co mnie skłoniło? jej nie podobam sie sobie, chce na wiosnę zrzucić zbędne kilogramy i czuć sie pewnie. podejmowałam wiele prób, 2 lata temu udało mi sie ale wróciły dawne nawyki i przybyło tez kilogramów. od tamtej pory nie mogę ich zrzucić zawsze muszę coś podjeść mimo tego ze założyłam ze schudnę. Nie mogę w tym wytrwać, RATUNKU!
CO TU DUZO GADAC. BRAK CZASU NA COKOLWIEK TERAZ DOPADLA MNIE CHOROBA WIEC MOGE I ZAJRZEC TUTAJ NA VITALIE, JEJ ILE MNIE TO NIE BYLO CHYBA Z 5 MIESIECY ODKAD ZACZELAM PRACE.
NIE MAM NIC CIEKAWEGO DO POWIEDZENIA BRAK MOTYWACJI, ZERO CHECI DO CZEKOKOLWIEK. WAGA DO GORY I NIE ZAPOWIADA SIE LEPIEJ.
CIEZKO JEST POCHAMOWAC APETYT OGRANICZYC SIE JAK JUZ SIE ZACZNIE JESC. JEST DUZY PROBLEM BO NAWET GDZY PRZESTRZEGAM DIETY A MIANOWICIE MOJA DIETA OPIERA SIE NA JEDZIENIU SAMYCH WARZYW I OWOCOW TO MIMO TO WAGA NIE SPADA. NIE WIEM CO SIE DZIEJE ZE NIE CHUDNE ZE WAGA STOI W MIEJSCU MIMO TEGO ZE W MOIM MENU NIE MA WTEDY ZADNYCH CIEZKICH WYSOKOKALORYCZNYCH POTRAW, A JESLI ZJEM COS INNEGO TO WTEDY SIE ZACZYNA NIEPOCHAMOWANY APETYT CO SKUTKUJE SZYBKIM WZROSTEM WAGI. TAKA JEST OKRUTNA PRAWDA NIE WIEM JAK SOBIE Z TYM PORADZIC, NIE ROZUMIEM CO SIE DZIEJE. JEM ZDROWO I MALOKALORYCZNIE -WAGA STOI JEM WIECEJ -WAGA IDZIE PIORUNEM W GORE
JESZCZE Z MIESIAC TEMU WAGA POKAZYWALA 60,8 KG A TERAZ RAPTEM OD TAKIEGO JEDZENIA TYDZIEN SAME WARZYWA POTEM NAPADY I OBZARSTWO WAGA POKAZUJE TAK JAK NA PASKU JESTEM PODŁAMANA ZAMIAST WALCZYC ZEBY SPADAŁA DOPUSCILAM SIE 7 KG WIECEJ I NIE WIEM NAWET KIEDY TO SIE STAŁO NIE PANUJE NAD TYM JUZ. DZIS ZNOWU MIALAM COS Z NAPADU TYLE ZE NA WIECZOR Z POMOCA MAMY JUZ ZAPRZESTALAM PODJADANIA. CALY TYDZIEN NA SAMYCH JOGURTACH NATURALNYCH ACTIVII I MLEKU A W PIATEK JUZ DOSYC CHEC JEDZENIA BYLA SILNIEJSZA NIE DALAM RADY. RECE MI OPADAJA DIETY JUZ NIE PRZYNOSZA REZULTATOW ZADNYCH WSZYSTKO KONCZY SIE FIASKIEM. CZY JA JUZ NIGDY NIE SCHUDNE ???? RATUNKU !!! :((
NO CÓŻ NIE CHCE MI SIE NIC NIE CHCE MI SIE ŻYĆ MAM DOŁA WSZYSTKO SIE WALI NA RAZ. * KOLEJNA PORAŻKA Z CHŁOPAKIEM, WCZORAJ WSZYSTKO SIĘ SKOŃCZYŁO ZROBIŁAM MU AWANTURE BO W ŚWIETA TAKI ZAJĘTY BYŁ RODZINĄ ZE NIE PRZYJECHAŁ I OD TEGO POCZĄWSZY ZACZEŁA SIĘ KŁÓTNIA CO DOPROWADZIŁO ŻE JA NIE ODBIERAŁAM TELEFONÓW, NO A ON WCZORAJ NAPISAŁ ZE POTRZEBUJE SWOBODY I W ZWIAZKU NIE POTRAFI BYĆ.
