Pamiętnik odchudzania użytkownika:
barhoumi

kobieta, 41 lat, Szczecin

175 cm, 86.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca wakacji ważyć max 68kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Do rozwiązania pozostaje coraz mniej czasu i coraz trudniej mi jest pilnować zdrowego odżywiania. Dobrze, że owoce i warzywa potaniały. Dbam o to by zawsze jakieś roślinki znalazły się w mojej lodówce. Gdyby nie to pewnie dawno temu przekroczyłabym 100.
Dziś niedziela wiec tradycyjnie na śniadanko była jajecznica. To taki nasz niedzielny rytuał. Przez resztę dnia postaram się bardziej pilnować. Ciąża coraz bardziej daje mi się we znaki. Mam coraz mniej energii, a to niestety sprzyja tyciu. Już nie mogę doczekać się narodzin dzieciątka i pozbycia się brzuszka. Od jutra zamierzam wrócić do spisywania menu, bo to pozwala mi na lepszą kontrolę tego co jem. 

13 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Postanowiłam do diety truskawkowej wrócić jutro. Trzeba było kupić coś na obiad dla mojego Tomka no i kilka innych rzeczy, więc mierząc siły na zamiary zrezygnowałam z truskawek. Dźwiganie w ciąży nie jest wskazane, a poza tym w sklepie w którym byłam truskawki nie były zbyt dojrzałe. W zamian kupiłam parę innych zdrowych rzeczy, choć trochę bardzie kalorycznych niż truskawy. Mam więc mięso, twaróg, sałatę, pomidory, ogórki i koperek. Na pewno wyczaruję z tego coś zdrowego i pożywnego. Ponieważ szybko wróciłam do domku nie obyło się bez drugiego śniadania. Tak już mam, że jak skądś wracam to chce mi się jeść. 
Menu:
- śniadanie
kawa z mlekiem i cukrem, musli z jogurtem i łyżeczką powideł
II śniadanie:
- mała porcja arbuza, jabłko
obiad:
- pulpeciki w sosie koperkowym z ziemniakami, odrobina mizerii
podwieczorek:
- sałatka
kolacja:
- twaróg z rzodkiewką i szczypiorkiem, kawałek chleba z szynką

Do tego dużo wody i niesłodzonych napoi. Postaram się tego trzymać i może uda się utrzymać niższą wagę.

13 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Dzięki pysznym truskaweczką waga cofnęła się do akceptowalnego przeze mnie poziomu. Wczoraj nie chciało mi się gotować, bo po godzinach spędzonych w przymierzalni sklepowej nie miałam na to sił. Dlatego zdecydowałam, że na obiad będą właśnie truskawki. Nie żałowałam sobie jadłam aż zabolał brzuch z dużą ilością cukru pudru i jogurtu, a waga mimo wszystko spadła:). Zobaczymy na jak długo. Poz tym jadłam kilka innych zdrowych rzeczy takich jak musli, pieczywo i jaja na twardo. Były też lody oczywiście z truskawkami. Dziś chyba też wybiorę się do warzywniaka, bo dobrze mi to robi. Kupię jakieś warzywka, może kalafior i oczywiście truskawki. Mój ulubiony owoc.

