihi.

No i zauważalne są już efekty mojego odchudzania :) Ludzie mi mówią, że schudłam .
Chyba nie ma lepszej motywacji .
Dziś ważę dokładnie tyle, ile ważyłam kiedy zaczynałam swoją karierę na vitalii 7 lat temu.
A nawet dla siebie wydaję się być szczupła jak nie wiem co :)
Ale jest ciężko, kuźwa jak ciężko!
Nocne żarcie mnie powala na kolana. JUż zcierpiałam brak słodyczy, ale niestety nocny głód wygrywa :( 

9 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

 Po szkoleniu otrzymałam scenariusz rozmowy z klientem. Rzygam takimi tekstami. 
Pracowałam jako pielęgniarka, policjantka, asystent rodziny.
Podpisywałam umowy o pracę na czas próbny, określony, umowę-zlecenie.
Miałam okazje wykazać się jako pracownik resortu zdrowia, spraw wewnętrznych, opieki społecznej i wydawałoby sie, że na działalnosci gospodarczej jestem - kowalem swego losu- sama zadecyduje czy chce i ile chce zarobić.
Nie! Są ode mnie lepsi. Są specjalisci, którzy potrafią mnie douczyć i przyuczyć:)
Chciałabym zadac im pytanie: 
jak reagują na takie telefony???

Dzień dobry, nazywam się (Twoje imię i nazwisko) czy dodzwoniłe/am się do Pana/i (imię i nazwisko klienta)?

 

Dzwonię do Pana/i z Firmy , gdzie posiada Pan/i polisę ubezpieczenia mieszkania. Czy jest Pan/i zadowolony/a z dotychczasowej współpracy z naszą Firmą?

 

Dzwonie ponieważ ostatnio dużo się mówi o mniejszych emeryturach i zabieraniu pieniędzy z OFE do ZUS. Przeprowadzamy obecnie dla naszych Klientów akcję informacyjną jak można utrzymać a może i zwiększyć swoją emeryturę tak aby decyzje polityków nie miały na nią tak dużego wpływu. Czy również Pan/i chce wziąć w takiej akcji udział?

 

 

TAK

 

 

NIE

 

O CO CHODZI?

To świetnie. Kiedy możemy się spotkać -  w (dzień tygodnia) czy w (dzień tygodnia) ?

Zakładam, że czuje się Pan/i zaskoczony/a moim telefonem. Czy wobec tego mam rozumieć, że poznanie sposobu jak niewielkim kosztem można zabezpieczyć swoją emeryturę albo w przyszłości zrealizować swoje cele finansowe niższym kosztem nie jest dla Pana/i atrakcyjną propozycji?????

Od niedawna spotykamy się z naszymi Klientami i pokazujemy sposób jak niewielkim nakładem można zwiększyć swoja przyszłą emeryturę albo w przyszłości osiągnąć swoje cele finansowe dużo niższym kosztem. Czy również Pan/i jako nasz klient/ka chce z takiego spotkania skorzystać?

O CO CHODZI?

NIE, DZIĘKUJĘ

NIE

TAK

Od niedawna spotykamy się z naszymi Klientami i pokazujemy sposób jak niewielkim nakładem można zwiększyć swoja przyszłą emeryturę albo w przyszłości osiągnąć swoje cele finansowe dużo niższym kosztem. Czy również Pan/i jako nasz klient/ka chce z takiego spotkania skorzystać?

Rozumiem. Jeśli jednak zmieni Pan/i zdanie lub będzie Pan/i potrzebował/a pomocy w innej sprawie finansowo ? ubezpieczeniowej, pozwolę sobie wysłać swoją wizytówkę. (OPCJONALNIE: poproszę o podanie numeru na komórkę)

Zakładam, że czuje się Pan/i zaskoczony/a moim telefonem. Czy wobec tego mam rozumieć, że poznanie sposobu jak niewielkim kosztem można zabezpieczyć swoją emeryturę albo w przyszłości zrealizować swoje cele finansowe niższym kosztem nie jest dla Pana/i atrakcyjną propozycją?????

Kiedy możemy się spotkać -  w (dzień tygodnia) czy w (dzień tygodnia) ?

 

MAM JUŻ W INNEJ FIRMIE.

To świetnie. Czy będzie w takim razie dla Pana/i korzystne przeprowadzenie symulacji czy obecny poziom oszczędności albo inwestycji jest dla Pana/i zarówno wystarczająco bezpieczny jak i dający dużą pewność na realizację celów?

