Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Całkiem normalna 31 letnia kobieta, majaca za soba kilka zwyciestw, kilka porazek, marzenia, plany, pragnienia. Czasem niezbyt dojrzala.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 347275
Komentarzy: 5392
Założony: 5 maja 2007
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
codziennaja

kobieta, 48 lat, Gdańsk

174 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

20 sierpnia 2008 , Komentarze (7)

jako ze od czasow Aleksandra Wielkiego nic lepszego nie wymyslono ;)

Trojkaty mi na dluzsza mete jednak nie sluza. Pora pozegnac panow. Obu.

19 sierpnia 2008 , Komentarze (5)

Ostatnio do salaty uzywam wylacznie oleju z pestek dyni. Cudnie pachnie prazonymi ziarnkami (mniammm :) i ma charakterystyczny posmak. Jedyny minus to wysoka cena - ale pewnie ktos potrafilby wyjasnic czemu jest drozszy od olejow robionych z orzechow. Tym niemniej jesli zdarzy sie wam moc sprobowac to zachecam.


z zycia wziete:
"Ta ksiazka byla w takim kolorze jak pani sweterek"
.... :P

18 sierpnia 2008 , Komentarze (10)

Przypatrzylam sie wczoraj kobiecie, ktora zawsze uwazalam za niemal idealna - no w kazdym razie jesli chodzi o jej strone fizyczna i proporcje budowy.
169 cm wzrostu, 57kg wagi, dluuugie nogi...
Pora pogodzic sie z tym ze ja nigdy tak wygladac nie bede. I to nie jest kwestia wagi. Nie ta budowa, nie te proporcje... Spokoju nie daje mi tylko jedna rzecz. Nogi mamy do cholery tej samej dlugosci (sprawdzalam!) wiec czemu moje na tak dlugie nie wygladaja? :( Zycie zdecydowanie nie jest sprawiedliwe. Buuu.....

Uslyszalam tez cos, na co nie bardzo wiedzialam jak zareagowac. Otoz moja mlodsza o 4 lata kuzynka wstrzyknela sobie botox w rzekomo istniejace kolo ust zmarszczki. Moze to maniera miejsca w ktorym przyszlo jej zyc, moze glupota, a moze znak czasu. Byc moze jednak to ja jestem zakompleksiona baba ze wschodniej Europy ktora patrzac w lustro i widzac znaki czasu nie wiedziec czemu akceptuje je bezwarunkowo i nawet nie rozwaza ze przeciez 'moze ich nie byc'. Hm... ;)

nie moge sie oprzec by nie zacytowac w tym miejscu otulonej
"to niemożliwe, żeby życiowy grad wytłukł całą inteligentną populację babek! " :D

17 sierpnia 2008 , Komentarze (3)


Pogoda dopisala, bylo cicho, sucho, bezwietrznie - slowem nader przyzwoicie jak na te okolicznosci przyrody.

Towarzystwo przednie. Jedzenie wysmienite. Niestety (a moze stety) przekonalam sie ze moj zoladek jest chyba w zaniku. Kilka lyzek salatek (z kazdej doslownie po jednej), ze dwa kawalki (nieduze i zjedzone na pol z siostrzencem) domowego ciasta i... najzwyczajnej mnie zemdlilo. Pewnie dlatego ze jedyny cukier jaki dostarczalam organizmowi w przeciagu ostatnich dwoch miesiecy pochodzil wylacznie z warzyw i z owocow (w proporcjach 5:1)

17 sierpnia 2008 , Komentarze (8)


Pogoda nadal depresyjna chociaz juz nieco jasniej. Nie wiem czy garden party to dobry pomysl. Zaprosili jednak, wiec ide, pobede sobie wsrod ludzi.

Rowerek jak stal tak stoi. Czasem na nim przysiade pijac kolejna kawa i podgladajac telewizje. Jezdzic mi sie nie chce. WooHoo, co teraz? :)

Jedzenie... wczoraj popelnilam zupe pomidorowa, co oznacza dwie rzeczy: 1. bede ja meczyla przez tydzien, 2. wyrobilam swoj limit gotowania w tym miesiacu ;)

Pogodnej niedzieli zyczy wasza depresja codzienna.

