Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 2 wspaniałe córki 10 i 16 lat oraz męża a ja do kompletu jako jedyny i niepowtarzalny okaz wieloryba w całej rodzinie, bardzo żle przy nich wyglądam, niechce by dzieci sie mnie wstydziły....żle się czuję sama ze sobą:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 250042
Komentarzy: 2158
Założony: 24 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 27 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stelza

kobieta, 50 lat, Konin

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lipca 2013 , Komentarze (4)

jejku jak mi się te paseczek podoba , to rezulatat 4 tyg zostało mi 2 dni do wezwania , potem kolejne i pasek zmienie na 1500

 

waga super w niedziele doszła do 88,2 i dziś tez to samo , super bo bałam się ze wzrośnie jak to po niedzieli tym bardziej ze maz mnie znów nawiedził i było piwko (tylko 1 do obiadu) obiad skromny bez ziemniaków , w połowie już nie mogłam a miałam tylko piers i kawałek kalafiora, i 3 godz przed zjadłam trochę bobera a ok 18 kawa , 3 cukierki i 2 małe wafelki, ale w sobote byłam bardzo dzielna bo nie tknęłam ani babeczki, ani ciastka, ani chrupek, ani gazowanego , ani piwa jak maz przyjechał nic za to wypiłam uwaga 4,5 butelki  1,5 l wody, i tylko siusiu chodziłam )

 

napisz popołudniu z pracy bo maz jeszcze jest , teraz kawka i trochę do was zajrze i jedziemy załatwić pare spraw i na 13 ide do pracy

miłego dnia ma być cieplutko, az mi slinka cieknie na to słonko ...uwielbiam taka pogode :))))

6 lipca 2013 , Komentarze (4)

i dzis zrobiła mi kolejny prezent w postaci samych 8  czyli 88,8 :)

jest 9 zdrowo pospałam już dawno nie tak , wiec mi tego brakowało, jest cudnie ciepło , wiem ze zyje , waga leci, pije dużo nie mam apetytu ale mam duzy apetyt na sport ...szkoda ze dopiero teraz bo jestem ograniczona ruchowo, w sierpniu mam wizyte u ortopedy to musze się z nim skonsultować a do tego czasu rower i od 10  lipca brzuszki, może dołożę hulaka tylko te siniaki, musze pomyslec:)

 wczorajsze urodzinki super młoda zadowolona, dostała wszystko z monster, a wieczorem jeszcze niespodzianka kino a w kinie zrujnowałam się na zestaw  pocorn z pepsi w kubku z Mike , kupiła sobie jeszcze lalkę, a w domu wieczór zakończyliśmy Harrym a w tym czasie się bawiła zdobyczami :) uwielbiam patrzeć jak się bawi jak potrafi sobi puscic swoja wyobraznie, gada za te lalki, praktycznie raczej nigdy się nie nudzi :)

dziś następne balety tym razem z dziecmi, mam nadzieje ze mi domu nie zrujnują i to przetrzymam, musze troche ogarnąc domek, starsza robie pizze na obiad ja posprzątam i przygotuje stół dla dzieci a potem na swieżo zrobie babeczki

życze wam duzyh spadków wypoczynku i dużo słonka !!!! :)

p.s.mam zamiar w weekend podjeść sobie warzywek, mamuska pojechała na bazar i mam mi zakupić bobru ( czyt.bób) i kalafiorka , mniam będzie pysznie :)

 

 p.s. 2 wczoraj na rowerku 20 km ,  do celu zostało mi 27 km a mam czas do wtorku wiec całe 4 dni przede mną powinnam ok 100 zrobić a nie tylko 27, taze cieszy mnie to bardzo i przygotowywuje 2 wezwanie na kolejny miesiąc  :)

 

5 lipca 2013 , Komentarze (6)

no jest została ze mna i dzis oficjalnie poprawiłam pasek...rano weszłam na wage z biciem serce jest czy juz uciekła po jednym dniu...ale jest została i to o 600 niżej czyli 89,2