* W ŚWIETA DOPADŁY MNIE KOMPULSY, ZNOWU ZACZYNAM NIE RADZIĆ SOBIE Z JEDZENIEM ZNOWU ZACZYNA SIE MYSLENIE O JEDZENIU JEDZENIU .;...TO JEST NIE DO ZNIESIENIA. TAK SIE NAJADŁAM W PON. POCZAWSZY ZE ZACZEŁAM W NOCY BO SIE PRZEBUDZILAM OKOŁO 2 W NOCY I TAK MYŚLAŁAM O ŻARCIU ŻE NIE MOGŁAM USNĄĆ I ZACZEŁAM JEŚĆ. POTEM WSTAŁAM O 10 A JAK MAMA POJECHAŁA DO KOŚCIOŁA TO JA DO LODÓWKI I WSZYSTKO CO POPADNIE JADŁAM. O GODZ 15 BYŁAM TAK PEŁNA ŻE JUŻ NIE MOGŁAM WYTRZYMAĆ NIEDOBRZE TAK MI BYŁO ŻE TYLKO ZOSTAŁO MI TO ZWRÓCIĆ. CZUŁAM SIE FATALNIE ALE CO GORSZE NADAL MAM W MYŚLACH OBSESYJNE OBŻARSTWO I MIMO ZE TERAZ DZIEŃ JEST W MIARĘ DIETETYCZNY TO MYŚLI NIE DAJĄ MI SPOKOJU ŻEBY POWTÓRZYĆ TO OBJADANIE SIĘ. NIGDY TO I NIE SKOŃCZY ....
*I JESZCZE PROBLEMY Z CERĄ TZN. DOKŁADNIEJ TRĄDZIK KTORY MNIE MECZY I MECZY A TERAZ GDY SIĘ ZACZEŁAM OPALAĆ DOSTAŁAM WYSYPU CZY JAKIEGOŚ UCZULENIA ....
* NA DOKŁADKE JESZCZE BRAK PIENIEDZY BRAK PRACY AŻ ODECHCIEWA MI SIE WSZYSTKIEGO TEGO ŻYCIA I WOGOLE ...
CO TU BY NAMAZAĆ.... W SUMIE REWELACJI NIE MAM ALE CO SIE ZMIENILO OD OSTATNIEGO WPISU NO TO TO ZE .... PRACA ODESZLA HMM... NO Z MOJEJ WINY NIE POWIEM ALE NIE SPODZIEWALAM SIE ZE MOZE BYC AZ TAK ZLE BO PRACA CODZIENNIE ZAMIAST 8 GODZ TO JECHALAM NA PRAKTYCZNIE 10 OD RANA DO GODZINY 18 ALBO I PO 18 KURDE NO INE TEGO OCZEKIWALAM SZCZERZE ... ZAPIEPRZ TAKI ZE MASAKRA TAK WLASNIE W ODZIEZOWYM I TO PO 10 GODZIN DZIENNIE PRZECHLAPANE PO TYGODNIU MIALAM DOSC. SZUKAM CZEGOS NOWEGO .... W DOMU DYM ZE ZREZYGNOWALAM BO TERAZ TAK CIEZKO Z PRACA ALE JA BYM TAK DLUGO NIE POCIAGNELA. A GDZIE CZAS NA POSILKI CZY COKOLWIEK TAM NAWET PRZERWY NIE MIALAM JAK PRZYSTALO NORMALNIE TYLKO NOGI WYCIAGNAC ... NO COŻ ZREZYGNOWALAM I TYLE
DIETA JAK NARAZIE NIE PESZĄC JEST W PORZADKU OBY TAK DALEJ NO I Z MOIM NOWYM CHŁOPAKIEM TEZ JEST DOBRZE MIESIAC WKROTCE MIJA NAM RAZEM I OBY TO NIE BYL JEDEN TYLKO ....