12 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Zakupy zrobione i w końcu mam co na siebie włożyć. Zarzekałam się, że w ciąży nie będę nic sobie kupować, bo ciąża szybko minie, bo i tak po ciąży schudnę, bo szkoda kasy. Doszłam jednak do wniosku, że nie dam rady już dłużej w tych samych jeansach ciążowych zasuwać, tym bardziej że z dnia na dzień robi się coraz cieplej. Poza tym ostatni miałam imieniny i dostałam kasę od mamy, więc budżet domowy nie ucierpiał. Robienie zakupów w zaawansowanej ciąży to traumatyczne przeżycie. Trzeba oglądać swoje zdeformowane ciało w lustrach i dużo mierzyć żeby cokolwiek wybrać. No i te duże rozmiary, masakra, ale co zrobić gdy w mniejsze się po prostu nie mieszczę. Na szczęście już po zakupach. W domu po przymierzeniu stwierdzam że ubrania leżą całkiem nieźle. No i portfel zanadto nie ucierpiał bo w H&M w dziale ciążowy i nie tylko mnóstwo promocji. Szkoda, że nie przecenili nic ładnego dla niemowlaków. Dla córci kupiłam tylko skarpetki, ale jej to i tak wszystko jedno. Zawsze mi się wydawało że kobiety ciężarne fajnie wyglądają, mówi się nawet że promienieją. Dziwiły mnie koleżanki, które narzekały na swój wygląd w ciąży. Gdy mówiły, że czują się nieatrakcyjne, chciało mi się śmiać. Teraz rozumie co miały na myśli. Zwłaszcza dzień dzisiejszy dał mi w kość bo lustra nie są przyjaciółmi kobiet w ciąży. Cieszę się że kupiłam parę rzeczy i jedyne co trzeba będzie dokupić to bielizna. Zastanawiam się jak wy radziłyście sobie ze zmianą proporcji w ciąży. Ja czuję się trochę bezsilna. Bo po pierwsze trzeba rególarnie jeść- żadna głodówka nie wchodzi w grę, po drugi lekarz każe mi jak najwięcej leżeć więc jak tu spalić cokolwiek. Przyznam, że nie do końca się słucham i staram się zajmować domkiem, gotować, sprzątać, załatwiać samodzielnie wszystko na mieście i robić drobne zakupy. Oczywiście robię sobie mnóstwo przerw i dbam o to by się nie pocić. Z dźwiganiem powyżej 3 kg dałam sobie spokój bo wniesienie ciężkich zakupów na 3 piętro jest ponad moje siły. 
Mam nadzieję,że po ciąży szybko wrócę do formy. 3majcie kciuki.


12 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Po wczorajszej próbie dietkowania, choć nie bez wpadek, waga cofnęła się poniżej 90. Uffffff :) Troszkę mi ulżyło. Mam wprawdzie usprawiedliwienie lekarskie na tycie, no ale nie wolno przesadzać. W  końcu dziecku potrzebna jest w pełni sprawna i pewna siebie mama, a nie turlająca się ledwo kulka. Dobrze by było jeszcze przez jakiś czas nie przekraczać 90. Moim sprzymierzeńcem jest woda i ruch dzięki którym nie mam obrzęków. Dziś postaram się nie objadać nadmiernie. Na szczęście w domku jest trochę warzyw i owoców. Poza tym zamierzam kupić sobie jakąś ciążową sukienkę, bo w jeansach może m być po prostu za ciepło, zwłaszcza w lipcu i sierpniu. Zmykam zjeść moją codzienną porcję musli :).

10 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Po szalonym, imprezowym weekendzie waga przekroczyła 90 kg:(. Muszę coś z tym zrobić. Postanowiłam po raz kolejny wrócić do racjonalnego odżywiania. Niestety nie udało się.

7 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Waga nieznacznie spadła, widać picie dużej ilości płynów oraz zwiększona aktywność, nawet gdy się nie chce daje efekty. Wiem że jeszcze przed końcem ciąży przekroczę 90 kg, ale oby było to jak najpóźniej. Dziś wielkie sprzątanie i szykowanie przed przyjazdem teściowej, trochę kominiarze pokrzyżowali mi plany bo ok 10 mają zamiar czyścić komin w kuchni i mi trochę zabrudzą. Mówi się trudno:( Na szczęście mam dużo energii bo przespałam całą noc, chyba pierwszy raz odkąd jestem w ciąży.
Zjem śniadanko i zabieram  się za robotę.
 Menu na dziś:
Posiłek nr 1:
- kawa z mlekiem i cukrem, musli z jogurtem naturalnym i z łyżeczką dżemu
Posiłek nr 2:
- twaróg z rzodkiewką i szczypiorkiem, kanapka z masłem, pomidorem i szczypiorkiem, 2 parówki, tak dawno nie jadłam, że nie mogłam się powstrzymać
W międzyczasie:
- napój z lnu
Posiłek 3:
-  jajko sadzone rozmiar M, duży ziemniak, 2 pomidory z jogurtem i szczypiorkiem
Posiłek 4
- 2 jabłka i 20 migdałów, 3 albo 4 parówki, 
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to że wszystko to wchłonęłam przed 17 a jest 00:00 i jeszcze nie śpię
- ok 18 był jeszcze batonik musli, rzodkiewka, kilka pomidorków cherry 
Wieczorem herbata z cukrem

