Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już raz udało mi się schudnąć 13 kg z czego jestem bardzo dumna. Teraz też mi się uda. Niedawno urodziłam drugą córeczkę; zgubiłam już 15,5 kg w ciągu 2 tygodni od porodu i chcę jeszcze schudnąć 13 kg. Nie będę stosowała żadnej konkretnej diety ponieważ karmię maleństwo. Także małymi kroczkami do celu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 96129
Komentarzy: 1320
Założony: 15 lutego 2010
Ostatni wpis: 22 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
333kociaczek333

kobieta, 39 lat, Gorzkie Pole

156 cm, 72.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Czas schudnąć :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 września 2012 , Komentarze (4)

88 DZIEŃ SOBOTA

22.09.2012 r.

 

CZEŚĆ !!!

 

Pisałam i wszystko - nie wiem jak - zmazałam i teraz będzie w skrócie:

Po śniadaniu całą rodziną pojechaliśmy do sadu na jabłka ( do rodziny ) i przywieźliśmy tego strasznie dużo; teraz będę miała co jeść bo ostatnio strasznie mam ochotę na jabłka :). Nawet miałam tam troszkę gimnastyki: bieganie z córcią, skłony, przysiady i podskoki jak chciałam sięgnąć gałąź :), była bardzo fajnie i zabawnie. Po powrocie do domu zrobiłam bardzo szybki obiad, pranie, szybkie sprzątanie z mężem na spółkę :) i nawet upiekłam placka. Potem szłam biegać :). Nareszcie....uwielbiam to uczucie, kiedy mogę biec i biec i biec i niczym się nie przejmuję tylko czerpię z tego przyjemność - ogromną przyjemność i do tego się relaksuję  super sprawa :). Nigdy nie myślałam, że tak bardzo polubię bieganie :). Po biegu wzięłam ciepłą kąpiel i zjadłam kolację. Teraz troszkę źle się czuję; to pewnie zmęczenie. Przejdzie :).

 

SMUT powoli przechodzi :); walczę dalej !!!  Wkońcu zobaczę to 10kg mniej na swoim pasku !!!!!

Mam nadzieję, że wam idzie lepiej :)

 

moje menu:

8:00 śniadanie

2 kanapki z biały serem ze szczypiorkiem

11:00 przekąska

jabłko

14:00 obiad

ciemny pełnoziarnisty makaron z sosem pomidorowym ( bardzo szybkim: 2 łyżki koncentratu, 1 pomidor,1/2 cebuli, papryczka żółta + przyprawy )

19:00 kolacja

biały serek ziarnisty 100g + jabłko ( malinówka )

 

MINERALNA    -----    SZKLANKA   ZA   SZKLANKĄ  :)

 

ćwiczonka:

* BIEGANIE   7 KM    spalonych   508 kcal

* podskoki, skłony i przysiady

 

NIE  MAM  JUŻ   SIŁY   NA   WIĘCEJ   :(

 

pochwalę się jeszcze, że dzisiaj osiągnęłam swój cel czyli:

przebiegłam 100km w ciągu 4 tygodni

z nawiązką :)

 

22 września 2012 , Komentarze (2)

A  MOŻE  DACIE  MI  PORZĄDNEGO  KOPA  NA  ZACHĘTĘ   I 

POPRAWĘ  

 HUMORU ?????

JEDEN  -  WIELKI  --  PORZĄDNY  ---  MOTYWUJĄCY  --  KOPNIAK

 

CO  WY  NA  TO  ?????

 

 

Właśnie  zaczyna  pada  ;  chyba  dzisiaj  pobiegam  w  deszczu

22 września 2012 , Komentarze (1)

Hej,

pytacie mnie ile czasu zajęła mi wczorajsza gimnastyka :) Otóż....jakąś godzinę, może trochę więcej. Ćwiczenia te znalazłam na YOU TUBE i bardzo mi się spodobały. Jest sporo ćwiczeń na ramiona, są na brzuch i na nogi: uda, pośladki. Ja bardzo lubię gimnastykować się z Jillian bo zawsze dostaję wycisk i świetnie się z tym czuję :). Zaczęłam ćwiczyć i wciąż miałam mało, chciałam się porządnie spocić więc szukałam dalej i stąd tyle mi wyszło :). Te ćwiczonka nie są długie, mają od 5 - 7 min i razem sama Jillian wyszła mi ok. 50 min. I dodatkowo dołożyłam sobie jeszcze skakankę, hula bez hop :) i ćw. rozciągające. Czułam się rewelacyjnie, zrobiłam wszystkie ćwiczenia bo sporo powtarza się z 30 day shred; niektóre są nowe. Dzisiaj też poćwicze z nią + bieganie + abs na brzuch. Ale nie liczę na spadek wagi w tym tygodniu; jak zmienię pasek to raczej w drugą stronę :(. Niestety czasami tak jest :(. WALCZĘ   DALEJ  :)

DZIĘKI  ZA  WSPARCIE :)

ZŁAPAŁAM  MAŁY  KRYZYS  I  POTRZEBUJĘ  PORZĄDNEGO  KOPA !!!

