Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Sporo już przeszłam w swoim życiu. Od 12 lat zmagam się z ED, chociaż teraz jest już znacznie lepiej. Chcę schudnąć, ale zdrowo i nie ważne jak długo mi to zajmie...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30926
Komentarzy: 237
Założony: 3 marca 2008
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Catherine45

kobieta, 33 lat, Warszawa

160 cm, 68.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudnąć po ciąży + kilka kilogramów więcej (22kg w 12 miesięcy)

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 czerwca 2017 , Skomentuj

Mój mąż dziś w domu, więc było trochę weselej. Nie wiem czemu, ale znowu obudziłam się o 6 ;/ R. jeszcze spał, bo stara się odespać wstawanie w nocy (mamy Ramadan). Niestety jako wredna żona obudziłam go ok 8, bo chciałam poćwiczyć  ;) Później wpadł brat z rodzinką...po południu znowu poćwiczyłam...i tak powoli minął dzień. Jeszcze tylko na 21 przygotuję obiad dla R i tyle na dziś.

Z jedzeniem jest trochę lepiej, bo nawet odczuwałam głód i nie jadłam na siłę^^  

Menu:

kawa z mlekiem b/l i ksylitolem 38kcal

owsianka 334kcal

serek wiejski b/l z mixem sałat, szpinakiem, ogórkiem i rzodkiewką, kawa 238kcal

jogurt owocowy b/l, truskawki, jabłko (zazwyczaj nie kupuję smakowych jogurtów, ale chciałam go spróbować. Wolę jednak jogurt naturalny) 254kcal

i najbardziej dziwaczny obiad jaki jadłam, czyli zbieranina wszystkiego: warzywa na patelnie, pierś z kurczaka, ser pleśniowy i jajko 502kcal

Razem: 1368kcal  B-95.6g  T-40.3g  W-165.2g


Jeśli chodzi o płyny, to po za kawą wypiłam 3 zielone herbaty i ok. 2l wody

Ćwiczenia: 1135kcal i 145g fat

Rano:

Po południu:

+ wieczorny spacer z mężem 

14 czerwca 2017 , Komentarze (3)

Nie najlepiej dziś spałam ;/ obudziłam się o 6 i od rana krzątam się po kuchni.  Poćwiczyłam, ogarnęłam w domu, pouczyłam się i tak zleciał mi cały dzień. Wysłałam też kilka cv z nadzieją na odpowiedź…

Od kilku dni znowu cierpię. Przez 3-4 dni bolały mnie jelita i w ogóle cały układ pokarmowy, a od 2 dni czuję się pełna po wszystkim co zjem. Minie mi samo, ale trochę się jeszcze pomęczę.

Menu dziś dość chaotyczne i jedzone „na siłę”, bo pewnie skończyłoby się na 1 posiłku.

Kawa z mlekiem b/l i ksylitolem 38kcal

Placki z cukinii smażone na odrobinie oleju 348kcal

„lody” z j.nat.b/l truskawkami i bananem, kawa z mlekiem b/l i stevią 323kcal

Zupa pomidorowa z makaronem soba, resztka domowo wędzonej piersi z kurczaka 476kcal (ten posiłek jeszcze przede mną)

 

Razem: 1185 kcal  B-73.8g  T-38.3g  W-147.9g

 

Ćwiczenia dziś wyjątkowo w 2 turach. Zazwyczaj ćwiczę tylko raz i nie przekraczam 1h, ale dziś naszło mnie na dodatkowe rozciąganie, więc przy okazji zrobiłam małe cardio.

Razem: 730kcal i 93g fat

Rano:

Po południu:

13 czerwca 2017 , Komentarze (4)

No i mamy dzień 2 ;)

Menu:

Kawa z mlekiem i ksylitolem 26kcal

Śniadanie: 344kcal

Kasza manna razowa na mleku, truskawki

Lunch: 355kcal

Wafle ryżowe z awokado, tatarem i ogórkiem konserwowym, ser pleśniowy, kawa z mlekiem b/l i stevią

Przekąska: 83kcal

Kilka suszonych owoców

Kolacja: 466kcal

Zupa pomidorowa z ryżem jaśminowym, truskawki, pół jabłka

 

Razem: 1286kcal B-77.4g T-36g W-179.7

 

A z aktywności: 500kcal i 64g fat


12 czerwca 2017 , Skomentuj

Pierwszy wpis o diecie, ale nie pierwszy dzień diety ;)

Raczej już nic dziś nie zjem (po za tym co zaplanowałam), więc dodaje menu.