6 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Coś nie wychodzi mi te utrzymywanie wagi w ciąży. Waga rośnie w zawrotnym tempie, masakra. Mimo wszystko zamierzam przynajmniej starać się by nie przytyć nadmiernie. Będzie ciężko, bo jutro przyjeżdża teściowa i będziemy robiły tort śmietanowy na urodziny mojego Tomka oraz karkówkę na sobotni obiad. Menu na dziś:
Posiłek nr 1:
- kawa z mlekiem i cukrem, musli z jogurtem naturalnym i 2 łyżeczkami dżemu
Posiłek nr 2:
- twaróg z rzodkiewką i szczypiorkiem, kanapka z masłem, pomidorem i szczypiorkiem, mała kawa z mlekiem i cukrem
Zgaga piecze mnie niemiłosiernie, więc między posiłkami muszę wcisnąć jeszcze napój z siemienia lnianego i małe jabłko.
Posiłek nr 3:
- warzywa na patelnię z kurczakiem i odrobiną makaronu
Posiłek nr 4:
- makaron oraz 10 migdałów
Posiłek 5
- 20 migdałów, małe jabłko

5 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Posiłek nr 1:
- kawa z mlekiem i cukrem, musli z jogurtem naturalnym i 2 łyżeczkami dżemu, herbata z cukrem
Posiłek nr 2:
- batonik musli z żurawiną
Posiłek nr 3:
- zupa ryżowa i 4 pierogi z kapustą i grzybami okraszone smażoną cebulką, mała kawa z mlekiem i cukrem
Posiłek nr 4:
- mizeria na jogurcie
Posiłek nr 5:
- marchewka, małe jabłko, 2 kawałki chleba z masłem pomidorem i szynką
Posiłek nr 6:
- Sałata, feta, pomidor ogórek, sos na oliwie, jogurt truskawkowy bez cukru i tłuszczu, herbata z cukrem
 Menu może niezbyt dietetyczne, ale w moim stanie nie najgorsze. Zobaczymy co na to waga.


5 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Waga nieuchronnie zmierza ku 90 kg, przerażające, heeeeeeeeelpppppppp...
Chyba nie da się z tym nic zrobić, w końcu zostały mi jeszcze 2 miesiące stanu "błogosławionego". Postaram się poraz kolejny trochę zwolnić ten przyrost, ale obawiam się że na niewiele się to zda. Ostatnio staram się być bardziej aktywna, więcej chodzić, sprzątać i nie spać w ciągu dnia. Nawet dobrze mi to robi bo zaczęłam spać w nocy i dzięki temu wstawać wcześnie rano. Poza tym pilnuję by wypijać butelkę wody dziennie i staram się jeść więcej warzyw i owoców a mniej węglowodanów. Trawienie też się poprawiło, co jest bardzo pozytywne. 
Postanowiłam po ciąży od razu udać się do dietetyka, jak się da to do jakiegoś w mieście a jak będzie krucho z kasą to przynajmniej internetowego np. na Vitalii. Korzystałyście? Było warto? Myślę że przyda mi się jakiś motywator i rozsądny plan działania. A wam pomógł dietetyk?