OJ TAK TAK WRESZCIE WRESZCIE JEST PRACAAAA :) TO NIESAMOWITW JAK MOZNA CIESZYĆ SIE ZE IDĘ DO PRACY. PO TAK DŁUGIM CZASIE WRESZCIE ZNALAZŁAM PRACĘ W SKLEPIE ODZIEŻOWYM.... DZIŚ BYŁA ROZMOWA KWALIFIKACYJNA NA KTÓREJ JAK WYCHODZI POZYTYWNIE WYPADŁAM A JUTRO... HEH JUTRO DZIEŃ KOBIET A JA ZACZYNAM PRACĘ CO ZA PRZYPADEK CHYBA TO TAKI PREZENT W ZWIAZKU Z TYM ŚWIETEM, WRESZCIE KONIEC SIEDZENIA W DOMU I NUDY ....OJ JAK JA JUŻ MIAŁAM DOSYĆ TEJ MONOTONI W DOMU NIE WIADOMO CO ROBIĆ ITP ALE TO SIE ZMIENI .... JUTRO POBUDKA PO 7 RANO I HEN NA 9 DO PRACY :):):):):):) TAK TAK MOŻNA SIE CIESZYĆ MOŻNA Z ZNALEZIENIA PRACY A ZRESZTĄ W SUMIE TAKIEJ JAKĄ CHCIAŁAM BO DO ODZIEŻOWEGO JAKOS MNIE CIAGNĘŁO NO I MAM. JUTRO PIERWSZE WRAZENIA CO I JAK OBY BYŁO DOBRZE O OBYM WYPADŁA POZYTYWNIE PIERWSZEGO DNIA W NOWEJ PRACY :)
DZIŚ NADSZEDŁ CZAS ROZSTANIA. W SUMIE TO DO TEJ PORY JAKOS SAMA NIE WIEM CO TA CAŁA SYTUACJA MIAŁA ZNACZYĆ. ROZSTAŁAM SIE Z CHŁOPAKIEM HMM KURDE ALE NIE POJMUJE , CZEGO ON TAK NAPRAWDE CHCIAŁ. PISAŁ MI ZE CHCE RATOWAC ZWIĄZEK ZEBYSMY DALI SOBIE SZANSE A Z DRUGIEJ STRONY ŻE NIE POTRAFI ZAAKCEPTOWAĆ MOIM HUMORÓW I DAJE MI WOLNĄ REKĘ NA ZNALEZIENIE SOBIE TAKIEGO FACETA, KTÓRY BEDZIE MI PASOWAŁ A MOJE HUMORY JEMU. RAZ PISAŁ ŻE CHCE JESZCZE PRÓBOWAĆ A ZARAZ ŻE MAM WOLNĄ RĘKĘ. OSTATNIM RUCHEM BYŁA MOJA DECYZJA ŻE TO SKOŃCZYŁAM ALE CO LEPSZE JAK NAPISAŁAM ŻE NIE MA SENSU CIĄGNĄC DALEJ TEGO TO ON ZARAZ MI NAPISAŁ " NO W SUMIE TO MOŻE TO WSZYSTKO DLATEGO ŻE WŁAŚNIE POZNAŁEM INNĄ " .... NIE TO MNIE ROZBROIŁO TAK TO MU ZALEŻY CHCE BYĆ ZE MNĄ A Z INNEJ BECZKI ŻE POZNAŁ SOBIE INNĄ. CO ZA PALANT SAM NIE WIE CZEGO CHCE. NO ALE NIE ZMIENIA TO FAKTU ZE I TAK CHCIALAM SIE ROZSTAC. NO WIĘC DZIWNIE TO WYSZŁO ALE CHŁOPAKA JUŻ NIE MAM.
CIAGŁA MONOTONIA W DOMU I CIAGLE NUUUDY... BYM JUZ POSZŁA DO PRACY ALE OCZYWIŚCIE JAK CHCE IŚĆ TO NIC NIE MA !
DIETA JAKOŚ IDZIE JAK MOŻNA TO TAK UJĄĆ, BO PROBLEMY Z ODŻYWIANIEM I TAK SĄ I SIĘ ZA MNĄ CIĄGNĄ. CHYBA JUŻ TAK BEDZIE ZAWSZE. JAK NIE NADMIERNE OBŻARSTWO CZYLI KOMPULSY NAD KTÓRYMI NIE POTRAFIĘ PANOWAĆ TO DIETA ZA BARDZO UBOGA TAKA JEST RZECZYWISTOŚĆ. POGUBIŁAM SIĘ I JESTEM W BŁĘDNYM KOLE, NAWET NIE MAM JAK TEGO UJĄĆ SŁOWAMI CO TO ZA MOJE NEDZNE ŻYCIE, OPARTE TYLKO NA POGONI ZA IDEAŁEM DO PIĘKNA. ALE CO BĘDE SIĘ UŻALAĆ NIE PORADZĘ JUŻ NIC NA TO.