14 sierpnia 2008 , Komentarze (7)


1. Nie piszcze juz za slodyczami (a przeciez piszczalam),  a ukochana galaretka w czekoladzie nie robi na mnie najmniejszego wrazenia.
2. Problemow nie zajadam (a zajadalam) - raczej nie jem wtedy wcale.
3. Kiedy zdarza sie ze jestem glodna (a zdarza sie to bardzo bardzo rzadko - mimo ze jem tak jak jem) to i tak krece nosem a mysli ida w strone 'na co ja wlasciwie mialabym ochote' (a nigdy 'nie marudzilam'). Zanim dojde co to mialoby byc najczesciej glod przechodzi, jesli nie to jest szansa ze zjem cos normalnego i pelnowartosciowego. Szansa - bo to nie znaczy ze sobie to ugotuje ;) 
4. Czas.... czas mam, co najmniej 3 godziny przed wyjsciem do pracy (bo nadal wstaje jak rozowieje niebo), ale.... to i tak niewiele zmienia w zakresie punktow 1-3.

13 sierpnia 2008 , Komentarze (3)


Przez ostatnie tygodnie moj jadlospis wyglada mniej wiecej tak:
(zapis oryginalny z kilku ostatnich dni)
- sobota: pomidory z oliwkami i kawa (kolacja)
- niedziela: leczo z 2-3 lyzkami ryzu (obiad)
- poniedzialek: miska salaty i kawa (kolacja)
- wtorek: zupa ogorkowa i kawa (kolacja)
- sroda: 3 drinki (krupnik + gin + vermouth + tonik - polecam, ladnie i miekko scina ;)

A jak mialo byc.... jesc wiecej i czesciej, taaaa............

12 sierpnia 2008 , Komentarze (11)

Ciagle jeszcze nie jestem soba
Najbardziej brakuje mi chyba radosci. Tej najprostszej, plynacej z wewnatrz.  Co prawda dostrzegam piekno w prostocie zwyklych rzeczy, w codziennosci, ale juz nie ciesza mnie... 

Czuje sie jak bardzo bardzo stary czlowiek patrzacy na wszystko z poblazliwym dystansem. Ktory rozumie wiecej niz potrzebuje i ktory rozwaza wszystko w kategoriach zycia i smierci (a z tej perspektywy wiekszosc spraw wydaje sie malo wazna)

I to chyba to co najbardziej powstrzymywalo mnie przed powrotem tutaj. Tamta pogodna i nie do zdarcia codzienna gdzies sie zagubila i po tylu miesiacach zwatpilam juz czy wroci. Teraz przyszlo mi do glowy czy powrot na vitalie to aby nie ostatnia proba reanimowania jej. Moze... Za przyszle smutki i smetne wpisy z gory przepraszam, ale w koncu... ten pamietnik to nie lektura obowiazkowa ;)

11 sierpnia 2008 , Komentarze (10)


Waga: 62kg (wg wlasnej lazienkowej)
Biodra: 93cm (do ewentualnej pozniejszej korekty jak sie doczytam gdzie mierzy sie biodra - dla bezpieczenstwa zmierzylam je na udach czyli tam gdzie u mnie najszerzej)

Cel dlugoterminowy: 90cm w biodrach (4 tygodnie)
Od zaraz (albo prawie od zaraz) - zmiany w diecie i trybie zycia i to nie pod katem jak jesc mniej i zdrowo, ale jak jesc wiecej (heh :)  i bardziej regularnie


ps. dane kontaktowe: mail, GG, telefon nadal aktualne (to tak na wypadek gdyby sie ktos - podobnie jak killarka- bal ze na moim gg siedzi cytuje "napalony 13latek" ;)
Problem stanowi jedynie kontakt w druga strone - po tym jak wirus pozarl mi stary dysk tak calkiem na amen, nie mam ani listy kontaktow ani ksiazki adresowej.

9 sierpnia 2008 , Komentarze (19)

i zaczac szukac sposobow...

W najwiekszym skrocie: musialam zamknac firme i zawrocic ze sciezki zawodowej ktora podazalam od 7 lat oraz pozegnac sie z mezczyzna z ktorym zegnac sie absolutnie nie chcialam. Nowa praca w nowej dla mnie branzy i po raz pierwszy w zyciu na etacie. Do tego niekonczace sie komplikacje w zyciu uczuciowym czyli ja, on i jego najlepszy przyjaciel...

Waga: 62-65kg - w zaleznosci od wagi i pory dnia. Nie czuje sie na tyle, ale podobno wygladam... Powiem szczerze nie wiem. Nie potrafie ocenic, dla mnie niewiele sie zmienilo w odbiciu w lustrze, chociaz wymiary (i rozmiary ubran) ewidentnie pospadaly (89/64/93)

Rowerek: miejsce zabaw kota...

Cel: zejscie do 90cm w biodrach, ile wypadnie wtedy na wadze nie wiem. Czas: powiedzmy 4 tygodnie.