Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agamrozz

kobieta, 46 lat, Lubin

165 cm, 89.90 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2018 , Komentarze (9)

Wracam pomału do normalności, jeśli macierzyństwo można nazwać normalnością ;)

Tak było w styczniu

04.02.2018  o 4.25 "wyplułam" z siebie to maleństwo 

jest trochę wstydliwe hihihi ;) - mój synuś jest cudowny, tylko mógły więcej spać w nocy... bo jak tak dalej będzie to zamienię się w zombie hihihi ;)(smiech)

a teraz jest tak:

Trochę przytyłam w ciąży, ale nie martwię się tym bo wiem, że szybko wrócę do chudnięcia. Karmię piersią więc waga powinna pomału spadać :D

18 września 2017 , Komentarze (1)

Waga stoi w miejscu, ale to w sumie dobrze ;) Dziecko rośnie w brzuszku, a ja i tak trochę chudnę w innych miejscach niż brzuch...

Ostatnio mam ogromną ochotę na słodkie, przyznam się, że pozwoliłam sobie na nie i to nie raz. Zaniedbałam trochę swoją zdrową dietę... Wczoraj wieczorem przemyślałam sobie wszystko i od dziś w końcu wróciłam na zdrowe tory. Wróciłam do zdrowych posiłków i nie zjadłam ani grama słodyczy :D nawet mi się nie chciało.

Bardzo tęsknię za basenem, w sumie lekarz mi nie zabronił chodzić na basen, ale ostrzegł mnie przed infekcjami, na które kobiety w ciąży są bardziej narażone. Dlatego zrezygnowałam z basenu :(

Tęsknię również za tymi emocjami związanymi z utratą wagi i dążeniem do celu... no wiem, że teraz skupiam się na ciąży i nie bardzo mam o czym pisać w pamiętniczku ;)

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i muszę koniecznie podejrzeć wasze wpisy... :D

2 sierpnia 2017 , Komentarze (12)

dawno się nie udzielałam w pamiętniku bo... zmagałam się z delikatną dolegliwością ;), taką która trwa 40 tygodni...

Teraz jest dopiero 15 tydzień, nie pisałam wcześniej bo czekałam na badania prenatalne i chciałam wiedzieć, że wszystko jest ok - i jeeeesst (impreza)

To była dla nas wielka niespodzianka i chyba nadal jeszcze to do mnie nie dociera.

Mój lekarz chirurg trochę mnie ochrzanił, że tak szybko - miałam uważać przez pierwszy rok - ale później mi pogratulował i zapewnił mnie, że zrobi wszystko aby było dobrze i dziecko urodziło się dożywione. Mój ginekolog również bardzo się przejął, tym że jestem po zmniejszeniu żołądka ale skontaktował się z chirurgiem i ustalili strategię ;)

W związku z powyższym muszę odżywiać się jeszcze lepiej, ale i tak nie mogę i nie wolno mi jeść ilościowo jednorazowo więcej niż do tej pory. Łykam witaminy dla kobiet w ciąży i czekam na ten 40 tydzień będąc dobrej myśli...

pozdrawiam wszystkich :D

11 maja 2017 , Komentarze (2)

niedługo już połowa maja a nadal zimno, w końcu dziś zaświeciło słonko i zrobiło się ciepło...

W majowy weekend pogoda nie rozpieszczała, ale i tak wycieczka, którą zaplanowaliśmy udała się w 100%. Plan był taki, że wybieramy się do Czech do Skalnego Miasteczka.

Było nas czworo, tj. Ja mój Mąż, siostra męża ze swoim mężem ;)

Droga trochę długa, ale po dwóch godzinach dotarliśmy na miejsce. 

i tak rozpoczęła się nasza przygoda :D Widoki cudowne, trasa do przejścia spoko, ale były również cięższe kawałki drogi strome wchodzenie po skałach i konarach a potem schodzenie po stromych skałach i konarach (pot) ale wszyscy daliśmy radę. 

a po drodze podziwialiśmy takie widoki:

i takie

Jak dotarliśmy do miejsca, z którego wyruszyliśmy mój mąż "popłakał" się ze szczęścia (impreza).