 

NIE MAM PIENIĘDZY

Czy jeśli obiecam, ze na spotkaniu nie będę chciał od Pana/i żadnych pieniędzy to nie warto dowiedzieć się jak w przyszłości zabezpieczyć swoją emeryturę?

 

NIE CHCĘ

Czy jeśli po moim spotkaniu będzie Pan/i na 150% przekonany/a, że nie chce Pan/i utrzymać i zwiększyć swojej emerytury albo mniejszym kosztem zrealizować marzenia  ? to nie warto się ze mną spotkać?

 

NIE MAM CZASU

Czy to jest jedyny powód, dla którego nie mielibyśmy się spotkać?

TAK

To w takim razie mam dobrą wiadomość ? nasze spotkanie nie potrwa dłużej niż 39 minut.

 

NIE INTERESUJE MNIE TO

Zakładam, że czuje się Pan/i zaskoczony/a moim telefonem. Czy wobec tego mam rozumieć, że nie chce Pan/i utrzymać i zwiększyć swojej emerytury albo mniejszym kosztem zrealizować marzenia?????




Ufffff, najchęniej powiedziałabym,że siedzę na kiblu i sram......, ale wiem, że boroczki (jak mówią moi ślązaccy teściowie) pracują, więc proszę żeby wykreślili moje dane z ewidencji.

A Wy co wtedy mówicie?


5 kwietnia 2013 , Komentarze (4)


Śmiejecie się z długości moich wpisów :) 
Nie wiem jak Wam, ale mój czas z wiekiem jakoś się skrócił. Doba jakaś skrócona czy co?
Nie mam czasu na koncentrację, a taki wpis przecież tego wymaga.
Wszyscy zdrowi :) 
Mama z tatem się odchudzają hehehe. Świąteczne żarcie trochę opóźniło osiągnięcie celu, ale teraz pędzimy do przodu.
Komunia Oliwki 12 maja, a ja mam być w tym dniu lachonem :)
No......względnym lachonem.
Marzeniem moim jest to, aby ci, którzy mnie jakiś czas temu  widzieli zauważyli spadek wagi , no.....
I co jeszcze? Rozwinęłam się w ubezpieczeniach w Generali. Zaczynam zarabiac pieniądze. Wszystkim zainteresowanym ubezpieczeniami wszelkimi zapraszam. Bez problemu wysyłam polisy płatne przelewem. Może ktoś skorzysta :) 
A jak nie to nie :)

25 marca 2013 , Komentarze (4)

Osiągnęłam wagę z paska. Teraz powolutku do celu.
Święta za pasem więc łatwo nie będzie.

21 marca 2013 , Komentarze (5)

Kiedy po raz pierwszy zalogowałam się na vitalii ważyłam 79kg.
Teraz jak osiągnę tę wagę będe skakała z radości :)
Wtedy uważałam, że byłam gruba. Jaka teraz jestem?
W ruch poszły wszystkie mechanizmy obronne :)
Jak to się człowiekowi zmienia punkt widzenia ;)

18 marca 2013 , Komentarze (2)

Powoli chudnę, ale juz nie ma we mnie takiej euforii jak dawniej bywało.
Zaliczyłam już kilka wpadek słodyczowych i alkoholowych i jest mi kurcze cięzko.
Dziś zjadałam fajną, sycącą zupę.
Oto jej przepis:
 dwa/trzy ząbki czosnku wrzucamy do granka z jedną łyżką oleju, do tego pierś z kurczaka pokrojoną w kostkę -150 gr, pieczarki , trochę wody, kostka rosołowa (ja kupuje w sklepie ze zdrową żywnością), łyżka imbiru i odrobina sosu sojowego, a do tego wszystkiego pokrojona kapusta pekińska. Proporcje dowolne, jak kto woli, gęste czy rzadkie.
Jemy tę zupę z Darkiem dwa dni i musze przyznać, że jest dobra.

No to trzymajcie kciuki za moją chudą dupę na komunię Oliwii :) Tj. 12 maja :) 

8 marca 2013 , Komentarze (3)


Waga na pasku :)

5 marca 2013 , Komentarze (4)

Od dzisiaj . Na razie ciiiiiiii......żeby nie zapeszyć, bo motywacja ma jest bardzo kruchej konstrukcji :)