 

wczoraj był spacerek ze starsza w drodze powrotnej kropiło, a potem to juz tak lało a ze ja nie moge biec to tak sobie szłyśmy, jak doszłysmy do domu to tylko majtki miałam suche :), młoda zaraz pod prysznic a ja sie wytarłam i na rowerk 22 km pykłam :)

 

byłam taka głodna wieczorem ze mnie skrecało , najpierw zalałam sie woda ale nie pomogło, potem zjadłam miseczkę czereśni potem znów woda a potem....to juz mnie brzuch bolał..nie mogłam isc spac bo czekałyśmy aż młoda zasnie i udekorujemy jej pokój na niespodzianke jak dziś wstanie i pochowamy prezenty wiec poszłyśmy spać po 12 ale musze powiedziec ze nawet sie wyspałam

po pracy upieke babeczki  jako tort pod świeczki :) potem przychodzi tylko babcia zjemy , wypijemy i wieczorem jedziemy jeszcze kupić reszte prezentu, tz mała sama sobie wybierze lalke monster i moze cos jeszcze zależy jak sobie kase zagospodaruje a potem na 19 ida jeszcze do kina na potwory i spółka, manio tyle lat czekały na ta 2 czesc ciekawe czy warto ?, a druga czesc imprezy w sobote dla dzieci, a główna gala z tortem pod koniec lipca razem z urodzinami starszej :)

spadam troche popracowac badzcie dzielne i słonka zycze :)

 

p.s. dzieki za wsparcie i gratulacje dla dziewczynek przekazane :)

4 lipca 2013 , Komentarze (8)

ludzie !!!!!!!!!!!!!!! ogłaszam moja wagę .....89,8 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! myślałam ze z wagi spadne, miałam nadzieje na mniej ale myslałm ze znów zatrzymam sie na 90 ...manio jak sie ciesze, a wczoraj tak mnie kusiło wieczorkiem, ale dałam rade i jest  jest  jest ta pieprzona 8 jest i narazie nie mam zamiaru jej puszczac moze potem , za jakis czas ale narzie siedzie tu ze mną...nigdy wiecej 9 z przodu , to była moja największa porażka życiowa :((((

dzieki za gratulacje...może niektórym to przeszkadza a mnie nie zawsze bede sie chwalic dziećmi bo to moje największe skarby i osiagnieciach ich są dla mnie wielkie....słyszałm na apelu u młodszej , że to chore ,ze to sa chore ambicje rodziców, u nas zawsze bardzo dużo dzieci wystepuje na apelu, czytają najlepszych z najpepszych ( moja starsza zawsze tez wychodziła , młoda ma już zalążek jak popracuje nad jej lenistwem to tez dojdzie do tego, i to nie sa moje chore ambicje, ja nie stoje nad nia nie katuje jej tylko ja nakieronkuwuje i sama juz doszła teraz do wniosku jak wyszła z klasy ze warto było , gdybym tego nie robiła, nie zachecala nie pomagała nie osiagnęła by tego , czy nie na tym polega rola rodzica, i mówienie ze to nasze chore ambicje , jest dla mnie chore, ta sa ich sukcesy wypracowane ich czasem i uporem i nasza pomoca i nie wstydze sie tego tylko zawsze bede dumną mamuśką na każdym apelu ...ta są niezapomniane chwile i wam wszystkim ich zyczę :)

uciekam popracowac bo na 10 mam szkolenie i mam troche sraczke bo ma byc dyrektor z poznania i wczoraj sie dowiedziałam ze maja rozwiazywac nasz pukt ( jedyny w koninie) chca nas dac na działolność, ja mam umowe do 15.12  bo to były tylko i tak 2 letnie mogli by sie jeszcze troche wstrzymac ciekawe co powiedza  troche sie zaczełam obawiac nie jestem jeszcze gotowa na zmiany i wogóle az szkoda słow

miłego dzionka i trzymajcie kciukasy :)))

p.s. wszystkim 9 zyczę dziś 8 :)

