Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Sporo już przeszłam w swoim życiu. Od 12 lat zmagam się z ED, chociaż teraz jest już znacznie lepiej. Chcę schudnąć, ale zdrowo i nie ważne jak długo mi to zajmie...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30946
Komentarzy: 237
Założony: 3 marca 2008
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Catherine45

kobieta, 33 lat, Warszawa

160 cm, 68.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudnąć po ciąży + kilka kilogramów więcej (22kg w 12 miesięcy)

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 września 2016 , Komentarze (2)

Mija kolejny dzień diety bez laktozy. Już odczuwam pierwsze efekty ;) przede wszystkim nie czuję się wzdęta i obolała, co znacznie poprawia mój komfort.

Menu:

Śniadanie: 314kcal

kawa, płatki owsiane zalane mlekiem bez laktozy, jagodami goji i nasionami chia, małe jabłko

lunch: 347kcal

udko z kurczaka, sałatka z buraczków i papryki, śliwki, kawa

przekąska: 167kcal

serek wiejski bez laktozy, sałata, rzodkiewka, ogórek, wędlina z indyka

kolacja: 355kcal

barszcz czerwony, lody bez laktozy

 

RAZEM:   1183kcal      B-74g  T-48g  W-141g

 

Z aktywności fizycznej: Fitness Blender + dodatkowe rozciąganie

1 września 2016 , Skomentuj

Korzystając z faktu, że mam aż 3 dni wolnego i do pracy idę dopiero w sobotę poświęcam się aktywności fizycznej, której brakuje mi w dni pracujące. Wczoraj był Fitness Blender i rower, a dziś Fitness Blender i spacer ;)

Dziś jest też mój pierwszy dzień diety bez laktozy ;)

Menu:

śniadanie: 283kcal

bułka wieloziarnista, ser żółty bez laktozy, wędlina z indyka, 1/2 jabłka, kawa

lunch: 429kcal

kawa, makaron razowy, pesto, pierś z kurczaka smażona na oleju kokosowym, sałata lodowa

przekąska: 173kcal

serek wiejski bez laktozy, sałata lodowa, ogórek, rzodkiewka, suszone daktyle

kolacja: 366kcal

tuńczyk(tak jak jada się u mojego męża w kraju), pita (też domowa), lody bez laktozy

RAZEM:  1251kcal     B-77g T-38g W-162g 

31 sierpnia 2016 , Skomentuj

Witajcie!

Czas na aktualizację.

Zacznę może od tego, że zaczynam szkołę. Pierwszy zjazd mamy 10 i 11 września. Pech chciał, że miało to być dopiero 17,18 i tak też mam ułożony grafik, więc 11 po szkole idę na noc na dyżur ;/ 24 też mam problem, bo muszę się z kimś zamienić ;/ Nie ukrywam, że jestem z tego powodu wściekła.

Chyba nie wspominałam, że ostatnio przez 2 tygodnie chodziłam z zawrotami głowy, szumami usznymi i innymi atrakcjami utrudniającymi normalne funkcjonowanie. Skorzystałam z porady neurologa i zrobili mi tomografię.  Neurologicznie jednak jest ze mną ok. Nie wytrzymałam jednak i poszłam do swojej internistki. Zbadała mnie i przepisała leki poprawiające przepływ żył w mózgu. Oprócz tego zapytała czy nie mam problemów z żołądkiem. To było retoryczne pytanie, bo odkąd pamiętam, cierpię na bóle brzucha, wzdęcia i boleści jelit. Stwierdziła, że to też podleczymy ^^ Powiem Wam, że po tygodniu brania leków czuję się znacznie lepiej.  Długo nad tym myślałam,  bo Tak naprawdę od dziecka mam nietolerancję laktozy, ale nic z tym nie robiłam. Jedząc produkty powodujące alergię rozwalam sobie układ pokarmowy i cierpię. Doszłam więc do wniosku, że spróbuję wyeliminować takie produkty, albo chociaż zminimalizować ilość laktozy do minimum. Zakupiłam sobie dziś produkty bez laktozy, mam to szczęście, że teraz jest coś takiego, więc nie muszę rezygnować ze wszystkiego ;) niestety nie są to produkty odtłuszczone, więc muszę dostosować ich ilość do limitu. Nie wiem, czy na stałe pozostanę na takiej diecie, ale przez 2 miesiące chcę przetestować reakcję organizmu. Liczę na poprawę samopoczucia ;) No i może waga zacznie spadać….

13 czerwca 2016 , Skomentuj

Od ostatniego wpisu minęło trochę czasu i bardzo dużo się zmieniło. Nie wiem czy chce mi się wszystko opisywać, dlatego skupię się tylko na tym jak jem.

Zaczęłam interesować się nie tylko kaloriami, ale też rozkładem makro. Zajęło mi trochę czasu zanim odnalazłam rozkład działający na mnie. W ogóle nie sądziłam, że obliczanie tego wszystkiego nie zajmuje więcej czasu niż zwykłe liczenie kalorii. Korzystam z Fitatu, chociaż obecnie muszę sobie radzić inaczej, bo telefon mam w naprawie ;/ Stosuję się do rozkładu: B-30% T-30% W-40% a limit kalorii to ok. 1600kcal. Oczywiście nie zawsze "dobijam" do wyznaczonych liczb, ale chodzi mi o ogólną zasadę. Nie ograniczam żadnych produktów i nie czuję się jak na diecie. Od czasu do czasu zmieniam dietę, albo stosuję cheat meal. Wydaje mi się, że swoją aktywność fizyczną mogę zaliczyć do "średniej". Pracuję ok 9-10 dni w miesiącu jako salowa i staram się jeździć do pracy rowerem(12km w obie strony), a w pozostałe dni zajmuję się domem i innymi sprawami, oraz ćwiczę z Fitness Blender'em lub Joanną Soh. Czasami zdarzają mi się gorsze dni, kiedy jestem np. osłabiona, wtedy idę na dłuuuugi spacer/marsz ;) Staram się być poprostu aktywna. Moja waga bardzo długo stała w miejscu, więc można sobie wyobrazić jak bardzo cieszę się każdym spadkiem :)

Postaram się pisać w miarę regularnie, zamieszczając menu. Może wrócę do foto-menu, ale to dopiero jak odzyskam telefon ;/