Menu:

Kawa z ksylitolem i mlekiem b/l 26kcal

Śniadanie: 273kcal

Jogurt nat. bez laktozy, kawałek arbuza, jabłko

Lunch: 334kcal

Serek wiejski b/l, mieszanka sałat, sałata lodowa, szpinak, ogórek, rzodkiewka, pestki dyni i słonecznika, kawa z mlekiem ze stevią

obiad:304kcal

sos z brązowej ciecierzycy, jajko, wafle ryżowe

kolacja: 377kcal

zupa pomidorowa z makaronem soba

 

Razem: 1327kcal B-81,5g T-47,4g W-152,3g

 

Wszystko policzone na Fitatu ;)

 

Z aktywności: 420kcal i 54g fat

12 czerwca 2017 , Skomentuj

Oj jak dawno mnie tu nie było. Codziennie zaglądam na Vitalię, ale jakoś nie miałam weny na pisanie pamiętnika. Mam nadzieję, że tym razem zostanę na dłużej ;)

U mnie w życiu kilka zmian...od lutego siedzę w domu, skończyłam właśnie szkołę medyczną na kierunku opiekun medyczny i czekam na egzamin zawodowy. Intensywnie szukam pracy.

Ze zdrowiem bywa różnie. Walczę z demonami przeszłości jak tylko mogę. Waga nie chce spadać mimo próby naprawy metabolizmu. Po za ćwiczeniami w domu raczej nie mam super aktywności.  Dalej liczę makro i zapisuję ile zjadłam i co ćwiczyłam.

Wieczorem dodam wpis z całego menu i aktywności ;)

8 września 2016 , Komentarze (2)

Można powiedzieć, że idzie mi trochę lepiej jeśli chodzi o ilość kalorii i makro. Nie jest idealnie, ale tragedii też nie ma ;) 

W moim życiu sporo się dzieje. Musiałam podjąć pewne decyzje i nie do końca jestem przekonana czy dobrze zrobiłam. Nie wiem czy chcę pisać o tym na Vitalii. Poprostu nadchodzą zmiany. Z dużym prawdopodobieństwem zmieni się znowu mój styl życia na bardziej aktywny. 

Wczoraj miałam dyżur i jak zwykle nie miałam czasu zjeść ;/

Dziś dla odmiany idę na noc...

Menu z wczoraj:

śniadanie: 390kcal

kawa, bułka wieloziarnista, masło, szynka z indyka, ser żółty bez laktozy

lunch: 364kcal

koktajl: jogurt nat. b/l banan, brzoskwinia, nasiona chia

obiad: 437kcal

makaron pp, tofu, pesto

kolacja: 246kcal

domowa pita, czerwona fasola (made by husband)

RAZEM: 1437kcal B-64g T-49g W-195g

AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA: rower 8km



Menu dzisiejsze

śniadanie: 279kcal

wieloziarnista kajzerka, ser żółty b/l, wędlina z kurczaka, pomidor

lunch: 177kcal

maliny, barszcz czerwony

obiad: 431kcal

domowa pita, cieciorka (made by husband)

przekąska: 224kcal

kawa, lody b/l

kolacja: 395kcal

bułka wieloziarnista, masło, ser żółty b/l, wędlina z indyka, salata, kawa

RAZEM: 1506kcal B-66g T-60g W-187g

6 września 2016 , Komentarze (6)

Ehhh, miałam dziś wolny dzień. Nadal dochodzę do siebie po nocnym dyżurze ;/ A jutro znowu idę do pracy. Mimo potwornego bólu brzucha (przez @) i przemęczenia, spędziłam ten dzień dość aktywnie. Pojechaliśmy z mężem na zakupy...rowerami. Zrobiliśmy ok 8-9km. W zasadzie większość część dnia byliśmy po za domem. Przygotowałam sobie już wszystko do pracy i mam czas na krótki relaks i wpis na Vitalii ;) Ze zwiększeniem makro mam jakieś problemy. Jednego dnia jest lepiej, drugiego gorzej ;/