Przeszliśmy ponad 10 km, zmęczeni ale bardzo szczęśliwi z wycieczki wracaliśmy do domu :D

Pogoda nam dopisała było nawet ciepło jak na góry, śnieg leżał tylko w jednym miejscu między skałami 

Kondycja poprawiła mi się bardzo dzięki basenowi, na który w końcu udało mi się namówić mojego męża.

A, tak poza tym w marcu mój mąż poszedł na badania okresowe w pracy i okazało się, że ma cukrzycę, dostał się do szpitala na oddział diabetologiczny na diagnostykę. Tam stwierdzono, że cukrzyca powstała na skutek otyłości brzusznej. Mój mąż nie jest gruby jedynie ma duży brzuch. Trzustka funkcjonuje poprawnie i wystarczy, że schudnie a cukrzyca powinna się wycofać całkowicie.

 Tak się zawziął, że już schudł prawie 9 km, w ciągu 1,5 miesiąca. Je zdrowo tak jak ja i ćwiczy, no teraz to chodzimy 5 razy w tygodniu na basen.

Za trzy tygodnie idziemy na wesele i muszę zmniejszyć mu garnitur (nasz ślubny) bo jak my się pobieraliśmy to oboje byliśmy jeszcze "miśkami" ;)

Ja również 1,5 miesiąca temu robiłam sobie badania glukoza w surowicy krwi na czczo w normie - a to oznacza, że cukrzyca całkowicie zniknęła. Za to TSH miałam znowu podwyższone (powyżej 2) Pani doktor kazała mi trzy razy w tygodniu zwiększyć dawkę leku o połowę tabletki. Jeszcze poczekam na kontrolne badanie TSH, może pójdę w czerwcu przed kontrolną wizytą u swojego chirurga Pana doktora Macieja Plesiaka.

2 maja 2017 , Komentarze (9)

waga pomału idzie w dół...

Po zabiegu wyglądałam tak:

A po ośmiu miesiącach tak:

60 kg mniej. 

W niedzielę byłam w skalnym miasteczku i przeszłam 10 km po górach, było fantastycznie. Bolą mnie trochę uda, ale to mnie bardzo cieszy. 

26 kwietnia 2017 , Komentarze (8)

Kilka dni temu minęło osiem miesięcy od zabiegu.

Ważę w końcu poniżej 100, a dokładnie 99,8 kg !!!!!!

Fizycznie i psychicznie czuję się fantastycznie. 

Nadal odżywiam się zdrowo i rozsądnie. Od jakiego czasu chodzę na basen razem z mężem :D

12 lutego 2017 , Skomentuj

Zwiedzanie wodospadu Kamieńczyka - 6420 kroków, 4,39 km

22 stycznia 2017 , Skomentuj

Dziś piękna mroźna i słoneczna niedziela.

Rano ledwie wstałam, wczoraj wypiłam lampkę (200ml) białego wytrawnego wina, a dziś czułam się jakbym wypiła całą butelkę ;)

Przed jedenastą wybraliśmy się zapalić świeczkę mojej mamie, a potem pojechaliśmy do sąsiedniego miasta na spacer. 

Spacer był bardzo przyjemny, przeszliśmy 4,46 km (6449 kroków), w drodze powrotnej zrobiliśmy małe zakupy.

21 stycznia 2017 , Komentarze (6)

Dzień pełen pracy.

Wczoraj poszłam późno spać (a dokładnie to dziś o 2 w nocy) bo musiałam skończyć czytać książkę, lubię takie książki kiedy nie możesz położyć się spać póki nie skończysz. Wciągnęłam kolejną książkę Nele Neuhaus tym razem "Zły wilk" jak kto lubi ktyminały to polecam.

Dziś obudziłam się o ósmej, a wstałam o 8.30 

Później z mężem wzięliśmy się za sprzątanie. Następnie małe zakupy.

Dziś na obiad mąż zażyczył sobie spaghetti a'la Bolognese, udało mi się wyjątkowo dobre :D nie dodawałam w ogóle tłuszczu. 

Wieczorem wybraliśmy się na spacer przeszliśmy 4,13km (5997 kroków)

16 stycznia 2017 , Komentarze (9)

udało się waga znowu w dół, tym razem 2,7 kg mniej. Teraz ważę 115,2kg jestem szczęśliwa.

A dziś byłam po pracy u fryzjera, zrobiłam się na blond :-D

Jutro planuję w końcu pójść na siłownię :P