Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 2 wspaniałe córki 10 i 16 lat oraz męża a ja do kompletu jako jedyny i niepowtarzalny okaz wieloryba w całej rodzinie, bardzo żle przy nich wyglądam, niechce by dzieci sie mnie wstydziły....żle się czuję sama ze sobą:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 251447
Komentarzy: 2158
Założony: 24 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 27 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stelza

kobieta, 50 lat, Konin

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 czerwca 2013 , Komentarze (5)

i drugi dzień bez ważenia , nie wiem jak to wytrzymałam...3 dzień rowerka tez zaliczony, jedzeniowo grzecznie ale pewnie mało nie miałam ani czasu ani ochoty, było tez troche spacerów wiecej niz normalnie, coś nie mogłam wysiedziec na tyłku a potem miting wieczorny na ławce z sasiadka zakonczony drinkiem :) ale nie było słodyczy, nie było kolacji a chleb był tylko o 13 także super, czuję sie odrazu lżejsza bo brzuch juz nie jest taki jak balon i nie wygladam juz na 5 miesiac tylko tak na 3 :)

chcemy isc na siłownie lub fitnes z sasiadka albo bym sobie pocwiczyław domu z jakąs  płytą tylko nie wiem co mi wolno a czego nie na to kolano moje boje sie by mi sie nie pogoroszłyło zobaczymy dobrze by mi zrobiła taka konkretna dawka ruchu nie pamietam juz kiedy ostatnio tak porzadnie cwiczyłam chyba jak starsza miała ok 3 lat chodziłam na taka siłownie blokową czyli ok 11 lat temu potem czasem w domu probowałam brzuszki skakanka czy hulak ale nic poważniejszego masakra

 

12 czerwca 2013 , Komentarze (4)

i czuje się o niebo lepiej (pozaogromnym bólem glowy) ciut mi lżej mimo ze wczoraj jedzeniowo mogłobybyc lepiej ale sukcesem jest ze ostatnia rzecz jaka miałam w ustach to była godzina ok 19.30 jak na mnie sukces, szkodo tylko ze to był bialy chleb :(

rowerek 2 dzień zaliczony ! - kolejny krok mojego wezwania za mna, ten tydzień miałam zacząć jeszcze taki 32 dniowy  cykl z dieta  Cynthii Sass myslę ze powinnam dać rade, tyle ze w ten weekend ma byc mała imprezka obchodze ......KRYSZTAŁOWE GODY :) boże jak to zleciało , własciwie to jutro 13 :) ale mąż na sobote zjedzie także jakis szmpan tort albo ciasto wykwintne moze zrobie i sobie sie pogościmy tak delikatnie bo kasy nie ma, i pic nie można bo w niedziele dziewczyny moje mają zawody pływackie na zakończenie sezonu pływackiego także przed 8 trzeba byc na nogach i miec gadło zdrowe do krzyku :) czyli kibicowania w innym tłumaczeniu....

spróbuje moze od poniedziłku 30 dni szybko zleci a ja moze sie zmobilizuje jak troche zejdzie i wpadne w rytm ćwiczeń...mam taka ogromną nadzieję..czuje ze tego potrzebuje..czuję ze sie nakręcam i mam nadzieje ze z tego coś wyjdzie bo tak dalej nie moze być, wyglądam jak monstrum:(((((

11 czerwca 2013 , Komentarze (5)

na vitalię...trochę poniosłam klęskę ale trochę mały 1 sukcesik...wczoraj zaglądałam do REIVEN i wyczytałam u niej o 30 dniach  1 wezwania by je osiągnąć , taki mały kroczek...postanowiłam przez 30 dni jeździć po 30 min na rowerze, takie nic ale dla mnie to dużo...powiem wam ze wymówek było mnóstwo, ze późno, że trzeba zrobić i to i tamto , że bym się już położyła... ale dałam radę pierwszy krok wykonałam i nawet jak pogrzesze to chcę wpaść najpierw w rytm rowerka może powoli mi się mózg przestawi, wczoraj widziałam dziewczynę była w leginsach i koszulce , pewnie nie wiele grubsza ode mnie, 3 wałki jej wystawały.. koszmar jak to zobaczyłam pewnie wyglądałam podobnie choć nie dopuszczam myśli do siebie ze aż tak strasznie...i może to jest też mój błąd że nie myślę że jest aż tak źle, choć wiem ,że jest :(

czuję się z tym okropnie..... i z resztą wczoraj poległam, byłam cały dzień praktycznie na pieczywie i w nocy miałam napad obżarstwa co widać na dzisiejszej wadze bo skoczyła do 93 już dawno takiej nie miałam, nawet w ostatnich miesiącach jak się obżerałam kończyła się na 92,4 szok.. nie umiem z tego wybrnąć :(

wczoraj były 4 razowe z żółtym serem, potem kawałek ciasta czekoladowego, potem gałka lodów, potem 2 małe białe z wędliną, potem jogurt naturalny z fitellą i......ok 23.00 3 kanapki składane wedlina ser i ...majonez jak jakaś psychiczna na nie napadłam jakbym  z tydzień nie jadła i popiłam colą!