ALE  NIE  PODDAM  SIĘ !!!

CHCĘ  ZOBACZYĆ  NA  MOIM  PASKU:  10 KG  MNIEJ !!!

ALE  JEST  MI  SMUTNO :(

 

BUZIAKI  SŁODZIAKI

22 września 2012 , Komentarze (4)

87 DZIEN     WYSIŁEK   FIZYCZNY   ---   CUDOWNE   UCZUCIE  

 

* Jillian Michaels: No More Trouble Zones Workout- Circuit 4 

* Jillian Michaels: No More Trouble Zones Workout- Circuit 3 

* Jillian Michaels: No More Trouble Zones Workout- Circuit 2 

* Jillian Michaels: No More Trouble Zones Workout - Circuit 1 

* 100 PODSKOKÓW NA SKAKANCE

* Jillian Michaels: No More Trouble Zones Workout- Circuit 7 

* Jillian Michaels: No More Trouble Zones Workout- Circuit 6 

* Jillian Michaels: No More Trouble Zones Workout- Circuit 5 

* KRĘCENIE  TUŁOWIEM

* Jillian Michaels: No More Trouble Zones- Warm Up 

* ĆWICZENIA  ROZCIĄGAJĄCE  NA  KONIEC  :)

 

TERAZ  LECĘ  PO  PRYSZNIC  I  SPAĆ  :)

ALE  JESTEM  GŁODNA   -------     --------     TO   DOBRZE   :)

 

DOBRANOC :)

21 września 2012 , Komentarze (6)

87  DZIEŃ  PIĄTEK

21.09.2012r.

 

CZEŚĆ  SŁOŃCA !

 

Mam dzisiaj jakiś taki ciężki dzień; jestem marudna, ciągle chodzę koło lustra i patrzę na siebie: czego jeszcze mam za dużo i muszę się pozbyć. Nie widzę dziewczyny, która schudła PRAWIE 10kg tylko małą, toczącą się kulkę. Nie mogę iść pobiegać bo jestem sama z córcią w domu. Wczoraj się chwaliłam, że waga ładnie spada, a dzisiaj jestem wkurzona bo pokazała mi więcej. Przecież się staram, a tu..... Chociaż u mnie kg lecą właśnie w weekend - najwięcej. Tak mi jakoś dzisiaj źle, że się najadłam i jestem już po kolacji - a nie ma 18:00. Jest mi troszkę ciężko, ale nie żałuję.

Poczekam z 2 godzinki i zacznę ćwiczyć żeby troszkę spalić. Będzie ciężko bo jestem strasznie obolała. Ponaciągałam sobie wszystkie części ciała i momentami chodzę jak paralita :). Mąż mi radzi żebym zrobiła sobie z 1 dzień przerwy, ale oczywiście ja jestem mądrzejsz i uparta i dalej ciągnę swoje. Ćwiczę codziennie i to z przyjemnością :) bo jak przestaję to waga idzie w górę.

DZISIAJ  POTRZEBUJĘ  MOTYWACJI  I  WSPARCIA ......... JEST  CIĘŻKO :(

menu:

10:00 śniadanie

bułka z dynią z szynką i żółtym serem + 2 łyżki sałatki : sałata,natka,pomidor,papryka w jogurcie naturalnym

14:00 obiad

barszcz z makaronem

17:00 kolacja

3 kanapki z szynką popiłam 2 kubkami pomidorówki + gruszka

 

Pewnie w tamtym tygodniu za dużo schudłam i teraz się wyrówna czyli troszkę przytyję :) :(

20 września 2012 , Komentarze (3)

86 DZIEN CZWARTEK

20.09.2012r.

