Halo kochane i tak jak wspomniałam powracam :-) Nie powiem, żeby to było ładne, bo jednak kocham życie z cukierkami, kebabem i wszystkim co tłuste i kaloryczne, ale cóż bardziej chyba kocham moje szmatki w które teraz nie wchodzę .
Od czego zacząć tu znów ? Po urlopie dietetycznym jestem 5 kilo większa... nom tyle się człowiek narypie a potem to w miesiąc wraca - a nie objadałam się jak świnka - chociaż czasem może:-)
No w każdym razie zaciskam poślady i jadę z koksem- motywacja jest. Mam już trzy zaproszenia na wesela i trzeba by było się odstawić jak suczka na szczepienie :-D.
Tak więc postanowienia:
- zero,zero słodyczy
- alkohol tylko weekend - nie będę pisać, że zero bo człowiek musi się zresetować po tygodniu roboty
- gimnastyka minimum 3 razy w tygodniu po 1 h
- kiedy tylko mogę zasuwam do roboty z buta
- ogarniam rower i bieganie- pogoda jest nie ma co ....
- jem 1300 -1500 kcal
- i znów piszę co zjadłam bo inaczej w... walę
Nom to tyle . Dziś dietetycznie nawet poszło
- owsianka na standardzie + kawa - 350 kcal
- sałatka z serkiem wiejskim -200 kcal
- koktajl diety light- 112 kcal i muszę je pić codzienne kapnęłam się dziś że mam ich jeszcze 30 a są ważne do 30 czerwca
- marchewka + pierś z kurczaka bez tłuszczu- 300 kcal
- 2 deski- 100 kcal
- frytki z selera ( 100 gr) serek wiejski pomidor - 200 kcal
razem - 1262 kcal i koniec
Gimnastycznie :
- marsz 4,4 km - 220 kcal
- Ewka - to była masakra
- 10 min na boczki
-150 podnoszenia nóg na brzuch
razem spalone jakieś 600 kcal
a zapomniałam oczywiście nie byłabym sobą gdyby przy moim odchudzaniu najbardziej portfel nie chudła ... na motywację do rekreacji na dworze :-) jak się w niej odstawię to Wam wrzucę :-)