JESTEM JUŻ PRAKTYCZNIE PO @, ALE NIE MAM ODWAGI STANĄĆ NA WADZE A CZEMU ??? A NO WŁAŚNIE DLATEGO ŻE BOJĘ SIĘ TEGO, ŻE WAGA NIE ZESZŁA W DÓŁ A RACZEJ NIC SIE NIE ZMIENIŁO ALBO GORZEJ, JEST WIECEJ. A TEGO BYM NIE ZNIOSŁA I W EFEKCIE BYM SIĘ PODDAŁA A ZŁOŚĆ ZAJADŁA MASĄ RZECZY CO PRZERODZIŁOBY SIĘ W KOMPULS. I TAK MIJAŁYBY KOLEJNE DNI A JA BYM MIALA JESZCZE WIEKSZEGO DOŁA NIŻ MNIEWAM TERAZ. A PRÓBUJE SOBIE Z NIM RADZIĆ. POZOSTAJE MI NIEWIEDZA I NADZIEJA ŻE WRESZCIE SCHUDNE CZUJĄC TO PO SAMEJ SOBIE BEZ WCHODZENIA NA WAGĘ, BYNAJMNIEJ NARAZIE BO NIE JESTEM NA TO GOTOWA NIE WIEM JAK BYM ZAREAGOWAŁA NA OBECNĄ WAGĘ RACZEJ NIE ZACHWYCAJĄCĄ BO PEWNIE NIE UBYŁO MI NIC. DO DUPY TO WSZYSTKO TYLE STARAŃ A JA NIE CZYJE ŻE CHUDNĘ !!
Z WAGĄ JAK SIĘ DOMYŚLAM NIE BEDZIE REWELACJI. NARAZIE JESZCZE @ WIĘC WAŻENIE ODŁOŻYŁAM NA PÓŹNIEJ, BO I TAK JESTEM WYSTARCZAJĄCO WUKRZONA, ŻE PO TYGODNIU DIETY NIC NA WADZE NIE UBYŁO. TERAZ CZEKA MNIE ZAPEWNE NASTEPNE ROZCZAROWANIE Z WAGĄ. DRUGI TYDZIEŃ MIJA ALE BOJE SIĘ ŻE JAK STANĘ NA WAGĘ NIE ZOBACZĘ TEGO CO BYM CHCIAŁA NIE ZOBACZĘ SPADKU. KURCZE PRZECIEZ KIEDYŚ TRZEBA SCHUDNĄĆ A KIEDY U MNIE PRZYJDZIE TEN MOMENT??? 2 TYGODNIE TO PRZECIEZ JUŻ COŚ, TO CO JEST, MAM NADZIEJE ŻE COŚ SIĘ ZMIENI, BO BEDZIE ŹLE.
LENIUCH ZE MNIE SIĘ ZROBIŁ.... TRZEBA ZNALEŚĆ PRACĘ I MARSZ DO ROBOTY ZARABIAĆ PIENIĄDZE BO JUŻ BRAKUJE SWOJEJ ZAROBIONEJ KASY NA RÓŻNE WYDATKI . A WIOSNA JUŻ PO MAŁU NADEJDZIE. NO I OCZYWIŚCIE NA WIOSNĘ TO PO PIERWSZE MNIEJSZY ROZMIAR CHCE ZOBACZYĆ U SIEBIE, OBY MI SIĘ TO UDAŁO TAK GDZIEŚ NA POCZĄTKU KWIETNIA. CIĘŻKA SPRAWA BO W SUMIE TO TYLKO LUTY I MARZEC TYLKO 2 MIESIACE A JAK SIE NIE WEZMĘ OSTRO TO MOGĘ TYLKO POMARZYĆ O MNIEJSZYM ROZMIARZE. A CO NAJGORSZE NIE MAM PRZEZ OSTATNI TYDZIEŃ ŻADNYCH SUKCESÓW W SPADKU WAGI I TO MNIE DEMOTYWUJE. BARDZO ŹLE ŹLE ŹLE. PRÓBUJE WALCZYĆ Z TĄ MYŚLĄ ŻE MOŻE WRESZCIE TA WAGA SPADNIE A JA NABIORĘ DODATKOWEJ ENERGII NA DALSZE ZMAGANIA Z KILOGRAMAMI. KURCZE NIECH JUZ WAGA IDZIE W DÓŁ BO BOJĘ SIĘ ŻE PRZEZ TO MOGĘ SIĘ PODDAĆ A PRZECIEŻ TAK NIE MOŻE BYĆ BO JUŻ NIEDŁUGO KONIEC ZIMY I ZRZUCANIE GRUBYCH CIUSZKÓW A JA CO POKAŻE CHYBA WISZĄCE BOCZKI I TŁUSZCZ ... NIE NIE NIE !!!!!!