Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szarotka3

kobieta, 51 lat, Opole

167 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 62 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 marca 2009 , Komentarze (1)

tak mniej więcej wyglądał mój dzisiejszy trening karate - muszę przyznać, że było ok, pompek w sumie setka, brzuszków nie zliczę ;) Poza tym półgodzinna rozgrzewka, czyli bieganie - myślałam,że będzie gorzej, ale mogłam nawet biec szybciej i dłużej :))) Spaliłam chyba te  słodycze, co mąż przyniósł i niestety zjadłam... Muszę się bardziej pilnować, bo to nie jset dobry kierunek, nawet przy tak częstych ćwiczeniach mogę nie dać rady utrzymać wagi.
No cóż, są wzloty i upadki.
pozdrawiam wszystkie ćwiczące i te, które dziś zjadły słodycze ;)

13 marca 2009 , Komentarze (3)

właśnie wróciłam z treningu karate  wycisk był, bluzka mokra, wszystko mnie boli - ale ja kocham ten ból :) Nie jestem najlepsza w technikach, ale za to dość wytrzymała, bardziej trenuję dla sylwetki niż dla samego karate, chociaż nie powiem, samoobrona jest ciekawa, może się przydać w życiu (oby jednak nie).
Cóż, poza tym aerobic, a6w i tak czas leci - już 21 marca będę rok na tej stronce, efekty współpracy mnie zadowalają :) Różnie bywało, były wzloty i upadki, ale teraz jest raczej wyż :)
Ok, na dzisiaj koniec, idę złożyć moje zbolałe ciało na kanapkę przed tv ;-)

10 marca 2009 , Skomentuj

waga niestety wzrosła przez ostatnie dni, spodziewam się @, więc oczywiście wszystko na to zwalam....ale do grzeszków tez się przyznaję, poszalałam ze słodyczami w niedziele i teraz są tego skutki....
No cóż, włączam program oszczędnościowy, do końca tygodnia regularne jedzenie, ale w małych ilościach z ograniczeniem pieczywa, zero słodkiego.
Treningi nadal są, aerobic też, ale brakuje mi nadmorskich spacerów, biczy szkockich, hydrocyclingu  - to działało naprawdę !!!
Ok, biorę sie za sprzątanie, moze spalę przy tym nieco kalori ;-)

5 marca 2009 , Komentarze (5)

Wczoraj wróciłam z Kołobrzegu - wypoczęta, zadowolona, szczuplejsza...waga 60,5 !!!!
Teraz będę częściej do Was zaglądać :)

26 lutego 2009 , Komentarze (1)

Dzięjuję wszystkim za mile slowa, czuje sie swietnie, niedlugo wyjazd z sanatorium, zaluje ;) Czas leci szybko, staram sie go maksymalnie wykorzystac z pozytkiem dla zdrowia i urody. Chiałabym do kopnca pobytu osiagnac swoj cel, ale nie wiem czy sie uda  - pierwotne zaloze nie bylo do wiosny, a to jest naprawde realne.
Teraz odpoczywam po masazu, ale potem wyruszam na spacer brzegiem morza i na zakupki :)
Ahoj!

23 lutego 2009 , Komentarze (4)

kolejny spadek wagi, juz tak niedaleko do osiagniecia celu, spodnie spadają :)
Pozdrawiam z KOłobrzegu, pa.

19 lutego 2009 , Komentarze (3)

dzis zmieniam pasek wagi, prze tydzien schudlam, wiec jest ok :))) Polecam Wam hydrocycling - rowerki w wodzie - su[per na udka, ramiona, biodra...
Walcze dalej i relaksuje sie podczas zabiegów. PA.
ps. a6w w toku...

16 lutego 2009 , Komentarze (1)

Jest piękna słoneczna i snieżna zima, zero wiatru, morze cudnie błekitne i falujące... Spacerki, ćwiczenia i inne zabiegi, dupka jakby mniejsza :)
Dzis rowerki w wodzie - podobno super na wyszczuplenie ud - opisze swoje wrażenia :)
ps. a6w w trakcie - 11 dzień, jest dobrze, brzuszek płaski :)))

13 lutego 2009 , Komentarze (2)

jestem juz na miejscu, dzis był pierwszy spacer nad morzem - słońce akurat wyjrzało zza granatowego nieba, mewy latały, fale były - slicznie :)
Pokój mam z czesciowym widokiem na morze, na strone zachodnia, a mieszkam w tzw. apartamencie, przyznam, że dosc luksusowe warunki jak na sanatorium, także posilki eleganckie - a to łosos samzony na obiad, sałatka meksykańska na kolacje...
A6w ćwicze regularnie, tylko z fotkami bedzie teraz gorzej - dopiero po przyjezdzie, lae mam nadzieje, ze róznica bedzie piorunujaca ;) Poza tym postaram sie tu o atrakcyjne cwiczenia, dzis byłma na rowerku, wiosłach i innych tego typu sprzetach - cwiczenia nóg, rak, brzuszki zaliczone :)
Bede tu zaglądac, bo net za darmo dostepny :)

11 lutego 2009 , Komentarze (2)

dziś nie mogłam spać, obudziłam sie przed 5 i tak kręcę sie po domu, wszyscy jeszcze w pieleszach...
Z tego wszystkiego zrobiłam wczesniej niż zwykle a6w i już mam z głowy :)
Wczoraj byłma na aerobicu wreszcie, był wycisk, czyli fajnie ;) Niestety znowu zaczynam troche kaszleć, pewnie po tych ćwiczeniach, ciało rozgrzane, duży wysiłek...
Nadeszła @ i na wadze więcej, ale tak ok. pół kilo, więc nie jest źle. Dużo piję, tylk że nie oddaję adekwatnie moczu, co wiąze się z zatrzymaniem wody z wiadomych powodów. NIe martwię sie ty, czuję generalnie, że schudłam, wczoraj na ćwiczeniach lekko podskakiwałam mięsne też jakby bardziej spreżyste, czuć mniej tłuszczyku...
A jutro wyjazd do KOłobrzegu, liczę na masaże i ine zabiegi pielegnacyjne, do ktorych nie mama na co dzień dostępu. Mam nadzieję, że internet będzie w okolicy, będę wpadać na stronkę obowiązkowo :)