Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

pracuję w systemie 3 zmianowym wychowuję syna żle się czuję z nadwagą,tak pisałam w zeszłym roku ale niestety rzuciłam palenie i zamiast schudnąć nabrałam tłuszczu,wyglądam jak salceson

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 81667
Komentarzy: 1162
Założony: 25 lutego 2008
Ostatni wpis: 4 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mada348

kobieta, 57 lat,

163 cm, 85.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: może się uda

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2010 , Komentarze (2)

Wiecie dlaczego tyle piszę o duchach? bo chciałabym aby odwiedził mnie mój ukochany dziadek,który umarł 27 lat temu,miałam wtedy 16 lat,a do dzisiaj tak bardzo mi braknie jego osoby,zawsze kiedy o Nim pomyślę to zaraz łzy nachodzą mi do oczu,tęknię za Nim, był moim ukochanym,chociaż surowym przyjacielem,nawet śni mi się sporadycznie,zaledwie kilka razy od swojej śmierci mi się przyśnił,a ja bym chciała,żeby przyszedł do mnie uśmiechnął się,pogładził po policzku i porozmawiał tak jak kiedyś................................

28 lutego 2010 , Komentarze (2)

mam pytanie - gdzie w Poznaniu można kupić ładną nie-drogą sukienkę lub garsonkę na biuściatą i okrągłą panią,czyli dla mnie ???

28 lutego 2010 , Komentarze (5)

Piszę bo jak zwykle jestem w pracy na nocce,nie lubię nocek w niedzielę,ale niestety na plan nie mam wpływu,wogóle na niewiele rzeczy mam wpływ.Byłam dzisiaj na targach ogrodniczych i spotkałam tam moją koleżankę emerytkę ,dawno się niewidziałyśmy,ale często rozmawiamy przez telefon,ona też przez całe życie walczy z wagą i przeważnie waga wygrywa,przestrzegała mnie przed tyciem,bo ona ma 60 lat i coraz większe kłopoty z poruszaniem się (waży przeszło 110 kg )pewnie,że niechciałabym tyć ale dobre jedzenie tuczy i nic na to się nie poradzi, ja ostatnio się nie ważę ale napewno nic mi nie ubyło ,za mało się staram,chociaż słodycz nie jem od 10 lutego,jeszcze nigdy mi się nie udało tak długo wytrzymać,ani pączki w tłusty czwartek,ani w podkoziołek,ani ciasto imieninowe u Macieja,ani u Szymona mnie nie skusiło,dlaczego nie potrafię tak się uprzeć na dietę ?chyba mi zabrakło zacięcia,jestem rozczarowana sobą. A teraz wracam do tematu z poprzedniego wpisu czy można kogoś przekląć ?rozmawiałam wczoraj ze starszą panią z naszego bloku i ona twierdzi,że tak ,ale wiele starszych osób wierzy w różne rzeczy,a może te wszystkie niby zabobony (dla młodych )mają miejsce w naszym codziennym życiu tylko my staramy się bardziej nowocześnie to sobie wytłumaczyć.I tak na przykład ludzie nie wierzą w demony zła,a jeśli ich nie ma to dlaczego coraz więcej egzorcystów jest potrzebnych ,kiedyś było ich kilku w całej polsce,a teraz w samym Poznaniu jest 12,a może już teraz więcej ?Mam jeszcze pytanie czy wierzycie w duchy ?czy spotkaliście się kiedykolwiek ze duchem kogoś bliskiego?co sądzicie o zjawiskach paranormalnych?

