Pamiętnik odchudzania użytkownika:
barhoumi

kobieta, 41 lat, Szczecin

175 cm, 86.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca wakacji ważyć max 68kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2011 , Skomentuj

Dziś zakończył się ważny etap mojego życia. Zerwałam z T. Jeśli jest coś takiego jak dobre rozstanie to to takie właśnie było. Płakałam i uśmiechałam się przez łzy. Powiedziałam o wszystkim co mnie boli. Powspominaliśmy dobre chwile, bo ten związek był naprawdę dobry. Oboje stwierdziliśmy, że doskonale do siebie pasujemy. Zabrakło jedynie najważniejszego, a bez tego każdy związek prędzej czy później się rozpada.

Pora zacząć pracę nad sobą, powrócić do siłowni i intensywnej nauki. Zapełnić sobie czas by nie rozmyślać o samotności. Pora w końcu zadbać o siebie i znów stać się atrakcyjną i zadbaną kobietą. Postanowiłam wrócić do Dukana, co by wrócić do wagi sprzed związku z T.

Teraz mogę zacząć szukać nowej pracy, bo już nic co jest ważne nie trzyma mnie w Szczecinie. Moja firma ma zamiar otworzyć filię w Bygoszczy. Osobą, które są gotowe się przenieść, oferuje się korzystne warunki. Marzy mi się praca jako rekruter, chcę rozpocząc studia z zarządzania zasobami ludzkimi i mam nadzieję że dostane tę pracę w mojej firmie.U siebie jakoś łatwiej zaczynać.

Jutro, jeśli nie zapomnę, ważenie i mierzenie.Trzeba wiedzieć z jakiego punktu rozpoczynam walkę. Biorę się też za sport. Narazie wykupiłam sobie weekendowy karnet na siłownie, od 1 kwietnia wracam do fit sportu.

Będzie dobrze, musi być i jak zawsze się uda:-)

2 lutego 2011 , Skomentuj

Wszystko zaczyna się układać, mam super faceta, terapia hormonalna zaczyna przynosić skutki i uczę się coraz ciekawszych rzeczy. Finansowo też nie jest najgorzej, udaje mi się co miesiąc troszkę zaoszczędzić, a wcale nie zaciskam zbytnio pasa.

Trochę tęsknie za wiosną, a jeszcze bardziej za latem, chciałabm wsiąśc do samolou i poleieć do jakiegoś ciepłego kraju. Niestety, mojemu ukochanemu  się nie przelewa, a to właśie z nim chciałabm się wylegiwać na plaży.

Sesja jak na razie idzie zaskakująco dobrze, ale wszysto okaże się w nadchodzący weekend. Na wadze 67, niby dużo, ale zważywszy na fakt, że ani nie ćwiczę ani się zbytnio nie ograniczam, to jest to do zaakceptowania. Fit sport się na mnie wypiął i z racji, że w wrześniu zrezygnowałam z ich usług, ponowne wykupienie pakietu bedzie mozliwe w kwietniu. Mówi się trudno.

Cieszy również fakt, że udało mi się obniżyć rachunki za telefon, ostatnio przekroczyłam abonament zaledwie o 1zł.

Postanowiłam również zmienić pracę, czuję się wyeksplautowana, wypalona. Praca od jakiegoś czasu nie daje mi zbyt wiele radości. Starałam sie pracować lepiej, rozmawiałam z szefem, ale wygląda na to, że nic się nie zmieni. Probel jest w tym, że w zachodniopomorskim trudno o lepiej płatną pracę. Jak skończy się sesja zacznę rozglądać się na poważnie. Byle nie call center, no more. Mam też plan alternatywny, jak nie uda się szybko znaleźć lepiej płatnej pracy to przechodzę na 3/4 etatu a w wolnym czasie wróce do udzielania korepetycji. Finansowo nie powinno wyjśc gorzej, a przynajmniej zajmę się czymś innym niż odbieranie telefonów. Bo te lubię coraz mniej.

Zyczę wam miłego dzionka:)

31 grudnia 2010 , Komentarze (2)

1. obnizyc rachunki telefoniczne do 60P LN

2. splacic min 7000zl kredytu

3. schudnac do 64,0 k g

4. wyleczyc hormony

5. zdac sesje- obie

6. uczyc sie angielskiego

7. uprawiac sport 2 razy w tygodniu

 

 

30 grudnia 2010 , Skomentuj

 postanowienia na 2010:

1. Rozwieść się- zaliczone

2. Być otwartą na ludzi, nawet facetów:)- zaliczone

3. Do końca lutego schudnąć do 63kg i utrzyma wagę poniżej 63kg do końca roku, a najlepiej życia- niiezaliczone, ale tragedii nie ma

4. Nadal uczyć się rosyjskiego- niezaliczone

5. uprawiać sport przynajmniej 2 razy w tygodniu- niezaliczone, ale od lutego sie poprawie

6. Zdobywać nowe umiejętności zawodowo i prywatnie- zaliczone

7. Nie zaprzestawać odchudzania po ewentualnych wpadkach- niezaliczone

8. Spłacić przynajmiej połowę kredytu- niezaliczone, ale splacilam jakies 30%

9. Być lepszym człowiekiem i nie reagować złością, nawet gdy mi się zdaje, że mam do tego prawo- chyba zaliczone, choc trudno oceniac siebie

10. Spełniać mażenia, np. znów pojechać do SPA tym zem na dłużej- zaliczone, mam super  faceta:)

 

 

20 grudnia 2010 , Komentarze (2)

Dziś poraz pierwszy od dłuższego czasu stanęłam na wagę i okazało się, że nie jest tak źle. Myślałam, że będzie gorzej zważywszy na fakt, że mało ostatnio się ruszam i zwracam niewielką uwagę na ilości pochłanianego jedzenia dochodzę do wnisku, że jest całkiem ok.

Święta się zbliżają, czyli czas biesiadowania i obzarstwa, dobrze by było więc jakiś kilogramik schudnąć.

6 listopada 2010 , Komentarze (1)

Coraz bardziej sklaniam sie do wykupienia karty fit sportu. Angielski powoli nadrabiam. Do końca listopada powinnam skonczyc poziom 8, a w grudniu dojsc do polecanego tepa. Powinien sie tez znaleźć czas, bo mojemu zbliza sie sesja.

Dzis wyjazd do Poznania, do braciszka za ktorym troche sie stesknilam.

18 października 2010 , Komentarze (1)

Pora znów stanąć do walki, niemal całkowity brak aktywności fizycznej i odpuszczenie sobie diety dały o sobie znać. Zastanawiam się czy odpuszczenie sobie programu fit-sport było dobrym pomysłem, niby w portfelu stówka więcej i jest czas by spotykać się z Tomkiem, sprzątać, gotować, ale na wadze 3 kg więcej, więc chyba nie do końca się to opłaciło.

24 września 2010 , Komentarze (1)

śilna i pełna energii mimo zbliżającego się spotkania z exmanem

18 września 2010 , Komentarze (1)

Jem wszystko na co mam chotę, również słodycze nie ćwiczę, czerpię z życia garściami.

15 września 2010 , Komentarze (3)

Zakochani to dopiero mają dobrze, niedość że są szczęśliwi to jeszcze kalorie spalają się same:)