3 lipca 2013 , Komentarze (9)

klasa tez pierwsza, zaskoczyła mnie mega pozytywnie, wiedziałam ze jest dobra i tylko czasami aktywna jak to jej pani napisała na świadectwie i co jej cały czas wypominam, bo jest leń i czasami jej się nie chce bo po co  ma się   przemeczac......ale jak zobaczyła ile zdobyczy przyniosła to już dawno jej tak dumnej nie widziałam, :)

 

 

duma mnie rozpiera, oby tak dalej

może i ja niedługo osiagne takie efekty ale w odchudzaniu i tego wam też zyczę..uciekam do mycia papa

3 lipca 2013 , Komentarze (4)

 

to zdobycze mojej starszyzny na zakończenie pierwszej klasy gimnazjum, średnia 5,3 druga w klasie jestem z niej dumna...do pełni szczęścia zabrakło jej 6 z matmy i gegry, wiec wszystko przed nią w 2 klasie :)

p.s w drugim wpisie będzie małolata, bardzo mi cos słabo wychodzi to zmniejszanie zdjęć ..wyszłam z wprawy :)

3 lipca 2013 , Komentarze (1)

śmignęłam 24 km i na liczniku mam już

 

 

jedzeniowo ok, ale jestem już jakaś wypompowana, brzuch mnie trochę nawala ide kompu i lulu

 

p.s. żeby nie było ze cacanki obiecanki wstawiam zaraz zdjęcia :)

3 lipca 2013 , Skomentuj

 na rowerku wczoraj poszalałam  ciagle chce więcej i więcej :) przejechałam 28 km już miałam dojechać do 30 ale przyszła w końcu @ i tak mnie brzuch zabolał ze musiałam skończyć, manio nad ranem taka powódz ze nie wiem jak do łażnienki doszłam i od razu prysznic, nie wiem jak dziś w pracy przetrzymam..

waga ciut w dół 90,6 nadrabiam powoli straty po chlebie i wprowadziłam zakaz przebywania chleba i bułek i nutelli w domu, będę wprowadzać stan 4 kawałków od babci tylko dla dziewczyn żeby mnie nie kusiło :) już kiedyś tak miałam i podziałało...

chyba znów mam za mało wc i chyba przez to tak kulam się z ta 9,wczoraj nie byłam w ogóle i jak tu chudnąć :(, wczoraj byłam grzeczna ale takiego jadłospisu to chyba nie miałam nigdy tylko nie krzyczcie na mnie rano w pracy kawa i steropian, potem zjadłam Kinder buenno i kawa ale nie kupowałam specjalnie tylko musiałm rozmienić kase by wydac klientowi i w biedronce już nie chcą rozmieniać wiec wzięłam batonik i poszłam do kasy a ta zołza mi samymi drobniakami z 50  wydała, dla mnie to dobrze tylko mnie wkurzyła bo ja wyciągam reke a ona mi na ladzie położyła to ja ...ja tez zoła jestem jak mi ktoś nadepnie na odcisk zaczęłam zbierac po jednym pieniążku i korek się zrobił i nie mogła kasować... ale zołza ze mnie  :))))

potem nie było nic po pracy zabrałam dziewczyny do maca na lody wypiłam kawe i zjadłam loda uwielbiam je - to był mój obiad ( oj tam oj tam raz może być ) potem zjadłam serek wiejski i jogurt i to tyle :)

dziś postaram się cos zdrowego zjeść może sałatka z pomidorów papryki i ogórka bo już się z 2 tyg na nia czaje

no nie mam czasu wzias się za zdjęcia, przepraszam już od piątku obiecuje  a niedługo następne się szykują bo za 2 dni moja niunia konczy 8 latek, zaraz przed praca jedziemy po zamówione w poniedziałek reszte książek i już będzie z głowyi kupimy jej jakies prezenty, wczoraj kupione talerzyki i kubecki z monster high czy jakoś jej ulobione, balony wstążki i w nocy w czwartek będziemy dekorować jak już zasnie a w sobote mały bal dla 5 księżniczek mam nadzieje ze nie będzie konieczny po tym balu remont :)

ok spadam bo mam 3 godz do pracy i mnóstwo rzeczy do załatwienia..odezwe się  wieczorem i spostaram się ze zdjęciami :)))