tą fiurę wypiłąm tylko jedną bo strasznie mi się ananasem odbijało...może dziś spróbuję jeszcze raz......

wczoraj było koszmarnie.....cieszy mnie choć ten rowerek i jego na razie najbardziej się będę trzymać......

p.s. dziewczyny mam do sprzedania parę ciekawych i konkretnych zabawek dla dzieci od 2 do 6 lat tak ok, laptop dla młodszych i starszych pol-ang , kotek interaktywny, agatka, mata edukacyjna pod TV, duży zestaw baby born, klocki lego i zwykłe, domek z odgłosami, gra kocham cię polsko, operacja, domki pixel chix

może ma któraś ochotę na coś piszcie to wyślę zdjęcia  a i mam jeszcze spodnie nowe r.42 z bon prixu chinosy karmelowe i dżinsy rurki 2 szt

10 czerwca 2013 , Komentarze (6)

za wsparcie mam nadzieje ze dam rade najgorsze to to ze powinnam jesc 5 razy dziennie i się nie głodzić albo co gorsze nie obzerac się wieczorem ale to takie trudne, postaram się was i siebie nie zawieść i wytrwać podaje dzisiejsza wage a zmierze się jutro rano, dziś wygrzebałam tez z szafki figure w saszetkach tez z 2 miesiące temu kupiłam i nawet opakowania nie otworzyłam...taki to u mnie zapał :(

na razie jestem bez słodniego , pochłonłam fiurei mam zamiar wiczorem wskoczyć na rower, zdam wieczorem relacje jak minął pierwszy dzień i moje postanowienie....

10 czerwca 2013 , Komentarze (3)

chciałabym wrócić ale nie mogę się spiąc  każdego dnia to samo obiecanki cacanki a ja rosne, czasem sie zepne spadne 1 kg ale nawet jak sie pinuje to i tak to wraca, nie mam juz siły na to odchudzanie, na to pilonowanie zima kupiłam sobie kolyskę ale jeszcze nie zaczełam bo ten wypadek nie mogłam ukleknąć , zginac kolana by sie położyć na podłodze bo bym z niej nie wstała, teraz już jeż lepiej ale wymówka została, hulak z tamtego roku rozłożony lezy w szafie i tylko myśle sobie jak fajnie by było znów sobie pokrecic, 2 miesice temu zakupiłam rowerek nie tylko w celu schudnięcia ale i przedewszystkim by rehabilitowac kolano no i co tez stoi jeżdziłam 2 tyg i znów wymówki albo okres albo brak czasu, potem remont potem sprzatanie potem znów okres i zawsze coś wymyśle ......

oj szkoda słów ..może jeszcze kiedyś bede wygladac jak człowiek... cały czas mam taka nadzieję .......

27 marca 2013 , Komentarze (2)

I d górą wygraliśmy..dzieki tym które pomogły :)))))

WESOŁYCH ŚWIAT :)))

26 marca 2013 , Komentarze (2)

zosatło 45 min...wpisy usunięte :)

26 marca 2013 , Komentarze (1)

dziewczyny za dobre chęci, poprostu nie pomyslałam,że ktoś może nie miec konta na F :) ale dzięki ,że się odzywacie... jeśli ktoś jeszcze może .... to też dzięki jest czas do środy :)))

25 marca 2013 , Komentarze (4)

no i się doigrałam ? tylko,że nie czuję się winna dostałam list  od vitali ze na moim pamiętniku są reklamy ? czy prośba o głosy to reklama, , odpisałam im, mam nadzieję ,że mnie nie zablokuja, niedługo to tu nie będzie można oddychać :(

p.s.swoją drogą przykro mi też z innego powodu bo przez te kilka dnie tylko 3 z was się odezwały z chęcią głosowania...no chyba że część z was to anonimowi głosownicy, tym trzem osobom już dziękowałam i jeszcze raz dziękuję ...i jeszcze proszę o głosy :)))))

29 listopada 2012 , Komentarze (8)

witam was wszystkie i mocno całuje :)

rewelacji nie ma ale mam wagę zgodna z paskiem czyli nie przytyłam :)

wczoraj pierwszy raz jadłam od 7 dni pieczywo ale w ilości minimalnej, byłam zmuszona z braku laku na szkoleniu w poznaniu ( aaaa egzamin knf mam w garsci jeszcze tylko za tydz zyciówka :), słodkie tez wpadło nie powiem ale potrafie, a raczej ucze sie mówic stop juz dosc :)

tak bym chciała zobaczyc znów 8 z przodu juz całe wieki jej nie widziałam...

miłego wieczorku :)