 

CZEŚĆ :)

Zimno, zimno, zimno........przez pół dnia marzłam. Dopiero po bieganiu się rozgrzałam :). Zrobiłam dzisiaj ponad 6 km i biegło mi się super :) - nieco szybciej niż ostatnio i mam niedosyt. Niestety nie miałam więcej czasu, a szkoda bo zrobiłabym jeszcze z 2-3 km. Może jutro też się uda :). Poza tym dzisiaj troszkę zaczęłam sprzątać; jutro będzie c.d :) i oczywiście pilnuję się z jedzeniem; jem więcej do obiadu, a potem  jem coraz mniej. Wiem, że nie powinnam co chwilę się ważyć, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać i powiem wam, że kg ładnie schodzą w dół. U mnie zazwyczaj jest tak, że po porannym poniedzialkowym ważeniu się i mierzeniu, moja waga idzie w górę o jakieś 1,5 - 2 kg i tak do środy. Potem zaczyna schodzić w dół i tym sposobem tracę zbędne kilogramy. Jedyne co mnie denerwuje i zastanawia to moje grube łydki. One jako jedyne nie chcą się zmniejszyć. Grube łydki to w mojej rodzinie norma; jedna babcia, druga babcia, mama i ja też :(. Są dwie możliwości: albo  muszę więcej ćwiczyć i dłużej poczekać na efekt albo to rodzinne - genetyczne i niestety już zawsze będę miała grube łydki :(.  Jak czytam pamiętniki dziewczyn to widzę u nich efekty w postaci 1 - 2 cm mniej w tej części ciała, a u mnie nic. Mogłabym nawet powiedzieć, że moje łydki powiększyły się o 0,5 cm. Co mam robić żeby schudły ???????????????????

Z moimi ćwiczonkami jest tak:

* BIEGANIE  6,27 km i spalonych  435 kcal

* 8 min.trening brzucha abs

* ćwiczenia rozciągające

Chociaż super mi się biegało to moje nogi są strasznie obolałe; łydki, kolana i nawet uda - tył; ale się ponaciągałam; nawet krzyż łupie :)

jedzonko:

8:30 śniadanie

2 parówki + 2 kromki z ketchupem i majonezem + herbata z miodem

14:00 obiad

barszczyk z makaronem + kanapka z kawałkiem schabowego

17:00 przekąska

marchewka

20:00 kolacja

płatki z mlekiem

 

MOJA  MOTYWACJA

 

 

 

JESZCZE  TYLKO  1 KG  I  BĘDZIE  RÓWNE  10 KG 

19 września 2012 , Komentarze (3)

85 DZIEŃ ŚRODA

19.09.2012r.

 

CZEŚĆ  SŁOŃCA :)

Dzisiaj miałam nawet fajny dzień :), a tym dobrym humorem zaraziła mnie moja kochana córcia, która cały czas się śmiała :) chociaż za oknem padał deszcz.

Po wczorajszym obiedzie postanowiłam, że dzisiaj będzie lekko z jedzeniem i słowa dotrzymałam - tak myślę :)

8:00 śniadanie

2 kanapki z białym serem ze szczypiorkiem

11:00 przekąska

marchewka

14:00 obiad

schabowy z sosem jogurtowym i surówka: sałata, zielona natka pietruszki, pomidor, papryka żółta i pomarańczowa, przyprawy - wymieszana z jogurtem naturalnym

17:30 podwieczorek

gruszka

20:00 kolacja

serek waniliowy 140g + garść płatków

DUŻO  WODY  MINERALNEJ  :)

Tak więc czuję się lekko i wogóle nie chce mi się jeść, za to bardzo chce mi się pić :)

Ostatnio babcia bardzo mnie chwali, że dużo schudłam i dzisiaj powiedziała mojemu mężowi tak - cytuję :) : " Ale z twojej żony robi się laska "  to było bardzo miłe i nawet się zarumieniłam :). Fajnie jest usłyszeć taki komplement :). Nie mówię już o moim mężu, który szaleje :)

Od biegania miałam dzisiaj wolne bo mam obolałe kolana i łydki; pójdę jutro :). A dzisiaj ćwiczyłam tak:

 

* Trening brzucha ABS 8 Minute ;)

* Jillian Michaels Banish Fat Boost Metabolism: Cardio Circuit 1 
 
* 12 Minute Cardio Workout at Home for Beginners  -----  2x czyli 24min 
 
 
Spociłam się strasznie --- uwielbiam taki wysiłek   
 

18 września 2012 , Komentarze (3)

moja dzisiejsza gimnastyka to:

 

* BIEGANIE 6,17 km i spalonych 428 kcal

* 8 minutowy trening brzucha abs

* 200 podskoków na skakance

* 30 pompek

* 100 skłonów bocznych + kręcenie tułowiem

* 100 pajaców

18 września 2012 , Komentarze (4)

Tak sobie ostatnio myślałam jaki wyznaczyć sobie cel - kolejny do osiągnięcia.