27 lutego 2010 , Komentarze (4)

Oczywiście co jakiś czas dopada mnie,płakać mi się chce z byle powodu,wszystko mnie denerwuje i oczywiście wyżywam się na moim mężu,który ma anielską cierpliwość do mnie.Zastanawiam się dlaczego mam takiego pecha i dlaczego wszysko co osiągam kosztuje mnie tak wiele wysiłku,inni jeszcze nie zdążą dobrze pomyśleć a już to mają,a ja na realizację czegokolwiek muszę czekać  niemalże latami,za kilka dni moje urodziny i może dlatego tak się rozczulam nad sobą.Czasami myślę,że może złośliwe gadanie mojej babci "wy przeklęte bachory" przysłużyło się i mnie i mojemu rodzeństwu,bo żadnemu z nas w życiu nie jest łatwo i tak nie do końca się nam układa,czy myślicie,że może to mieć jakiś wpływ na życie?Może pomyślicie,że jestem głupia ale już naprawdę niewiem,dlaczego wiecznie mamy pod górkę.Może rzeczywiście jesteśmy przeklęci ? Co o tym sądzicie ? Pozdrawiam wszystkich to czytających ( o ile tacy są ).

25 lutego 2010 , Komentarze (5)

A ja chcę mieć 7 z przodu,bo bardzo tęsknię za nią,za długo na nią czekam,czy mam jeszcze bardziej ograniczyć kalorie? tak bardzo chciałam schudnąć do komunii mojego syna,ale teraz zaczynam wątpić czy mi się to uda i pomyśleć,że jak szłam rodzić mojego synka osiem lat temu to ważyłam 73 kg.a wychodząc ze szpitala założyłam wąską spódniczkę,którą kupiłam przed ciążą,miałam prawie płaski brzuch a położna nie mogła się nadziwić,że jestem po porodzie,miesiąc po porodzie ważyłam 60 kg. ja chcę tą wagę mieć znowu teraz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

24 lutego 2010 , Komentarze (1)

A u mnie waga stoi w miejscu,co prawda nie wysilałam się specjalnie,ale też nie pofolgowałam sobie,a może waga się zepsuła?chciałoby się ,wiem że dobrze waży,ale mam nadzieję,że już niedługo ruszy się i zacznie spadać.Pogoda w Poznaniu raczej nie zachęca do działań, w nocy spadł śnieg i przez cały dzien padał deszcz,pochmurno i szaro,a ja chcę słońce mam dość już tego białego świństwa.Napiszę jeszcze później,bo teraz nie mogę się skupić.

17 lutego 2010 , Komentarze (3)

Cały czas zima,mam już dość błota pośniegowego,zwałów śniegu nikt tego nie uprząta,nasz gospodarz domu ma to gdzieś,a ja się wkurzam brodząc po kostki w tym brudnym i mokrym śniegu,bo zanim dojdę do przystanku tramwajowego to mam mokre nogi,moje buty już tak są wyżarte przez sól,że przepuszczają wodę,a nowych sobie nie kupię bo po pierwsze nie mam kasy,a po drugi chyba wreszcie się skończy ta zima.Dzisiaj popielec a więc ścisły post dla moich chłopaków zrobię śledzika w śmietanie i pyry,a dla siebie nie wiem co,nic mi nie przychodzi do głowy,jak zwykle w takie dni bardzo mi się chce mięska ale wiadomo,że nie wchodzi w rachubę,może gzik?jak wstanę po nocce to się zastanowię,dzisiaj mam drugą nockę i jestem wykończona,chce mi się spać bolą mnie oczy czuję,że się starzeję,coraz trudniej mi przychodzi ta 12 godzinna nocna zmiana,a nasz rząd chce ,żeby pracowć do 65 roku życia,nie wyobrażam sobie siebie za te 20 lat na nocnej zmianie.Pozdrawiam wszystkich teraz wstających do popołudnia

16 lutego 2010 , Komentarze (2)