Menu: 

śniadanie: 364kcal 

kawa, bułka żytnia, ser żółty bez laktozy.

lunch: 231kcal 

barszcz czerwony, jabłko, morele suszone

przekąska: 255kcal 

lody bez laktozy, migdały

kolacja: 368kcal 

domowa pita, sos z czerwoną fasolą (made by husband), maliny

RAZEM: 1218kcal B-46g T-46g W-167g


EDIT:

ZJADŁAM A WŁAŚCIWIE WYPIŁAM JESZCZE SZKLANKĘ MLEKA BEZ LAKTOZY Z SIEMIENIEM LNIANYM, CHIA I JAGODAMI GOJI

Tym sposobem podbiłam kaloryczność do ponad 1300kcal i podniosłam trochę makro ;)

5 września 2016 , Skomentuj

Witajcie!

Dziś może być ciężko z dobiciem do wyznaczonego limitu. Jestem po nocy (12h dyżurze) i spałam jakieś 2h w domu, więc jestem mówiąc delikatnie nie do życia. Po nockach zawsze nie mam apetytu, tak samo jak podczas okresu, który akurat postanowił się pojawić. Tak więc nie mam apetytu z dwóch powodów, ale może jeden dzień mnie nie zabije, tym bardziej, że moje ciało śpi.

menu:

śniadanie(w pracy): 237kcal

brzoskwinia, nektarynka, suszone owoce, migdały

lunch: 438kcal

bułka żytnia, ser żółty bez laktozy, masło

obiad ( w planach): 454kcal

domowe spaghetti

RAZEM: 1129kcal B-46g T-36g W-161g

4 września 2016 , Skomentuj

hej ;)

Pomału wdrażam plan w życie. Nie sądziłam, że jedzenie większej ilości kalorii jest takie trudne ;/ Powiedzmy, że dziś jest względnie...przynajmniej jeśli chodzi o tłuszcze.

Moja doba nie kończy się dziś, tylko jutro o 7 rano ;/ Niestety jakoś w dzień nie mogłam zasnąć, więc znowu czeka mnie 40h bez snu. 

menu:

śniadanie: 349kcal

kawa, ciemna kajzerka, masło, wędlina z indyka, pomidor, śliwki

lunch: 236kcal

2 wafle pełnoziarniste ( w składzie mąka pp i woda, sól), śledzie w oleju z cebulką, maliny

obiad: 391kcal

barszcz czerwony, odrobina spaghetti (sos domowej roboty z kurczakiem), kawa

kolacja: 444kcal

bułka wieloziarnista, awokado, wędlina z indyka, orzechy włoskie(właśnie mąż je dla mnie łuska ^^ )

RAZEM: 1420kcal B-69g T-59g W-176g

3 września 2016 , Komentarze (1)

Witajcie!

Ledwo żyje po 12h dyżuru, chociaż to nie był jakiś wyjątkowo ciężki dzień. Jutro czeka mnie noc ;/

Przemyślałam trochę sprawę swojej diety i ciągle spóźnionego okresu. Waga i tak stoi w miejscu... Dlatego postanowiłam zwiększyć kaloryczność do 1700kcal (b-94g, t-62g, w-191g). Dziś jeszcze po staremu, bo wpadłam na ten pomysł rano, ale od jutra postaram się wprowadzić plan w życie ;)

menu:

śniadanie: 339kcal

kawa, bułka wieloziarnista, awokado, ser żółty bez laktozy

lunch: 267kcal

jogurt nat. bez laktozy, nektarynka, brzoskwinia

obiad: 433kcal

makaron pełnoziarnisty, pesto, tofu

kolacja: 434kcal

barszcz czerwony, domowa pita, masło, ser bez laktozy, wędlina z indyka

RAZEM: 1473kcal B-69g T58g W190g