3 tygodnie temu mój mąż ( na stronie  internetowej związanej z bieganiem  - na moim koncie ) wyznaczył mi cel - przebiec 100km w ciągu 4 tygodni. Dla mnie to spore wyzwanie więc zgodziłam się na to. Po 50km złapałam małą kontuzję i myślałam, że nie dam rady. Na dzień dzisiejszy zostało mi do przebiegnięcia niecałe 19km i 6 dni. Wiem, że dam radę, zrobię nawet więcej niż to 100km :). I co dalej.........???????????

Niedługo będzie impreza " Gostyń biega" bieg na 5km i mam zamiar wziąść w nim udział :). Rozmawiałam o tym z mężem i bardzo się cieszy. Powiedział, że pobiegnie razem ze mną :) chociaż ja biegam wolno, a on szybko :). Wczoraj powiedziałam mu, że następnym razem jak pojedzie na maraton do Leszna to ja też wystartuję tylko, że na 10km :). Ale się ucieszył . Stwierdził, że skoro po 2 miesiącach treningu przebiegnę 10km bez zatrzymywania się to w przyszłym roku mogę śmiało startować w półmaratonie - 21km. Roześmiałam się, ale.....nie mówię nie :).

Także moje cele do osiągnięcia to:

 

* przebiec z mężem 5 km i zdobyć swój pierwszy medal :)

* biegać przez całą zimę !

* do Wszystkich Świętych schudnąć 5 kg ! ----  od  dzisiaj  czyli do wagi 62 kg :)

* przebiec 10km - maraton w Lesznie

* gdzieś tam z tyłu głowy --- może w przyszłym roku ----- półmaraton :)

 

 

I biegać już do końca życia :) z mężem :)

 

p.s. jak schudnę te 5 kg to zrobię sobie prezent :) kupię sobie wreszcie śliczną czerwoną sukienkę :)

zawsze mi się podobał taki kolor, ale nie na moją fogurę

jak schudnę to będzie idealnie leżała na mnie

i

tak sama siebie wynagrodzę :)

będzie super :)

18 września 2012 , Komentarze (4)

84 DZIEŃ WTOREK

18.09.2012r.

 

HEJ ! :)

Jak do tej pory dzień jest bardzo udany i mam nadzieję, że taki będzie już do końca :). Od rana pojechaliśmy z mężem zawieść naszą córcię do przedszkola, a potem na małe zakupy. Nasza księżniczka rośnie jak na drożdżach :) i trzeba było jej kupić coś ładnego i większego żeby miała do przedszkola i na inne wyjścia.  Także zakupy udane :). Popołudniu planuję pobiegać - dzisiaj zrobiłam sobie taki jeden dzień małego luzu jeżeli chodzi o jedzenie i jestem już po obiedzie :), a potem muszę co nieco spalić :).  Małe luzy tzn. jadłam co 2 godz. - słodkie owoce i ciężki obiad; potem będzie lekko :)

Od 2 dni chodziły za mną owoce i wkońcu dzisiaj się do nich dorwałam - i - na pierwsze i drugie śniadanko jadłam same owoce. Pychotka. Nawet dwa razy ugryzłam placka czekoladowego z wiśniami i galaretką, którego robiłam w tamtym tygodniu i nawet nie liznęłam. Słowa dotrzymałam i nic a nic nie zjadłam, a dzisiaj mąż brał ostatni kawałek i chciałam spróbować jaki ma wyszedł - no i ugryzłam - ALE  PYCHOTKA !!! hmmm.......chwilka przyjemności i na tym koniec :). Chcę do Wszystkich Świętych schudnąć ok.5kg.

Teraz sobie odpoczywam, piję mineralną i poczekam aż troszkę ten obiad ze mnie zejdzie żeby pójść pobiegać. A podwieczorek i kolacyjka będą bardzo lekkie :). Dzień jest cudownie słoneczny aż chce się wyjść z domu i poćwiczyć :). Na początek wyjdę na spacerek z psiakiem. A także czekam na moją córcię bo mamy dla niej małą niespodziankę :) - chcę już zobaczyć jej radosną buźkę :)

moje jedzonko:

8:00 śniadanie

gruszka

10:00 II śniadanko

gruszka, winogronko, 2 małe brzoskwinki :)

12:00 obiad

fasolka po bretońsku w pomidorach z kiełbaską, cebulą i czerwoną papryką + 2 małe kromki z masełkiem

 

Po takim obiedzie muszę iść pobiegać :):):) hehe

 

a więc tak..... podwieczorku nie było bo fasolka nieźle trzymała :) a wogóle to w tym czasie biegałam. Troszkę ciężko, ale dałam radę :):):)

19:00 kolacja

 kilka kulek ciemnego winogrona, 3 małe pomidorki i szkl.mleka