Jestem na emeryturze. Udzielam się w UTW i uczestniczę w wielu sekcjach.Mam endoprotezę lewego kolana.Wszystko jest w porządku, ale moja sprawność ruchowa jest ograniczona.Dlatego tez przytyło mi się i przeszkadza mi to.Ponadto dodatkowo obciąża stawy.
moje imieniny. Goście byli wczoraj. Napiekłam,nagotowałam - a moja waga - 1kg mniej.Ciasto mnie nie kusiło ( a takie pyszności :-) , mięso ani wcale. Się " zaperłam". Jem na godziny, mało i to co lubię. A właściwie to, co polubiłam dzięki Vitalii: warzywa, ryż i owoce.I jak tak ta waga drgnęła - to jakoś nabrałam ochoty do kontrolowania swojego jedzenia. Może będzie dobrze?
Wyczytałam na Vitalii - Cześć, jak Ty ładnie wyglądasz! Ile obecnie ważysz? - W okularach 60 kilogramów. - A bez okularów? - Bez okularów nie mogę odczytać wyniku. zupełnie,jak ja.... hi hi
kilogram mniej.Ale tym razem euforia mnie nie ogarnęła.To po prostu woda zeszła :) :) :) W poniedziałki jest gimnastyka - to lecę. W domu - płyta z ćwiczeniami. Wcale nie trudne i dotrwałam do końca. A mimo wszystko jesień i zima mnie przeraża. Te wieczory... długie i ciemne. Na razie zaczynam drugi tydzień. Wszystkiego dobrego Wszystkim :)
od poniedziałku się nie zaczyna... ale Baja i Renia zaczęły. Dołączyła Basia... To może ja też? Stanęłam na wagę - kiepsko! 75kg! Wyciągnęłam diety. Ustaliłam godziny posiłku - właśnie jestem głodna!( następny posiłek o 10tej) Odnalazłam płytę DVD z ćwiczeniami :-) poćwiczyłam... ufff .Wieczorem idę na zbiorową gimnastykę. Zima za pasem i wieczory coraz dłuższe. A ja wieczorami mam wilczy apetyt! Optymistycznie myśląc- to 2kg mniej,niż w zeszłym roku o tej porze. Tylko,czy to mnie mobilizuje do pracy?No nie wiem... no nie wiem...
to ta, którą uwieczniłam na zdjęciach - a Elasial mówi w swoim wpisie "za 7 lasami,za 7 rzekami". Chociaż mam poważne wątpliwości,czy oddałam prawdziwe piękno i urok tego miejsca.
dwustuletni buk
miejsce na ognisko
nie widziałam,żeby Ela jadła kiełbaski ;)
widok z górki ogniskowej
To były bardzo piękne urodziny.... wzruszyłam się ogromnie. Dziękuję WSZYSTKIM za piękne, ciepłe i życzliwe słowa. DZIĘKUJĘ!!!!!
szóstka! Tyle,że w kalendarzu- a nie na pasku :) To szczególne urodziny.Obchodzę je razem z mamą. Mama 80, a ja 60 lat. Wiele rzeczy nasuwa się do przemyśleń... Przede wszystkim nadal nie zamierzam rezygnować z odchudzania. Tylko ciekawe ile czasu mi to zajmie?
Zjeździe - odpoczywam. W spódnicę nie weszłam,sukienki nie kupiłam - poszłam w spodniach. Wygodnie i tuszująco :))))) Było Super!!!! Śmiechu, wspomnień i uścisków co nie miara. No i mam niespodziewankę dla MOICH Vitalijek - poznajecie?
Królowa Vitalii - to moja koleżanka z klasy :) :) :) Ładna, prawda? To dzięki niej ciągle trwam w tym odchudzaniu. Dziękuję Ci Elu! PS : a dieta???? Trochę pamiętałyśmy, a trochę zapomniałyśmy. Według potrzeb :)) Należało się przede wszystkim dobrze bawić! Pozdrawiam niedzielnie :)
Zjazd Absolwentów.... Waga spada- ale według własnego widzi mi się. Wcale nie tak,jak bym chciała. Sto pięć tysięcy ciuchów przymierzone. I już prawie wiem, w czym pójdę :)))))) Jednak nie to mnie zmobilizowało do wpisu, a rozmiary Danusi "pod biustem" :-) Pomierzyłam tu i ówdzie..... i jest mniej!!!!!!! Znacznie mniej,niż się spodziewałam! I to jest dobry początek dnia i tygodnia! Może jeszcze trochę waga poleci? Nadzieja jest!