Witam moje kochane vitalijki,kilka dni nie było mnie tutaj,brakowało mi czasu,a więc podsumowanie,waga taka jak na pasku czyli 3 kg. mam mniej,garnitur dla męża kupiony stalowo-beżowy(kolor trudny do określenia) i wiadomość dla ewunki 7,mąż waży 86 kg. i nie chce się odchudzać bo twierdzi,że nie ma z czego,zresztą mnie też się podoba teraz,bo mówiąc szczerze nie lubię facetów chudzielców,lepiej jak ma trochę ciałka,w walentynki mąż miał nockę ale 13 zawiozłam synka do teściów ,bo mój małżonek zaprosił mnie do Teatru Wielkiego na Don Pasquale (chyba dobrze napisałam)uwielbiam opery i operetki a w walentynki nie chodzimy po knajpach tylko zawsze do opery lub operetki.Mąż chciał zaprosić mnie też na kolację ale odmówiłam ,przecież mam dietę i wolę nie oglądać,ani nie wąchać tych przepysznych dań,zamiast tego zrobiliśmy sobie spacer do domu (około 5km.)muszę także pochwalić się,że 7 lutego byłam u mojej mamy,a mamusia upiekła pączki tak pięknie pachniały ale się nie skusiłam nawet na jednego,zresztą chyba po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie zjadłam ani jednego pączka w tłusty czwartek,bo jak sobie pomyślałam,że to 400 kcl,to miałam bez jedzenia dość!!!!! i to by było chyba na tyle pozdrawiam Was moje kochane.................i życzę wytrwałości

5 lutego 2010 , Komentarze (4)

Dzisiaj odwiedziła mnie @,boli mnie głowa,a jestem do 6.00 w pracy,mam mdłości ale czuję głód a do pracy zabrałam tylko serek wiejski,2 jabłuszka i pomidorek z kiszonym ogórkiem,a chce mi się chleba z masełkiem i szyneczką,za jakie grzechy ta pokuta?? i jeszcze jedno Wam powiem od dzisiaj zaczęłam,znaczy chciałam ćwiczyć mówię na pierwszy raz zrobię ze 30 brzuszków i wiecie ile zrobiłam,uśmiejecie się ...........13 słownie trzynaście,dobrze,że sama byłam w domu,czerwona zziajana,słowem obraz nędzy i rozpaczy,nie myślałam,że z moją kondycją jest aż tak źle,muszę zabrać się zdecydowanie,bo za chwilę się okaże,że ani jednego brzuszka nie zrobię,postanowiłam,że jutro zrobię 15lub 18 i tak codziennie po trochę więcej,aż do 100.Jutro a właściwie dzisiaj muszę szybko wstać bo o 12.00 zebranie w kościele z rodzicami dzieci pierwszokomunijnych,potem muszę zawieźć syna na urodziny do koleżanki,a potem do Factory w Luboniu koło Poznania zobaczyć,czy może są garnitury męskie po okazyjnej cenie,jesienią były ale mój mąż nie mógł się zdecydować,chociaż teściowa chciała pożyczyć nam pieniądze,były za 299.00 przecena z 849.00 prawda,że okazja? a teraz to przyjdzie kupić za 500 zł albo jeszcze drożej,ale musi mieć ubranie,a ślubne już dawno za ciasne,tak go wyprowadziłam,że przez 9 lat małżeństwa przytył 17 kg.Na dworze sypie drobny śnieżek i wiatr wieje,boję się ,że dorana może zawiać drogę i znowu będę miała kłopoty z dojazdem do domu,a narazie pozdrawiam wszystkich to czytających......................

4 lutego 2010 , Komentarze (3)

dzisiaj od rana mam dzień płaczliwej niewiasty,od rana rozpamiętuję wszyskie niepowodzenia życiowe,wszystko to co mi się nie udało,czego nie zrobiłam,czego nie osiągnełam,jestem wściekła na wszystkich i wszystko,na to,że zdobywanie wszystkiego tak ciężko mi idzie,że każdy miesiąc zaczynam od płacenia rachunków i za chwilę się okaże,że na wszystko brak,i jakby tego mało było to jeszcze mi się @ spóźnia,mąż mówi,że wreszcie udało mu się zrobić dziewczynkę,a ja na samą myśl dostaję białej gorączki. Gdzie się podziała ta roześmiana i z optymizmem patrząca w przyszłość dziewczyna,sama widzę jak z dnia na dzień staje się zgorzkniałą wiedzmą,nerwusem i wicznie niezadowoloną dojrzałą kobietą,tak mi ciężko.................