2 lipca 2013 , Komentarze (6)

bo jak inaczej nazwac narzarcie sie chlebem kiedy wiem ze mi  nie wolno, kiedy nie jest sie głodnym!

miałam sie nie ważyc ale chciałam sie dowiedziec i upewnic ze jestem psychiczna, waga 91,4 ! no pieknie no ja nawet w weekend nawet tak nie nawaliłam nie iwem co mnie pokusiło, musze sie leczyc, pogoda mnie dobija, temp. poniżej 20  jest nie dla mnie ja zamarzam, w pracy zimno , po pracy chodze na krio na kolana i miało byc przjemnie, bo na dworze miał byc upał i ten chłodek to sama roskosz, ale jak ma byc rozkosz jak na dworze 12 stopni, zamarzam po 6 min, potem sie rozgrzałam przy zelazku i usiadłam do kompa, miałam pwkładac wam zdjecia ale tak jakoś zlecialoi musiałam sie jeszcze zebrac na rower ale jak sie rozsiadłam to masakra wstałam o 21 !...ale nie nie rowerek był i to z nawiązką bo przed nim jak wstałam wciagłam 2 kanapki z wedlina i chrzanem !  pierwsza głupota, chleb i wdodatku o tej godz... no ale stało sie wsiadłam i pojechałam 25 km moze 8 nie zobacze ale jest nadzieje ze nadal bedzie 90.... juz miałm isc spac grałam jeszcze sobie w ptaki, a tu licho mi szepcze:((((( wciagłam 4 łyżeczki nutelli ( przysiegam juz jej nie kupie , trudno musza sie dzieci obejsc :( a potem znów 2 kanapki i to składane !!!! no w psychiatryku powinni mnie zamknąć, bo chyba to nie jest normalne zachowanie....wstyd mi przed wami, a do tego czuje sie jak balon ale musiałam sie przyznac, może mnie kopniecie w dupe, moze dacie jakie pomocne rady,bo ja czasem nie wiem jak cos we mnie wstapi to nie daje sobie z tym rady :(

w drugim wezwaniu napewno bedzie niejedzenie chleba bo mnie to zabija :(

cholera mniech przyjyjdzie to słońce bo ja nigdy nie dojde do tej 8.......

do tego okres idzie i nie moze dojsc niby plamie od 4 dni i nic zacioł sie, słońca nie ma, klientów nie ma, kasy nie ma, wydatki są i wakacje sa gdzie dzieci kibluja w domu i wogóle do dupy zaczął sie ten tydzien....... 

1 lipca 2013 , Komentarze (1)

 

 

od piątku nie mam na nic czasu , dziś popołudnie w pracy to napisze więcej jak będę mieć czas.... ale musiałam zajrzeć i się pochwalić , wczoraj 50 km na rowerku, łącznie jak widzicie przez 3 tyg chyba do 9 lipca się wyrobie :)

waga od 3 dni ta sama, 9 nie odpuszcza ale od 3 dni jest równe 90moze się kiedyś w koncu złamie !i mnie opuści, było ciężko bo w weekend maz był ale dałam rade tylko 1 piwko dziennie, w sobote byliśmy na pizzy z okazji zakończenia szkoły ( zdjęcia wkleje wieczorem ) a wczoraj po małym obiedzie  ciastka i  lody były, lody zjadłam delikatnie i 1 ciastko  a nie jak zawsze cała miseczke

podoba mi się ten mój paseczek , odezwe się później mam trochę spraw do załatwienia a na 13 do pracy, siedze i pije kawkw coby dzieci jeszcze pospały alezaraz im pobudke zrobie

miłego dzionka :)