Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Całkiem normalna 31 letnia kobieta, majaca za soba kilka zwyciestw, kilka porazek, marzenia, plany, pragnienia. Czasem niezbyt dojrzala.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 347298
Komentarzy: 5392
Założony: 5 maja 2007
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
codziennaja

kobieta, 48 lat, Gdańsk

174 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 stycznia 2008 , Komentarze (78)

Tak wiem... bede sie kajac :*

Przedziwny ten ostatni tydzien roku. Moje szczescie kontrastowalo z bolem zycia. W Wigilie zmarl znajomy, dzien po swietach 20kilkuletni brat kolezanki. Czlowiek zaczyna sie zastanawiac dokad tak naprawde gna... No wlasnie, wiec moze nie gnac... W ostatni piatek roku dostalam mozliwosc znalezienia sie w bezpiecznej dla siebie zawodowo niszy (bezpiecznej podejrzewam rowniez finansowo). Czy sie uda? Nie wiem prawde mowiac, ale zawalcze. Prosze trzymac kciuki.

Rownikowo auaktualniajac dane dla Wiesinki:
18.12 - 35 km (dziekuje czujnemyu oku Wielkiej Siostry :)
19.12 - 30 km
20.12 - 30 km
(...) - spuszczam zaslone milczenia
1.01.08 - 40 km :)
2.01.08 - 60 km
3.01.08 - 60 km
4.01.08 - 60 km
5.01.08 - 65 km
6.01.08 - 30 km
7.01.08 - 30 km

1 stycznia 2008 , Komentarze (25)

Wziąć dwanaście miesięcy , obmyc je dobrze do czysta z goryczy , chciwości, pedanterii i lęku. Podzielic każdy miesiąc na 30 lub 31 części, tak żeby zapasu starczyło akuratnie na cały rok. Każdy dzionek przyrządzac oddzielnie , biorąc po jednej części pracy i dwie części wesołości i humoru. Dodac do tego trzy kopiaste łyżki optymizmu, łyżeczkę tolerancji, ziarnko ironii i szczyptę taktu. Następnie masę tę polac obficie miłością . Gotowe danie ozdobic bukiecikami małych uprzejmości i podawacze codziennie z pogodą ducha i porządną filiżanką ożywczej herbaty.

ps. od jutra jestem :)

19 grudnia 2007 , Komentarze (19)

seasonal affective disorder? ;)

Dom gotowy na przyjecie Swiat. Jest jemiola. Sa aniolki. Dekoracje swiecace i nie. Stroiki. Sterta prezentow ktore w wolnych chwilach zaczne pakowac. Swiateczne kubki, puszki, patery do ciast... 

Z nowosci...
W styczniu prawdopodobnie kilkudniowy wypad do Anglii
A... I pierwsze 35km za mna (zaraz wstawie stosowny paseczek :) Od tego powinnam chyba zaczac :)

18 grudnia 2007 , Komentarze (25)

Weekend w centrach handlowych. Prezenty sa. Dla dzieci. Dla przyjaciol. Dla rodziny... hmm, beda :) Dla mnie tez cos - sliczny plaszcz.
Wczoraj mialam umowiona wizyte u endokrynologa na ktora rejestrowalam sie  dawno temu. I co? I zapomnialam...Albo nie chcialam widziec stosownego wpisu w kalendarzu. Nie wiem. I prawde mowiac ... ;)
Dzisiaj fryzjer i kosmetyczka. Okazja by siasc na chwile, nic nie robic...i sprobowac nie myslec o..... ;)))
Niech mnie ktos sciagnie na ziemie. Ziemia, ziemia. Tu Ja.... No tuuuuu. Hihihihi :)))))

No i spoznilam sie na start wyprawy rownikowej. Ale juz juz.... juz jestem! I gonie. Po nocy ale az dogonie. Tylko ile tego przez dwa dni bedzie. 30-100 km (?)

14 grudnia 2007 , Komentarze (21)

akcja rownik nabiera rumiencow. Uczciwie przyznaje ze odzew mnie bardzo mile zaskoczyl. Nie spodziewalam sie ze bedzie nas az tyle. Ale to dobrze. Ciesze sie ze jestescie! Witam te juz powitane i te jeszcze nie poznane :) Niestety z czasem na bakier, wiec nadrobie zaleglosci w lekturze forum dopiero jutro i poodpisuje na wszystkie zalegle komentarze (wybaczcie).

Czas pedzi jak szalony i kolejny juz tydzien przemknal nie bardzo wiem kiedy i jak... Wczoraj kilka godzin w centrum zaowocowalo pokazna iloscia ciuchow (dla mnie), potwornym bolem glowy... i zerowa iloscia wyniesionych z niego prezentow. Bez komentarza. Dzis atakuje Galerie Baltycka (oby z lepszym efektem i mniejszym bolem glowy). Pozdrawiam i zycze milego dnia. Juz piatek! :)))

12 grudnia 2007 , Komentarze (41)

Szczegoly znajdziecie na -> FORUM <- 
Ruszamy z Konga w skladzie: oficjalnaJ (prezes wyprawy), Wiesinka (generatorka powera), lista uczestnikow otwarta. Startujemy jak tylko pozwoli na to stan zdrowia Wiesinki..

11 grudnia 2007 , Komentarze (17)

Tyle w temacie wtorkowego przedpoludnia (Pani Kara u lekarza, odslona n-ta) i pogody za oknem.

Szukajac wczoraj czegos w pudlach z 1000 drobiazgow natrafilam na pek listow z 1989r. Listow od pewnej Agnieszki B z Kalisza. Przeczytalam je wszystkie z narastajacym zdumieniem, bo po pierwsze kompletnie nie potrafie jakos zlokalizowac tej osoby w swoim zyciu (kolezanka z koloni?), a po drugie owczesny swiat oczami 13latek...zadziwiajacy. Bylo o filmach (troche), chlopakach (mniej, hmm :), ale i o rzeczywistosci przelomu roku '89 (najwiecej)... Hehhh, chyba musialam dostarczac doroslym nieustajacych wrazen i radosci (ze swej pociesznosci:). Odruchowo oczywiscie polecialam na nasza-klase. Niestety. Agnieszki B. tam nie bylo.

10 grudnia 2007 , Komentarze (31)

Tydzien szykuje sie ciezki, zabiegany i srednio mily. Prezentow brak. Pomyslow i koncepcji brak jeszcze bardziej. Podobnie jak zimy. Widzialam na osiedlowych krzewach zielone paki... Za dwa tygodnie Wigilia...

6 grudnia 2007 , Komentarze (50)

Nadgonilam co mialam. Moge wrocic do codziennych rytualow (w tym wpisow). Od powrotu z Katowic minelo zaledwie kilka dni, a czuje jakby to bylo juz bardzo odlegle w czasie. Zime z gor zastapila nie wiedziec skad wiosna.

Zapisalam sie na kurs radiestezji (w ramach prezentu mikolajkowego od siebie samej :)

I wszystko jasne. Dostalam sms od sw M. (numer dla chetnych :P)
"Witaj - z powodu ze jestes niegrzeczna, Zosia sie na Ciebie skarzy a ponadto sniegu nie ma nie przyjde - sw Mikolaj"